Hej!
Nie wiem czy ktoś to zauważył, ale nie było wrześniowych zdjęć przedstawionych ;) Jakoś tak wyszło, że rzadko miałam przy sobie aparat i było ich tak niewiele, że odpuściłam.
Teraz to nadrabiam, ale dodaję jeszcze jeden miesiąc!
Ciekawe?
W sierpniu i we wrześniu byłam w Warszawie. Przyjęła mnie do siebie cudowna Anulka, będę Ci za to wdzięczna po wsze czasy! Pisałam Wam o tym TUTAJ, ale nie pokazywałam, czym mnie obdarowała...
A trochę tego było, a więc pora pokazać co nieco! ;)
Wszystkie przetwory pyszne! Pojemnik na jedzenie jest ze mną codziennie, Ania wie co zrobić bym ciągle o niej myślała ;) :**
We wrześniu pobawiłam się też resztą parafiny co dostałam od koleżanki na ubiegłe święta... Takie oto świeczki mi teraz towarzyszą:
Co jeszcze się działo?
Byłam w zoo znajdujące się we wsi obok. Taki niedzielny spacerek to jest to! A lew jest cudowny!
Był też niedzielny piknik nad wodą, każdy podziwiał nasz wypasiony kosz :)) Wy mogliście już go zobaczyć w TYM poście.
Wrzesień był też czasem porządków w ogrodzie i na działce. Tutaj tylko część prac:
Nie obyło się też bez próbowania kulinarnych nowości.
Ulubiona herbata? Z dodatkami! Cynamon, goździki, pomarańcza!
Parę książek też przeczytałam, pora wybrać się do biblioteki...
Ale, ale! To nie koniec atrakcji! Byliśmy z W. na wystawie zrobionej z klocków lego!
W tzw międzyczasie zajadałam jabłka, chyba nigdy nie zjadłam tyle jabłek co w ostatnim okresie...
Pozwalałam też sobie na desery:
A propo orzechów:
Wyłuskałam ponad 12 kg! Większość sprzedałam, ale trochę też zjadłam i zrobiłam mleko orzechowe!
Był tez czas na relaks przy kominku w domu mojego W.
A tu herbata z najwspanialszymi dziewczynami jakie znam!
Byłam też na zabawie! Jej, tak dawno nigdzie nie wychodziliśmy potańczyć, że już zapomniałam jak to się robi! Zabawa była tematyczna: lata 20/30. Było super!
Nie zrezygnowałam też z biegania: 3 razy w tygodniu przemierzam wieś z Azulą ;)
A teraz nowość! Dezodorant eko, jestem po pierwszych testach i bardzo mi się on podoba!
I tak to jakoś zleciało... Nie mam zdjęć z praktyk, na których spędziłam 3 długie tygodnie w październiku, jakoś nie wyszło... Z tego okresu najbardziej kojarzy mi się ten teledysk: (obejrzyjcie cały! ;))
A jak Wam minęły te dwa miesiące?
Nie wiem czy ktoś to zauważył, ale nie było wrześniowych zdjęć przedstawionych ;) Jakoś tak wyszło, że rzadko miałam przy sobie aparat i było ich tak niewiele, że odpuściłam.
Ciekawe?
W sierpniu i we wrześniu byłam w Warszawie. Przyjęła mnie do siebie cudowna Anulka, będę Ci za to wdzięczna po wsze czasy! Pisałam Wam o tym TUTAJ, ale nie pokazywałam, czym mnie obdarowała...
A trochę tego było, a więc pora pokazać co nieco! ;)
Wszystkie przetwory pyszne! Pojemnik na jedzenie jest ze mną codziennie, Ania wie co zrobić bym ciągle o niej myślała ;) :**
We wrześniu pobawiłam się też resztą parafiny co dostałam od koleżanki na ubiegłe święta... Takie oto świeczki mi teraz towarzyszą:
Co jeszcze się działo?
Byłam w zoo znajdujące się we wsi obok. Taki niedzielny spacerek to jest to! A lew jest cudowny!
Wrzesień był też czasem porządków w ogrodzie i na działce. Tutaj tylko część prac:
Nie obyło się też bez próbowania kulinarnych nowości.
Ulubiona herbata? Z dodatkami! Cynamon, goździki, pomarańcza!
Parę książek też przeczytałam, pora wybrać się do biblioteki...
Ale, ale! To nie koniec atrakcji! Byliśmy z W. na wystawie zrobionej z klocków lego!
Harry Potter! |
Władca Pierścieni |
tu też władca, ale sceny z Hobbita tez były! |
W tzw międzyczasie zajadałam jabłka, chyba nigdy nie zjadłam tyle jabłek co w ostatnim okresie...
Pozwalałam też sobie na desery:
banan pieczony z gorzką czekoladą |
ciasteczka z banana, płatków owsianych i zmielonych orzechów |
Wyłuskałam ponad 12 kg! Większość sprzedałam, ale trochę też zjadłam i zrobiłam mleko orzechowe!
Był tez czas na relaks przy kominku w domu mojego W.
A tu herbata z najwspanialszymi dziewczynami jakie znam!
Byłam też na zabawie! Jej, tak dawno nigdzie nie wychodziliśmy potańczyć, że już zapomniałam jak to się robi! Zabawa była tematyczna: lata 20/30. Było super!
Nie zrezygnowałam też z biegania: 3 razy w tygodniu przemierzam wieś z Azulą ;)
A teraz nowość! Dezodorant eko, jestem po pierwszych testach i bardzo mi się on podoba!
A jak Wam minęły te dwa miesiące?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)