2 kwietnia 2017

Owocowa eksplozja?

Co za piękna pogoda za oknem! Wykorzystuję ją jak mogę, dlatego nie ma mnie w wirtualnym świecie ;) Okna pomyte, kwiatki posadzone, dywany wytrzepane, niepotrzebne rzeczy wyrzucone. Zaszalałam i od razu mi lepiej, jakoś lżej. Dzisiejszy dzień będzie pełen relaksu, zaczął się pysznym śniadaniem i dużą dawką rozrywki - był serial, książka, ładne ciuchy, no i teraz blog! Dzisiaj mam czas na wszystko.



Mydła firmy Lass Naturals ciekawiły mnie od jakiegoś czasu. Czytałam o nich wiele dobrego, mają ładne składy i podobno ciekawe zapachy. Podobno wersja mango śmierdzi nie do zniesienia, ale reszta jest ok, a więc skusiłam się na owocowe szaleństwo, w końcu co tu można popsuć? ;)
I niby nic nie popsuli, tylko z owocowym zapachem mydło to ma niewiele wspólnego. Pachnie kadzidełkami - możliwe, że owocowymi, ale kto kiedykolwiek palił kadzidełka ten wie, że te zapachy są po prostu specyficzne. Mi się kojarzą z dzieciństwem, gdy paliła je, co wieczór, moja o 10 lat starsza siostra. 

Na szczęście zapach nie jest męczący i nie utrzymuje się długo na skórze i w łazience. Ciekawe jest to, że im mniej mydła zostaje tym bardziej przypomina owoce, a mniej kadzidełka.
 

Mydło prezentuje się po prostu zgrabnie. Zwłaszcza, że nie rozmięka, nie pęka, nie ślimaczy się tylko zmniejsza swoją objętość. Jest dość twarde i ciężko  otrzymać z niego pianę, chociaż jak ta się pojawi jest bardzo gładka i puszysta. Przyjemnie otula ciało i nie wysusza skóry. Nie pozostawia po sobie żadnej warstwy. Nie mogę jednak używać go do całego ciała, zdecydowanie nie nadaje się do higieny intymnej powodując dyskomfort. Zauważyłam, że gdy dłużej pozostawię mydlaną pianę na ciele, skóra w tym miejscu się delikatnie łuszczy. Jednak obecne jest to tylko przy dekolcie, brzuchu, dłoniach. Obstawiam, że to działanie ekstraktu z papai, który ma właśnie działanie złuszczające.



Mimo wad, nie będę źle wspominać tej kostki. Mydła Lass nie zraziły mnie do siebie, chociaż rozbawiły podejściem do kwestii zapachu. Zwłaszcza, że producent tą kostkę opisuje jako cudowny, orzeźwiający, pobudzający owocowy zapach ;)

Skład za to ma jak najbardziej na plus. Same zobaczcie:
Coconut Oil, Castor Oil, Olive Oil, Rose Water, Sugar, Papaya Extract, Pineapple Extract, Orange Oil, Mango Flavour, Apple Extract, Grape Seed Oil, Pomegranate Extract, Muskmelon Extract, Avocado Extract, Cherry Extract.



Do tego przystępna cena (ok 10 zł) i brak testowania na zwierzętach. Kostki warte uwagi, tylko radzę mijać zapachy owocowe, bo oni zupełnie ich nie rozumieją ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)