Hej!
Kolejny miesiąc już właściwie za nami. Pragnę się pochwalić, że już prawie wszystko mam pozaliczane i spokojnie mogę zaczynać praktyki, a potem egzaminy, obrona licencjatu, egzaminy zawodowe...
Coś czuję, że następne miesiące zlecą mi równie szybko jak ten...
By jednak jakoś udokumentować te chwile noszę ze sobą aparat, a więc zapraszam Was na kolejną odsłonę miesiąca w zdjęciach ;)
1. pachnąco z craft'n'beauty - wosk czekoladowy - pychotka ;)
2. storczyk u tżeta w pokoju
3. w tym miesiącu dobrałam sobie mniej przyjemne lektury...
4. pyszne ciasto z wiśniami i kruszonką <3 znikło zaraz po tym jak wyjęłam z piekarnika
5. wiosna! w takich chwilach cieszę się, że nie jestem alergikiem! :)
6. pocztówkowe drzwi, postanowiłam wreszcie wykorzystać pocztówki z postcrosingu
7. Tu stolik już skręcony (As to dla ciebie ;)) - czyli moje małe centrum dowodzenia
8. Olejek pomarańczowy <3 - TUTAJ Wam o nim pisałam
9. mówiła, że mało pozytywne książki w tym miesiącu czytałam..
10. hiacynt od W. - cały pokój mi przez tydzień pachniał *.*
11. Pachnąco znów ;)
12. Acerolką się wspomagałam by nie zachorować gdy cała rodzina łaziła z chusteczkami... Dała rade!
13. Odjechane filcowanie - czyli mój słodki brelok!
14. Zakupy lidlowe - dwie pary spodni po 40 zł, mięta (kto nazwał tak ten kolor?) i szaro-beżowo-białe w kwiaty
15,16. Fryzurka na opaskę i loczki po niej
17. Licencjat sam się nie napisze...niestety :(
18. szafirki!
19. moje brzydkie skórki :(
20. śniadanie mistrza xd
21. święta = ciasto!
22. palemka!
23. kartka świąteczna od Agi, dziękuje raz jeszcze! :*
24. przesyłka od Oli, a niej: cała masa próbek! i odlewki lusha *.*
25. próbujemy nowe pasty! M. wspominała że dobra, więc kupiłam :)
26. wielka odlewka kallosa latte w podziękowaniu za wszystkie odlewki które otrzymała ode mnie koleżanka ze studiów
27. ona jest pyszna! tylko trzeba uważać by się nie zmulić ;)
28. Tak stwierdziłam, że większość swojego życia studenckiego spędzam w samochodzie. codzienne dojazdy to zło! przerwy w zajęciach gdy nie opłaca ci się wracać do domu to zło! ;)
29, 30, 31. Wiosna wokół szpitala! :)
32. nudzi ci się? to może by tak porobić zdjęcia kremu na bloga na parkingu? ;)
A jak Wam minął ten miesiąc? :)
Kolejny miesiąc już właściwie za nami. Pragnę się pochwalić, że już prawie wszystko mam pozaliczane i spokojnie mogę zaczynać praktyki, a potem egzaminy, obrona licencjatu, egzaminy zawodowe...
Coś czuję, że następne miesiące zlecą mi równie szybko jak ten...
By jednak jakoś udokumentować te chwile noszę ze sobą aparat, a więc zapraszam Was na kolejną odsłonę miesiąca w zdjęciach ;)
1. pachnąco z craft'n'beauty - wosk czekoladowy - pychotka ;)
2. storczyk u tżeta w pokoju
3. w tym miesiącu dobrałam sobie mniej przyjemne lektury...
4. pyszne ciasto z wiśniami i kruszonką <3 znikło zaraz po tym jak wyjęłam z piekarnika
5. wiosna! w takich chwilach cieszę się, że nie jestem alergikiem! :)
6. pocztówkowe drzwi, postanowiłam wreszcie wykorzystać pocztówki z postcrosingu
7. Tu stolik już skręcony (As to dla ciebie ;)) - czyli moje małe centrum dowodzenia
8. Olejek pomarańczowy <3 - TUTAJ Wam o nim pisałam
9. mówiła, że mało pozytywne książki w tym miesiącu czytałam..
10. hiacynt od W. - cały pokój mi przez tydzień pachniał *.*
11. Pachnąco znów ;)
12. Acerolką się wspomagałam by nie zachorować gdy cała rodzina łaziła z chusteczkami... Dała rade!
13. Odjechane filcowanie - czyli mój słodki brelok!
14. Zakupy lidlowe - dwie pary spodni po 40 zł, mięta (kto nazwał tak ten kolor?) i szaro-beżowo-białe w kwiaty
15,16. Fryzurka na opaskę i loczki po niej
17. Licencjat sam się nie napisze...niestety :(
18. szafirki!
19. moje brzydkie skórki :(
20. śniadanie mistrza xd
21. święta = ciasto!
22. palemka!
23. kartka świąteczna od Agi, dziękuje raz jeszcze! :*
24. przesyłka od Oli, a niej: cała masa próbek! i odlewki lusha *.*
25. próbujemy nowe pasty! M. wspominała że dobra, więc kupiłam :)
26. wielka odlewka kallosa latte w podziękowaniu za wszystkie odlewki które otrzymała ode mnie koleżanka ze studiów
27. ona jest pyszna! tylko trzeba uważać by się nie zmulić ;)
28. Tak stwierdziłam, że większość swojego życia studenckiego spędzam w samochodzie. codzienne dojazdy to zło! przerwy w zajęciach gdy nie opłaca ci się wracać do domu to zło! ;)
29, 30, 31. Wiosna wokół szpitala! :)
32. nudzi ci się? to może by tak porobić zdjęcia kremu na bloga na parkingu? ;)
A jak Wam minął ten miesiąc? :)
Pod punktem 28 podpisuje się rękami i nogami też dojeżdżam na uczelnię aż 60 km, ale najgorzej było gdy jeździłam autobusem, teraz samochodem jest o wiele lepiej i wygodniej:)
OdpowiedzUsuńo tak, samochód to spora wygoda ;)
UsuńŚwietny pomysł z utrwalaniem chwil zdjęciami i podsumowanie miesiąca :) Mnie kwiecień mija tak szybko, że nawet nie wiem co ja takiego zrobiłam :)
OdpowiedzUsuńmi tak samo :)
UsuńJa też dojeżdżam na uczelnie..autobusem :) porażka
OdpowiedzUsuńMnie filcowe gadżety jakoś nie kupiły :)
Miks świetny, muszę ogarnąć swój :))
dla mnie są urocze te gadżety :)
UsuńRozumiem :D kwestia gustu :)
UsuńSuper mix,sama muszę zacząć takie robić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
fajny mix, oglądałam "chłopca w pasiastej piżamie" kosztowało mnie to wiele łez. książka na pewno jest jeszcze bardziej poruszająca i dramatyczna więc raczej nie przeczytam
OdpowiedzUsuńbardziej poruszająca jest dziewczynka w płaszczyku... bo to historia prawdziwa...
Usuńmnie chyba właśnie bardziej poruszyła dziewczynka, bardziej ją przeżywałam przez to że to autobiografia
Usuńostatnio jak byłam w lidlu widziałam cudowną marynarkę w kwiaty :D ale cena mnie skutecznie zniechęciła - 80 zł za marynarkę z Lidla?? no chyba nie :D
OdpowiedzUsuńe, czemu? Lidl ma świetne jakościowo ciuchy, serio. Często nawet lepsze niż większość sieciówek...
UsuńTakie ciasto z wiśniami zjadłabym :) A tą Milkę bardzo lubię!
OdpowiedzUsuńloczki jakie ładne :
OdpowiedzUsuńOstanie zdjęcie wymiata :p
i zamierzam je wykorzystać w recenzji ;)
UsuńŻanetka, super post! Oglądało mi się go z wielką przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńOczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie wtrąciła swoich 3 groszy w sprawie książek :) Ja w tamte wakacje nakręciłam się na lit. wojenną. Nie wiem czy czytałaś ŁASKEWE J. Littell'a? Jeśli nie, to serdecznie Ci polecam. Książka bardzo ciężka, bardzo gruba (ponad 1000 stron) i baaaardzo kontrowersyjna, ale sądzę, że przeczytać ją warto! Nie będę się zagłębiać w to, czy uważam ją za realną czy nie, ale z chęcią z Tobą o niej podyskutuję :) A brzydkimi skórkami się nie martw, od poniedziałku będzie promocja w Rossie na paznokcie, żel do skórek z Sally Hansen czyni cuda ;)
P.S. Oglądałaś Chłopca w pasiastej piżamie w wersji filmowej?
P.S.2 Do przeczytania polecam Ci też Pamiętnik Annie Frank. Jeśli jej nie znajdziesz w bibliotece, to pożyczę egzemplarz ;)
Liczyłam na to, że się odezwiesz! :)
Usuńnie czytałam, już sobie zapisuje by się za nią rozejrzeć
o promocji wiem :D ale w planach mam inny zakup - preparat z 4poryroku, same pozytywy o nim czytam
oglądałam, dobrze że skończyli w ten sposób, a nie jak w książce
w takim razie zgłoszę się do Ciebie jak w bibliotece nie znajdę :D
Nigdy nie słyszałam o preparacie z 4 pór roku. W ogóle bardzo mały jest do tych kosmetyków dostęp. Ja znam z tej firmy tylko kremy do rąk, które swoją droga bardzo dobrze mi służą. :) O tak tak tak tak, koniecznie przeczytaj, a potem zapraszam Cię do siebie na stancję na kawę, np. w długiej przerwie między zajęciami ;)
UsuńP.S. Nie komentuję każdego Twojego posta, ale jestem tu codziennie, a czasami i po kilka razy ;) Lubię tu być. :)
Buziak! :*
Podobno jest dostępny w rossmanie, jak chcesz wiedzieć jak wygląda to zajrzyj na zakładka chciejlista, tam go wstawiłam :)
Usuńcoś mi się wydaje że to w wakacje wypadnie, wtedy też będę mogła wpaść? ;)
:**
Wtedy też! :D Tylko będziemy się musiały umówić telefonicznie, bo jak będę w Palikijach (a w wakacje jestem tam dość często) nie mam internetu. Zaraz Ci napiszę swój numer tel. na fb i się koniecznie umówimy :D
UsuńChłopiec w pasiastej pidżamie mnie wzruszył i zawsze z miłą chęcią będę wracać do tego filmu. :-)
OdpowiedzUsuńto mnie zaskoczyłaś, ja niechętnie wracam do takich filmów, bardzo je przeżywam
UsuńCiasta! Mniam!
OdpowiedzUsuńpiekne loczki ! :)
OdpowiedzUsuńprzyjemnie prezentuje się u Ciebie kwoecień:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
:)
kwiecień*
UsuńDziewczynkę w czerwonym płaszczyku czytałam - bardzo wciągająca książka - wszędzie gdzie patrzę widzę jedzenia i zgłodniałam przez to :/
OdpowiedzUsuńbo jedzenie jest takie fotogeniczne :D
OdpowiedzUsuńAle słodkie loczusie wyszły *.*
OdpowiedzUsuńCo do kartki- nie ma za co :*
Ostatnim zdjęciem rozwaliłaś system :D
Ciasto z wiśniami <3 jadłabym!
OdpowiedzUsuńKwiecień też mi zleciał w oka mgnieniu, aż nie wiem na czym.
to ciasto należy do moich popisowych :D
UsuńCiasto <3
OdpowiedzUsuńFajny mix:) Chłopiec w pasiastej piżamie oglądałam i jest to bardzo wzruszający film. Mnóstwo pyszności widzę:)) a i widoczki fajne ale ja niestety do grupy alergików się zaliczam:)
OdpowiedzUsuń