6 kwietnia 2013

zabawa w loki

Ponieważ moje włosy nie są proste i to jest fakt, postanowiłam zacząć swoją zabawę ze stylizacją i postarać się o loki.
Długo z tym zwlekałam, jakoś nie mogłam się przekonać, myślałam że nie dam rady, wszystkie opisy wydawały mi się skomplikowane, ale jednak w końcu się przemogłam. Główną przyczyną było to że po fryzurze na opaskę moje włosy zwijały się we wspaniałe loczki. Więc moja ciekawość zwyciężyła, poza ty czuję się pewniej w loczkach (no i wydaje się że moich włosków jest więcej)

Oto i moje loczki:
bez flesza

z fleszem



A co robiłam?
Po pierwsze płukankę z siemienia (uwielbiam ją, nie dość że nawilża moje włoski to jeszcze pomaga mi w ich skręceniu!)
po drugie pianka nivei  TA, a teraz już znana wszystkim pianka isany (z panią prostowłosą) (nadal do dostania w niektórych rossmanach)
po trzecie żel artiste zielony - KWC

Po umyciu zrobiłam płukankę, nałożyłam piankę i zawinęłam wg przepisu kascysko - klik
pochodziłam tak trochę, potem zdjęłam ten turban, roztrzepałam trochę włosy układając je ( żeby grzywka była na właściwym miejscu) i powgniatałam trochę żelu (a właściwie dużo xD)
gdy wyschły poodgniatałam sucharki (których po tym żelu prawie nie  mam)

Na co dzień rezygnuje z płukanki, mimo to włosy się trzymają (jednak z żelem lnianym są dużo bardziej lśniące)



Uczę się również układać je z suszarką (tu mam problem), wiem już że nie mogę machać suszarką, ale wychodzą mi wtedy gorsze, bardziej proste i wyglądam tak troszeczkę jakby mnie piorun strzelił.



Może macie dla mnie jakieś rady? :)

Pozdrawiam
Żan




34 komentarze:

  1. Śliczne loki :) Ja niestety mam za długie włosy, żeby coś takiego u mnie wyszło :(


    W wolnej chwili zapraszam do mnie na news:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to akurat zależy od włosów, jeśli nie są proste, a mają zadatki na loki iw większe fale to długość nie ma znaczenia :)

      Usuń
    2. Oj, długość ma znaczenie. Długie włosy mogą prostować się pod swoim ciężarem. Niestety. Z moim niekoniecznie mocnym skrętem miałam problem, gdy włosy stawały się coraz dłuższe.. Każda próba stylizacji moich fal kończyła się fiaskiem, tworzyło się krzywe coś. Jak podcięłam - efekt od razu zdecydowanie lepszy. ;)

      Usuń
    3. tu podobno cieniowanie wtedy pomaga... mi chodziło raczej z ta długością, że są dziewczyny które mają długie i kręcone włosy, że to się nie wyklucza :)

      Usuń
    4. Ooo tak, oczywiście są takie dziewczyny (ależ ja im zazdroszczę!). U niektórych jednak długość ma znaczenie, u innych w ogóle, co to za sprawiedliwość? :D Niektórym wręcz włosy lepiej się kręcą jak są dłuższe! Ale to też kwestia potencjału, genów.. Przecież każde włosy są inne. :)

      Usuń
    5. otóż to: co włos to obyczaj :D

      Usuń
  2. piękne są :) również wspomagam się płukanką z siemienia dla lepszego skrętu.

    OdpowiedzUsuń
  3. O, może ja też kiedyś spróbuję tej płukanki?
    Żanetko, a Ty suszysz dyfuzorem? Najlepiej tak jakby włożyć włosy do tego dyfuzora (jeśli jest z kryzą to może być lepszy efekt), przyłożyć do skóry głowy (tak aby ułożyły się w nim już same) i wtedy włączyć suszarkę. Ja suszę cały czas ciepłym nawiewem, nie gorącym, ani zimnym. Ale wiem, że niektórzy suszą najpierw ciepłym, potem zimnym, pół na pół lub krócej zimnym. Potem należy wyłączyć nawiew, wyjąć włosy z główki dyfuzora i włożyć inną część (bo najpierw najlepiej podzielić na kilka takich sekcji). Znowu przykładasz do skóry głowy, włączasz nawiew, suszysz i wyłączasz. W trakcie suszenia możesz kręcić tak jakby główką dyfuzora - mnie osobiście nigdy się tego nie chce robić. :D

    U mnie też bardzo niewiele żeli robiło sucharki, wspaniale sprawdza się żel Joanny Mrożący. Cenię go sobie przede wszystkim za to, że wspaniale fale utrwala (trzymają się już trzeci dzień), a ponadto szybko robi sucharki. Inne żele pozostają dalej mokre, mogę suszyć 2 godziny, a dalej będę mieć miejscami mokre włosy. Z żelem Joanny suszenie zajęło mi mniej niż godzinę, sucharki zrobiły się szybko i fale wspaniale trzymały. Dzisiaj robiłam fale mojej mamie też za pomocą tego żelu - efekt taki sam jak u mnie. To mój hit!

    A na koniec dodam, że masz już teraz piękne loczki, bardzo duży potencjał i będzie jeszcze lepiej! Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kochana jesteś! jak skończę ten żel co mam to kupię tą joanne

      a dyfuzora nie posiadam... i raczej nie będę kupować bo niezwykle rzadko susze włosy suszarką :)
      dziękuję za taki dokładny opis, jak kiedyś dorwę ten dyfuzor u kogoś z rodziny to spróbuje :D

      Usuń
    2. Jak tylko dorwiesz gdzieś dyfuzor, to spróbuj koniecznie, efekt może być całkiem inny, dyfuzor pomaga w wydobywaniu skrętu ;)
      http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=33713 - co prawda sama nie mam tej suszarki, ale cena nie jest wcale zaporowa, wręcz mała na suszarkę z takimi możliwościami, a do tego ma bardzo dobre opinie. Dyfuzor naprawdę dużo może zdziałać!

      Z żeli jeszcze dużo dziewczyn poleca Isane pomarańczową dla panów, ale u mnie akurat szału nie zrobiła, nakładałam żel, a go jakby dalej nie było :D

      Usuń
    3. Dziękuje bardzo za wszystkie rady! :)

      Usuń
  4. jeeeju, loczki idealne jak po lokówce :) świetny efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  5. naprawdę te loczki wyglądają super :) masz tyyyyle tych włosów !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tylko jak się kręcą wydaje się że jest ich dużo :)

      Usuń
  6. jak chcesz się pobawić z suszarką to może zakręć takie małe koczki i tak susz? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tyle że wtedy wychodzą zupełnie inne loki, nie takie naturalne :(

      Usuń
  7. jaaaa ale mięsiste!!! :D ślicznie wyglądają!

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajne, naturalne loczki. Uwielbiam loki ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. jakie piekne loczki..naturalne i sprezyste :)

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)