Czyli jak odpocząć po odpoczynku świątecznym :)
Jak wiadomo świąteczne siedzenie przy stole potrafi nieźle zmęczyć ;), a więc uważam że zasłużyłam na maleńkie domowe SPA.
Zaczęłam od włosów (jak zawsze na pierwszym miejscu)
Pamiętacie jak pisałam wam jak dobrze działa na mnie psikacz z miodu? (TUTAJ macie ten wpis), dawno go nie robiłam, a nawilżenie się zawsze przyda. Tym razem postawiłam na mieszankę z oliwką hipp i garnierem fruit passion, a także dodałam trochę maceratu aloesowego i gliceryny.
Potrzymałam to jakieś 4 godziny, umyłam hippem i nałożyłam wielką mieszankę wszystkiego co mam
(jak szaleć to szaleć). Uwaga, oto co zmieszałam:
olej lniany, olej konopny, olej łopianowy (z GP), isanę z granatem, isanę kakaową, oliwkę hipp, bingo z shea, bingo mleczną, ostatnią łyżeczkę bingo z ghassoul, kallosa latte, 3 krople keratyny, spirulinę, all in on, pantenol, aloes, mleczko pszczele i kwas hialuronowy
:))
zmyłam to po godzinie
Twarz
umyłam wspomnianym już przeze mnie kremem z avonu (KLIK)
i nałożyłam maseczkę błotną z minerałami z morza martwego również z Avonu (KWC)
spłukałam po 10 min, wysmarowałam twarz własnoręcznie zrobionym serum z ekstraktem z mandarynki, a potem olejem konopnym (chyba moja twarz go lubi - w fazie testów)
Dłonie
niestety tak jak już wam wspominałam muszę panokcie mieć króciutkie, więc ładnie je opiłowałam, zrobiłam piling skórek i posmarowałam odżywką firmy Biogena
gdy paznokcie wyschły wysmarowałam ręce isaną kakaową i nałożyłam rękawiczki pielęgnacyjne
EFEKTY :)
Skóra twarzy cudownie wygładzona, nawilżona, idealnie napięta...
Dłonie wreszcie zregenerowane po przedświątecznych porządkach i zmywaniu naczyń.
Włosy jak marzenie! Chyba potrzebowały tak intensywnego zabiegu :)
Pewnie część z Was dziwi się, że nic nie wspomniałam o ciele, ale kąpiele urządzam sobie dość często a pilinguje się i smaruje balsamem codziennie, więc nie zakwalifikowałam tych zabiegów do spa :).
Lubicie czasem zrobić sobie takie domowe SPA?
Pozdrawiam
Żan
Jak wiadomo świąteczne siedzenie przy stole potrafi nieźle zmęczyć ;), a więc uważam że zasłużyłam na maleńkie domowe SPA.
Zaczęłam od włosów (jak zawsze na pierwszym miejscu)
Pamiętacie jak pisałam wam jak dobrze działa na mnie psikacz z miodu? (TUTAJ macie ten wpis), dawno go nie robiłam, a nawilżenie się zawsze przyda. Tym razem postawiłam na mieszankę z oliwką hipp i garnierem fruit passion, a także dodałam trochę maceratu aloesowego i gliceryny.
Potrzymałam to jakieś 4 godziny, umyłam hippem i nałożyłam wielką mieszankę wszystkiego co mam
(jak szaleć to szaleć). Uwaga, oto co zmieszałam:
olej lniany, olej konopny, olej łopianowy (z GP), isanę z granatem, isanę kakaową, oliwkę hipp, bingo z shea, bingo mleczną, ostatnią łyżeczkę bingo z ghassoul, kallosa latte, 3 krople keratyny, spirulinę, all in on, pantenol, aloes, mleczko pszczele i kwas hialuronowy
:))
zmyłam to po godzinie
Twarz
umyłam wspomnianym już przeze mnie kremem z avonu (KLIK)
i nałożyłam maseczkę błotną z minerałami z morza martwego również z Avonu (KWC)
spłukałam po 10 min, wysmarowałam twarz własnoręcznie zrobionym serum z ekstraktem z mandarynki, a potem olejem konopnym (chyba moja twarz go lubi - w fazie testów)
Dłonie
niestety tak jak już wam wspominałam muszę panokcie mieć króciutkie, więc ładnie je opiłowałam, zrobiłam piling skórek i posmarowałam odżywką firmy Biogena
gdy paznokcie wyschły wysmarowałam ręce isaną kakaową i nałożyłam rękawiczki pielęgnacyjne
EFEKTY :)
Skóra twarzy cudownie wygładzona, nawilżona, idealnie napięta...
Dłonie wreszcie zregenerowane po przedświątecznych porządkach i zmywaniu naczyń.
Włosy jak marzenie! Chyba potrzebowały tak intensywnego zabiegu :)
Pewnie część z Was dziwi się, że nic nie wspomniałam o ciele, ale kąpiele urządzam sobie dość często a pilinguje się i smaruje balsamem codziennie, więc nie zakwalifikowałam tych zabiegów do spa :).
Lubicie czasem zrobić sobie takie domowe SPA?
Pozdrawiam
Żan
no, no, no kompleksowoooo:) odważna jesteś z tymi miksutrami:) no ale efekt końcowy wieńczy dzieło :)
OdpowiedzUsuńmożna czasami zaszaleć:)
Usuńteż lubię się bawić w takie SPA:D aktualnie pracuję nad własnym peelingiem żeby efekt był jeszcze lepszy :D
OdpowiedzUsuńja uwielbiam kawę w tym wydaniu <3 :D
Usuńja mam zamiar wypróbować mak:D
Usuńsuper pomysł
Usuńczekam w takim razie na notkę :)
włosy na pierwszy miejscu... :) u mnie buzia zawsze ;)
OdpowiedzUsuńniezłą mieszanka na włosy.. :)
buzia musi radzić sobie sama xD
UsuńAch, ostatnio mam mało czasu na takie SPA :) A przydałoby się... :)
OdpowiedzUsuń