15 sierpnia 2014

Szungit - mój sposób na good hair day :)

Hej!
Przepraszam, przepraszam, przepraszam, że tak porzuciłam bloga na cały tydzień prawie. Obwiniać mogę tylko i wyłącznie siebie... no i maliny, które to zaprzątały moją uwagę całymi dniami i wysysały z energii życiowej przez co nie byłam w stanie posta napisać a nawet komentować...
Wybaczcie!

Za to dziś przychodzę do Was z recenzją produktu nie byle jakiego!
Dziś będzie o szpreju, szpreju z szungitem! (szprej jest formą zamierzoną ;))

A więc oto on:

Ładna butelka, ładna ;) Z kamyczkiem nawet.. A kamyczek ten zwie się szungit, co to cuda wyczynia, chcecie wiedzieć jakie? Zajrzyjcie TUTAJ


Tylko, że przez kamyczek i jego okruszki psiukacz się popsuł szybciuteńko :(, musiałam przelewać szprej do innej buteleczki już bez kamyczka i teraz działa wszystko jak ta lala.

Ale do rzeczy!
W tytule twierdzę, że płyn ten o zapachu takim trochę męskim, trochę ziołowym, ale nie przytłaczającym sprawia, że moje włosy są piękne. I tak jest, wierzcie mi na słowo.
BO:
gdy tylko użyje tego szpreja przed myciem na przynajmniej godziny pół (a najlepiej na całą noc) moje włosy są: dociążone, błyszczące, miękkie, świetnie się układają, mogę je dotykać i dotykać! Taakie cuda!
Szkoda mi tylko, że na skórę głowy nie działa, ale może za krótko używałam, zamówiłam kolejne opakowanie więc się przekonam jak to będzie ;) Pewne jest jedno - skóra głowy nie podrażniona.
Zmywa się z łatwością, kusi mnie by zmyć go tylko wodą bo podczas moczenia włosów przed myciem moje włosy po nim są tak śliskie jakbym użyła jakiejś mocno silikonowej odżywki.. Ale jeszcze się nie odważyłam...

Wady? Wydajność, by pokryć cale włosy me, które sięgają już trochę za łopatki muszę tego płynu jednak napsiukać, a stacjonarnie dostępu do niego nie mam niestety...


Cena? Ok 16 zł, za taki efekt jak najbardziej w porządku. Będę do niego powracać po wieki ;).


62 komentarze:

  1. Dziwna rzecz...Ale jak taka wydajna to by mi na tydzień starczyła :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w zależności xd Nie wiem jak twoje włosy chłonął, bo na moje np muszę nakładać wszystkiego dużo bo wsysają ;)

      Usuń
  2. Zaciekawiłaś:) Tylko rozwiej wątpliwość czemu szprej jest zamierzone. Bo spodziewałam się, że skoro tak piszesz, to będzie to jakieś badziewie...

    A po co w ogole tam ten kamyczek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo to cytat z filmu który bardzo mnie bawi ;)

      ten kamyczek to właśnie szungit, polecam poczytać o nim, dałam odnośnik :)

      Usuń
  3. Nic takiego wcześniej nie widziałam! Naprawdę interesujący post, muszę o tym więcej poczytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto! Ja mam zamiar kupić jeszcze sam szungit.
      Ale z tej serii sa też maski do włosów, żele do twarzy i inne produkty :)

      Usuń
  4. Brzmi ciekawie :) właśnie co do wydajności to jestem ciekawa jakby sprawdził się na moich włosach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko zależy niestety od włosów, tak jak napisałam Ernestnie - moje włosy wszystko chłoną i muszę dużo im psiukać tego produktu

      Usuń
  5. Szkoda, że tak kiepsko z wydajnością, bo produkt wydaje się ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny ten szpreeej :D Kurde, żebym go gdzieś widziała stacjonarnie to bym sie skusiła ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. kurcze, wydaje sie być super, chciałabym wypróbować ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. pierwszy raz o nim słyszę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo interesujący produkt. Fajnie, że tak Ci służy :)
    A co takiego z malinami robiłaś??? Jakieś przetwory?

    OdpowiedzUsuń
  10. Pierwszy raz widzę, ale stwierdzam, że koniecznie muszę bliżej się z nim poznać :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Widzę, jakieś kolejne rosyjskie cudo:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja miałam coś do twarzy z szungitem, chyba żel do mycia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest że, jest, ale on mnie nie kusi jakoś, bardziej te włosowe produkty :)

      Usuń
  13. Szczerze? Żadnego innego dozownika bym sobie przy tym kosmetyku nie wyobrażała. Mogli zamontować coś w stylu drobniutkiej siateczki na samej górze z dziurą na rurkę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. No... zaciekawił mnie ten "szprej" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie tylko ciebie, wzbudziłam nim nie małe zainteresowanie :)

      Usuń
  15. o kurcze szwietny jest ten szprej ! ;D

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja znam tylko że z szungitem do mycia twarzy, który u mnie okazał się lepszy do mycia włosów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie mnie ciekawią tylko produkty do włosów, ale skoro mówisz, że żel do twarzy dobrze się w takim wykorzystaniu spisywała to chyba go zakupię :)

      Usuń
  17. nie znam, ale zacheciłaś mnie bo moje włosy ostatnio to tragedia ;/

    OdpowiedzUsuń
  18. kurcze aleś mnie zaciekawiła ino :D:D musi byc mój pędzę go szukać!

    OdpowiedzUsuń
  19. O szungicie chyba już słyszałam :-)
    Może kiedyś dorwę coś z tym kamyczkiem.

    OdpowiedzUsuń
  20. O, rewelacyjnie się zapowiada, chyba też się nim zainteresuję!

    OdpowiedzUsuń
  21. Ciekawa rzecz, pierwszy raz słyszę o niej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na tyle mnie szungit zainteresował że u mnie na pewno jeszcze o nim przeczytacie :)

      Usuń
  22. kusisz, chętnie się na niego skuszę;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ale ciekawy ten szprej! :) Nigdy go wcześniej nie widziałam, ale powiem Ci, że mnie zainteresowałaś i to bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Nigdy o nim nie słyszałam, fajna sprawa z tym kamyczkiem, tylko szkoda, że musiałaś przez niego zmieniać opakowanie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie jest to duży problem dla mnie bo mam dużo opakowań wolnych po sprayach różnego rodzaju :)

      Usuń
  25. Po wieki powiadasz, hyhy, no przyznam, że bardzo ciekawy jest i ten kamyczek też, szkoda tylko że taki psotnik z niego, pompkę popsuł, aj nieładnie... :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Szprej taki? Zaintrygowałaś mnie. Moim włosom brakuje objętości i nie wiem czy by się u mnie sprawdził. :(

    OdpowiedzUsuń
  27. Miałam do twarzy spray z szungitem i był całkiem fajny, więc tym bardziej nabrałam ochoty na ten! ;)
    A do tej pory o nim nigdy nie słyszałam! :D

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)