Hej!
Dziś po ostatnich przykrościach pora na recenzje produktu, którym jestem zachwycona! Tak, tak, tak! Dobrze widzicie, znów będę chwalić Pszczelą Dolinkę!
Cudowne już z samego wyglądu! A jak dodać działanie to można się zakochać!
Mydło masełkowe Fiołek skrywa w sobie moc dobrodziejstw, którym moja skóra nie może się oprzeć...
Zresztą same zobaczcie. Cudowne, dwukolorowe, z suszem kwiatowym. Piękne! Prezentuje się wprost cudownie, nie da się obok niego przejść obojętnie.
Potem wchodzi zapach: kwiatowy, delikatny, ale wyczuwalny przez jakiś czas w łazience. Jakbym zanurzała twarz w bukiecie świeżo zerwanych polnych kwiatów... Ach i lato się przypomina!
Ale co dalej?
Piękna, otulająca, kremowa, gęsta piana. Mycie się nią to przyjemność! Zwłaszcza, że nie ma mowy o wysuszaniu, a wręcz przeciwnie - po takiej kąpieli balsam mi nie potrzebny.
Mydło nie dość, ze myje może posłużyć jako peeling - strona z suszem się do tego idealnie nadaje. Nie jest to mocne ścieranie, ale idealny masaż na poprawę krążenia. Relaksujące!
Idealnie się sprawdza do depilacji. Ale! Oprócz włosów myję się nim cała - moja skóra to kocha.
Opis producenta:
Kwiatowe, nawilżające mydło z olejem kokosowym i palmowym oraz dodatkowo z masłami awokado i babassu. Dekoracyjne mydło dwuwarstwowe, jedna warstwa zabarwiona odrobiną glinki żółtej, druga warstwa z dodatkiem glinki niebieskiej. Całość posypana mieszanką suszu: lawendy, kocanki, pomidora, nagietka i bławatka. Mydełko zawiera olejek fiołkowy, nadający mu kwiatowego zapachu.
Cudowny skład:
I na prawdę mogłabym o nim pisać i pisać i zachwalać go dalej. Ale napiszę tylko: jest REWELACYJNE! ;)
I to powinno wystarczyć!
Dziś po ostatnich przykrościach pora na recenzje produktu, którym jestem zachwycona! Tak, tak, tak! Dobrze widzicie, znów będę chwalić Pszczelą Dolinkę!
Cudowne już z samego wyglądu! A jak dodać działanie to można się zakochać!
Mydło masełkowe Fiołek skrywa w sobie moc dobrodziejstw, którym moja skóra nie może się oprzeć...
Zresztą same zobaczcie. Cudowne, dwukolorowe, z suszem kwiatowym. Piękne! Prezentuje się wprost cudownie, nie da się obok niego przejść obojętnie.
Potem wchodzi zapach: kwiatowy, delikatny, ale wyczuwalny przez jakiś czas w łazience. Jakbym zanurzała twarz w bukiecie świeżo zerwanych polnych kwiatów... Ach i lato się przypomina!
Ale co dalej?
Piękna, otulająca, kremowa, gęsta piana. Mycie się nią to przyjemność! Zwłaszcza, że nie ma mowy o wysuszaniu, a wręcz przeciwnie - po takiej kąpieli balsam mi nie potrzebny.
Mydło nie dość, ze myje może posłużyć jako peeling - strona z suszem się do tego idealnie nadaje. Nie jest to mocne ścieranie, ale idealny masaż na poprawę krążenia. Relaksujące!
Idealnie się sprawdza do depilacji. Ale! Oprócz włosów myję się nim cała - moja skóra to kocha.
Opis producenta:
Kwiatowe, nawilżające mydło z olejem kokosowym i palmowym oraz dodatkowo z masłami awokado i babassu. Dekoracyjne mydło dwuwarstwowe, jedna warstwa zabarwiona odrobiną glinki żółtej, druga warstwa z dodatkiem glinki niebieskiej. Całość posypana mieszanką suszu: lawendy, kocanki, pomidora, nagietka i bławatka. Mydełko zawiera olejek fiołkowy, nadający mu kwiatowego zapachu.
Cudowny skład:
I na prawdę mogłabym o nim pisać i pisać i zachwalać go dalej. Ale napiszę tylko: jest REWELACYJNE! ;)
I to powinno wystarczyć!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)