Wspominałam Wam ostatnio, że mój eksperyment z maceratem czosnkowym nie wypalił przez wzmożone wypadanie (przyrost poprawił jedynie), więc w tym miesiącu wracam do kozieradki by to ustabilizować. Dodatkowo bardzo lubię czuć tą świeżość na głowie po nałożeniu jej :)
Jednak nadal walczę o przyrost, więc wykręciłam kolejny macerat. Tym razem kawowy
3 łyżeczki kawy zalałam podgrzanym olejem rzepakowym i odstawiłam w ciemne miejsce
będzie w sam raz po kuracji z kozieradką :)
Gdy będzie gotowy odcedzę go, dodam trochę aloesu i pantenolu dla lepszego wnikania składników (a może nawet dodam szczyptę kofeiny farmaceutycznej z zsk?)
Mam nadzieję, że ten eksperyment powiedzie się lepiej!
Próbowałyście?
Pozdrawiam
Żan
u mnie minął miesiąc bez kozieradki, ale na szczęście wypadanie się nie wzmogło ;)
OdpowiedzUsuńjakby nie podrażnienie po czosnku u mnie, pewnie bym do niej nie wracała,
Usuńale teraz po podcięciu mogę od razu zobaczyć czy zadziała jakoś na przyrost...
no to życzę powodzenia :) ja jeszcze nigdy nie robiłam maceratu....
OdpowiedzUsuńfajna sprawa, polubiłam to :) teraz ciągle kombinuje nad innymi
Usuńa ja kozieradki zupełnie nie uzwyaąłm - czarna magia ale chetnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńnic trudnego, zalewasz 2 łyżeczki 100 ml wody, jak wystygnie odcedzasz i w skalp :D
Usuńjakoś ta kozieradka do mnie nie przemawia :D
OdpowiedzUsuńa w denku mało do włosów, to fakt, ale w tym miesiącu będzie więcej, powoli kończy mi się odżywka, szampon... :D
no nie gadaj, jeszcze nie znalazłam nic innego co działa rzeczywiście na wypadanie jak ona :D
Usuń