Czyli kolejna maseczka od Ziaji wylądowała na mojej twarzyczce. Jak się spisała? Same zobaczcie :).
Oto i ona:
Czyli jak widać dziś będę się rozwodzić nad tym jak brązowa glinka regenowała (albo też nie) moją skórę twarzy.
Daję głos producentowi:
Jak widać, zachwyt pełen - bo kto się nie ucieszy z takiego kompletnego działania? Wszystko o czym zapominałyśmy dostarczamy skórze, dodatkowo wygładzamy zmarszczki - no żyć nie umierać ;)
A tutaj skład (troszkę ucięłam, przepraszam, zauważyłam jak opakowanie było wyrzucone)
A teraz do rzeczy! Było warto kłaść ją na twarz?
Powiem szczerze, że sama nie wiem. Moja twarz nie zyskała nic właściwie po obcowaniu w tej maseczce a dodatkowo jak miałam ją na twarzy odczuwałam delikatne (bardzo) szczypanie na policzkach.
Zmarszczek nie zaobserwowałam jeszcze u siebie więc nie odniosę się do tej kwestii
Zapach podobał mi się, był taki... perfumowy ;)
Podsumowując - nie kupię jej, zdecydowanie bardziej spodobała mi się jej siostra z zieloną glinką
A tu taki bonus - moja twarz wysmarowana tym cudem ;)
Pozdrawiam
Żan
Oto i ona:
Czyli jak widać dziś będę się rozwodzić nad tym jak brązowa glinka regenowała (albo też nie) moją skórę twarzy.
Daję głos producentowi:
Jak widać, zachwyt pełen - bo kto się nie ucieszy z takiego kompletnego działania? Wszystko o czym zapominałyśmy dostarczamy skórze, dodatkowo wygładzamy zmarszczki - no żyć nie umierać ;)
A tutaj skład (troszkę ucięłam, przepraszam, zauważyłam jak opakowanie było wyrzucone)
A teraz do rzeczy! Było warto kłaść ją na twarz?
Powiem szczerze, że sama nie wiem. Moja twarz nie zyskała nic właściwie po obcowaniu w tej maseczce a dodatkowo jak miałam ją na twarzy odczuwałam delikatne (bardzo) szczypanie na policzkach.
Zmarszczek nie zaobserwowałam jeszcze u siebie więc nie odniosę się do tej kwestii
Zapach podobał mi się, był taki... perfumowy ;)
Podsumowując - nie kupię jej, zdecydowanie bardziej spodobała mi się jej siostra z zieloną glinką
A tu taki bonus - moja twarz wysmarowana tym cudem ;)
Pozdrawiam
Żan
Uwielbiam maseczki Ziaji :))
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
www.aneczka84.blogspot.com
Ja wole w 100 % zielną glinkę :)
OdpowiedzUsuńA ja zamiast czytać to zerkałam co za książki z tyłu za Tobą są - takie moje zboczenie - ale z Ziaji nie miałam okazji mieć żadnej maseczki ale w końcu będę musiała się na jakąś skusić (nie koniecznie na tą) - Aha i doczytałam się tylko że jest tam Lalka - Bolesława Prusa i do tego przeczytałam ja na pewno dwa razy :)
OdpowiedzUsuńja bardzo lubię tę maseczkę, chociaż reszta jakoś nieszczególnie przypadła mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Mnie strasznie wkurzaja maseczki w takich jednorazowych opakowaniach :D Moje muszą być w tubkach, słoiczkach itp. hehe ^^ ale sama ziaje bardzo lubię :) !
OdpowiedzUsuńCałuję kochana :*
Jakoś nie przepadam za drogeryjnymi maseczkami, bo zazwyczaj masakrują mi twarz :P
OdpowiedzUsuńAle dostojnie się prezentujesz w tej maseczce :D
No to widzimy się kochana w Kazimierzu :D Już nie mogę się doczekać :))
nigdy jej nie uzywałam :) mam swojego ulubieńca maseczkowego :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam produkty Ziaji ;-)
OdpowiedzUsuńwww.sandicious.blogspot.com
Maseczki z Ziaji nie używałam ale bardzo cenię sobie ich produkty. Z maseczek najbardziej przypadła mi do gustu Efektima oczyszczająca:)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować. :)
OdpowiedzUsuńZdjęcie jest super!
Pozdrawiam. :)
Ja bardzo lubię tą oczyszczającą i dzisiaj ją kupiłam :D
OdpowiedzUsuńA ja stosuje biedronkowe maseczki :). Kupiłam zapas na Mazurach :D.
OdpowiedzUsuń