Hej!
Chociaż przez ostatnie dni jest nieco chłodniej (odżyłam!), chcę Wam pokazać pewne ciekawe mydełko, które ratowało moje ciało i zmysły przed roztopieniem dając MOC ORZEŹWIENIA!
Oto ono:
Cytrynowa pietruszka to kostka pochodząca z Pszczelej Dolinki. Od kiedy tylko po raz pierwszy przeczytałam o tym miejscu wiedziałam, że produkty robione przez Panią Joannę będą moje! Pierwsze zamówienie już za mną, ale wiem, że będą kolejne bo przepadłam!
Wiecie? Mam słabość do miejsc tworzonych z pasją! A takim miejscem jest niewątpliwie Pszczela Dolinka! Wystarczy spojrzeć na te mydełka by całkowicie się w nich rozkochać! Kostki są niepowtarzalne i wyjątkowe, cudownie ozdobione, czuć od nich moc natury!
Cytrynowa pietruszka wyróżnia się z tłumu swoim kolorem. Bo kto z Was się mył zielonym mydłem? :) Dla mnie to był pierwszy raz - jest efekt wow! Nie tylko jednak kolor rzuca się w oczy, ale też zapach - cudo! Jest piękne, orzeźwiająca cytrynka! Nie żadna toaletowa, tylko soczysta, jakby od razu po przekrojeniu <3.
Zapewniam Was, uczucie czystości, lekkości i pobudzenia gwarantowane po kąpieli z tym mydełkiem.
A ja tak mówię mydełko.. a tu przecież mamy 110g! Które u mnie pod prysznicem się nie zmieściło ;) Musiałam przekroić na pół.
Mydełko ma mnóstwo zalet! Po pierwsze - świetnie myje i nie wysusza przy tym skóry. Po drugie - jest uniwersalne - ciało, twarz, okolice intymne - wszystko można nim umyć bez obawy o podrażnienia czy ściągnięcia itp. Po trzecie - nie rozmięka i nie paćka się. Po czwarte - pachnie cudnie, a wraz z nim cała łazienka i szafka gdzie trzymam drugą połówkę (na skórze jednak zapach nie zostaje).
Jest jednak malutka wada - mydełko dość słabo się pieni, przez co delikatnie traci na wydajności, ponieważ więcej muszę go zmydlić. Jednak fakt ten, nie ma szans przy wszystkich wcześniejszych zaletach.
Skład:
Znacie to cudo? Ja uwielbiam!
Chociaż przez ostatnie dni jest nieco chłodniej (odżyłam!), chcę Wam pokazać pewne ciekawe mydełko, które ratowało moje ciało i zmysły przed roztopieniem dając MOC ORZEŹWIENIA!
Oto ono:
Cytrynowa pietruszka to kostka pochodząca z Pszczelej Dolinki. Od kiedy tylko po raz pierwszy przeczytałam o tym miejscu wiedziałam, że produkty robione przez Panią Joannę będą moje! Pierwsze zamówienie już za mną, ale wiem, że będą kolejne bo przepadłam!
Wiecie? Mam słabość do miejsc tworzonych z pasją! A takim miejscem jest niewątpliwie Pszczela Dolinka! Wystarczy spojrzeć na te mydełka by całkowicie się w nich rozkochać! Kostki są niepowtarzalne i wyjątkowe, cudownie ozdobione, czuć od nich moc natury!
Cytrynowa pietruszka wyróżnia się z tłumu swoim kolorem. Bo kto z Was się mył zielonym mydłem? :) Dla mnie to był pierwszy raz - jest efekt wow! Nie tylko jednak kolor rzuca się w oczy, ale też zapach - cudo! Jest piękne, orzeźwiająca cytrynka! Nie żadna toaletowa, tylko soczysta, jakby od razu po przekrojeniu <3.
Zapewniam Was, uczucie czystości, lekkości i pobudzenia gwarantowane po kąpieli z tym mydełkiem.
A ja tak mówię mydełko.. a tu przecież mamy 110g! Które u mnie pod prysznicem się nie zmieściło ;) Musiałam przekroić na pół.
Mydełko ma mnóstwo zalet! Po pierwsze - świetnie myje i nie wysusza przy tym skóry. Po drugie - jest uniwersalne - ciało, twarz, okolice intymne - wszystko można nim umyć bez obawy o podrażnienia czy ściągnięcia itp. Po trzecie - nie rozmięka i nie paćka się. Po czwarte - pachnie cudnie, a wraz z nim cała łazienka i szafka gdzie trzymam drugą połówkę (na skórze jednak zapach nie zostaje).
Jest jednak malutka wada - mydełko dość słabo się pieni, przez co delikatnie traci na wydajności, ponieważ więcej muszę go zmydlić. Jednak fakt ten, nie ma szans przy wszystkich wcześniejszych zaletach.
Skład:
Znacie to cudo? Ja uwielbiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)