16 grudnia 2014

Biogena - ratunek dla ust i paznokci?

Hej! 
Wracam do Was :). Melduję, że wczorajszy dzień był cudowny :).
Ale pora na recenzję! Dziś będzie o dwóch produktach marki Biogena, które dostałam na spotkaniu blogerek w Chełmie w ostatni weekend wakacji.

Na pierwszy ogień - wzmacniające serum do pielęgnacji paznokci i skórek

To może opakowanie opiszę raz dla obu produktów bo są identyczne. Na papierowym kartoniku znajdziemy masę informacji o produkcie. Od obietnic, informacji o marce, ciekawostek o produktach aktywnych po skład.
Wszystko dodatkowo prezentuje się bardzo ładnie - kartoniki są świetnie dopracowane pod względem grafiki.

Skład serum:

Coś jednak jest nie tak w obu opakowaniach - mianowicie plastikowe opakowanie które znajdujemy w środku bardzo szybko pęka, produkt się przez to wylewa i możemy korzystać zarówno z serum jak i z balsamu tylko w domu - no chyba że lubimy mieć wszystko w tłustej zawartości...

Serum ma ładny, arbuzowy? zapach.
Gdyby nie wadliwe opakowanie ładnie by się go aplikowało na paznokcie ze względu na wygodny pędzelek. Jednak fakt, że go zaaplikowaliśmy na paznokcie nie oznacza że to serum tam zostanie. Przez swoją oleistą konsystencję serum nagle znajduje się na całych palcach - nie mam pojęcia jak to się dzieje, ale zaraz całe dłonie mam tłuste.
Poza tym serum bardzo, bardzo wolno się wchłania...


A jak z działaniem?
Gdy był czas że moje paznokcie były bardzo bardzo bardzo zniszczone, widziałam poprawę - ubyło tak z 2 bardzo. Ale to wszystko. Później wszystko stanęło i jak miałam problem ze skórkami tak nadal mam.
Co do rozdwajania się nie wypowiem bo nie mam z tym problemu, ale szczerze mówiąc nie zauważyłam by ten produkt w jakikolwiek sposób wpływał na płytkę...

A teraz o nawilżająco - regenerującym balsamie do ust:

Opakowanie takie samo jak przy serum do paznokci, a więc nie będę się nad nim rozpisywać :).

Zapach?
Dziwny, niby słodko - kwiatowy, ale ma w sobie coś chemicznego.
Konsystencja też tłusta, oleista, ale w tym wypadku bardziej jakby żelowa. Bez problemu aplikuje się ten balsam na usta za pomocą aplikatora. Długo też na ustach zostaje - czuję to. I nie jest to zbyt przyjemne cały czas czuć, że ma się na ustach coś klejącego...


Skład:

A działanie?
Znowu zostałam niemile zaskoczona jego brakiem..
Przy nakładaniu mam wrażenie pozornego nawilżenie, ale potem to znika i zostaje tylko klejąca tłustość.
Po zmyciu usta jak były wysuszone tak są nadal.
Brak regeneracji, brak wpływu na pękanie.... Okropny balsam!


Jak same widzicie nie jestem zadowolona z tej dwójki.. Ale może Wy macie o nich inne zdanie? Chętnie poczytam :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)