13 marca 2015

Na ratunek: PILARIX

Hej!
Nie wiem ja u Was, ale przez te dziwne zmiany pogodowe moja skóra wariuje... Pęka, swędzi, potrzebuje ochrony i nawilżenia. Olejki przestały jej wystarczać, a więc musiałam wyciągnąć 'cięższą artylerię'. Posłużył za nią kosmetyk firmy Lefrosch - Pilarix, krem mocznikowy.


Krem dostajemy w plastikowej, nieprzezroczystej, miękkiej tubce, z której można bez problemu wycisnąć produkt od końca. Zakrętka jest odkręcana - nie przepadam za tym rozwiązaniem, o wiele wygodniejsze byłoby zamknięcie na klik.
Tubka schowana jest w kartonik, na którym znajdziemy masę informacji o produkcie (na tubce jednak też ich nie brakuje).
Całość utrzymana jest w ładnej, minimalistycznej estetyce. Nie wiem jak Wy, ale ja bardzo lubię połączenie bieli i błękitu. Opakowanie sprawia (przynajmniej na mnie) wrażenie produktu leczniczego, profesjonalnego. Wrażenie to potęguje fakt, że w kartoniku znajdziemy też ulotkę bogatą w dodatkowe informacje o produkcie.


Krem ten nie pachnie najprzyjemniej, tak aptecznie... Na szczęście zapach nie utrzymuje się zbyt długo, chociaż towarzyszy nam przez parę chwil po aplikacji. Gdy stosuję go jako opatrunek dla moich suchych dłoni i stóp konieczne jest potem wypranie bawełnianych rękawiczek/skarpetek bo zapach jakimś cudem się w nich kumuluje. Mimo, że nie jest drażniący i przykry nie lubię go... Wiecie z czym mi się najbardziej kojarzy? Ze szpitalem. To nie jest woń, którą człowiek chce od siebie czuć.


Krem ma gęstą, tłustą konsystencję, jednak rozprowadza się po ciele bardzo dobrze, dzięki czemu zyskuje na wydajności. Co ciekawe, wchłania się też bardzo szybko, przez chwilę jeszcze czujemy delikatny film na ciele po czym on też znika.
Najpiękniejsze w tym kremie jest to, że już w momencie gdy tylko przyłożymy go do suchej skóry czuć ulgę. Niewątpliwym plusem jest jeż fakt, że nie trzeba go używać codziennie, raz na parę dni wystarczy.
Efekty? Skóra jest miękka, nawilżona.
Znikły też moje nieszczęsne potówki na pośladkach.
Same plusy, minusów brak.


Krem ten poratował mnie w już niejednej sytuacji. Moje dłonie, stopy, skóra całego ciała są mu bardzo wdzięczna. Dzięki niemu znika szorstkość - zastępuje ją miękkość i nawilżenie. Cudowne uczucie!

SKŁAD:


Znacie produkty tej marki?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)