17 marca 2016

Lorenzo pod prysznicem

Hej Kochani!
Dziś będzie gorący post... W końcu pokażę Wam Lorenzo! Jestem pewna, że polubicie go tak jak ja, pod prysznicem jest wprost niezastąpiony! To co robi ze skórą to bajka! Musicie go poznać!


Tak, tak, dobrze widzicie - Lorenzo to mydło od Savonille, a co myślałyście? ;)
Ta naturalna, 100 gramowa kostka ukryta była nie dość że w etykietę, którą możecie dostrzec na zdjęciach to jeszcze w papier, na którym był polski opis produktu. Nikt nie chce w końcu popsuć tych cudownych ważek! Prawda, że są niesamowite?

Zresztą nie tylko one, spójrzcie tylko na tą kostkę!

Lorenzo ma charakterystyczny, czerwony kolor, który zawdzięcza czerwonej glince, prezentuje się dzięki temu intrygująco... Mydło świetnie się pieni, dając kremową, otulającą pianę. Świetnie oczyszcza skórę nie podrażniając jej, nie wysuszając, a wręcz dając uczucie nawilżenia i odżywienia. Domyślam się, że to dzięki dodatkowi jogurtu, który dobrze działa na moją skórę.
Lorenzo świetnie oczyszcza nie tylko ciało, ale i twarz. Oprócz tego nadaje się do depilacji i higieny intymnej - no cóż, chłopak ma to coś xd.
Mydło nie rozmięka, nie ślimaczy się i jest wydajne. A swój zapach - delikatny, ale wyczuwalny - zawdzięcza pewnemu ciekawemu procesowi. Otóż mydło przechowywane jest przez kilka tygodni w opakowaniu nasączonym olejkami eterycznymi: imbir, bergamotka i paczuli. Jak widzicie nie są one dodawane do mydła, dzięki temu jest ono jeszcze delikatniejsze (wiadomo, że olejki eteryczne mogą wywoływać silne reakcje alergiczne).

Skład:

Kupiłam to mydło w sklepie Maurelii.pl jednak z tego co widzę, nie ma ich już w asortymencie... Mam nadzieję, że to tylko przejściowe, bo te mydełka warte są poznania! Sama mam jeszcze dwie inne kostki o których wkrótce też Wam opowiem... Jesteście ciekawe? A może znacie już te mydła?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)