25 lipca 2017

Biolavenowo w dalszym ciągu!

Myślę, że Sylveco powinno przystopować z nowościami bo nie nadążam z testami! Seria Biolaven szczególnie skradła moje serducho i z radością obwieszczam, że posiadam już odżywkę do włosów. Serum czeka na swoją recenzję, kremiki opisywałam, tak samo micel i szampon i krem do rąk. Żel do twarzy również mi się spodobał, balsam był przyjemniaczkiem, mydełko okazało się cudeńkiem a dzisiejszy bohater również przypadł mi do gustu. Jeśli nic nie wyjdzie nowego przez jakiś czas może w końcu uda mi się kupić żel pod prysznic i w ten sposób przetestować całą serię :)


23 lipca 2017

Rapan dla piękna

Jakiś czas temu przedstawiałam Wam swoje pierwsze wrażenia odnośnie glinek marki Rapan Beauty (klik). Myślę, że najwyższa pora rozwinąć temat, zwłaszcza, że po maskę tą sięgam często i chętnie, a moja twarz promienieje. Zaciekawieni?


17 lipca 2017

Dżeeemik!

Nie wiem jak Wy, ale ja na prawdę lubię domowe słodkości.
Jesteście ciekawi przepisu na wprost fenomenalny dżemik?


10 lipca 2017

Tonik od Santaverde

Witam się po przerwie! Tym razem nie moje zabieganie jednaj jest winne, a fakt, że za każdym razem gdy siadałam do bloga to mi nie działał. Disqus też mi się nie ładował, nie mogłam nawet odpowiedzieć na komentarze. Jakiś pechowy okres... Czy tylko ja tak miałam? Gdy chciałam stworzyć nowy post to ładował się, ładował, ładował, po 15 minutach dawałam sobie spokój.... Niemożliwością było też dodanie zdjęć, na szczęście wszystko minęło. Oby się nie powtórzyło!
No! Jak już Wam się wyżaliłam, to pora na konkrety!


3 lipca 2017

Ulga dla stóp

Wiem, znikam teraz na długo, ale kto śledzi mnie na instagramie mógł już zauważyć, że zwiedzam Polskę z zaproszeniami na ślub ;) W związku z tym w ostatnim czasie w domu bywałam gościem, a co za tym idzie nie miałam dostępu do komputera. I tak mi ten czas uciekł przez palce. Fala upałów też zrobiła swoje, po całym dniu w pracy kleiłam się i jedyne o czym myślałam to prysznic i sen - za gorąco stanowczo! Zwłaszcza jak się pracuje w ciągłym ruchu i bez klimy... Ratowałam chociaż swoje nogi, które zaczęły puchnąć przez to wszystko. Pomagała mi w tym sól, którą Wam dzisiaj chcę pokazać.