10 marca 2015

Przyspieszacz wysychania lakieru w troche innym zastosowaniu ;)

Hej!
Dzisiaj będzie post włosowy chociaż w trochę innym stylu ;). Także po tym wstępie już się pewnie domyślacie tego innego zastosowania z tytułu posta ;).


Przyśpieszacz dostajemy w szklanej buteleczce z pipetką, która skrywa się w kartoniku o ładnej, ale dość przeciętnej grafice. Całość niezbyt przyciąga wzrok, przynajmniej mój.

Na kartoniku znajdziemy wszystkie informację, natomiast na buteleczce już tylko nazwę firmy.


Skład do głownie silikony i olejek ze słodkich migdałów, także rozumiecie mam nadzieję już mój pomysł na zastosowanie włosowe ;). Idealnie do zabezpieczenia!
Sam przyśpieszacz ma dość lejącą konsystencję, jest dużo bardziej 'rozwodniony' niż znane mi sera do włosów dzięki czemu bardzo zyskuje na wydajności.
Wystarczy odrobina by włosy były dokładnie pokryte, przy czym nie obciążone, nie zbijają się w strąki.

Preparat ochrania końce dość dobrze - brak rozdwojeń mimo już zniszczonych (suchych) włosów.
Dodatkowo jest moją tajna bronią z puszeniem ;) Wystarczy ze odrobinę wetrę w jeszcze mokre włosy na całej długości.


Sama buteleczka jest wygodnym rozwiązaniem. Dzięki pipecie możemy dokładnie odmierzyć potrzebną nam ilość. Wystarczy kilka prób, a potem już tylko pamiętać.
Dodatkowo buteleczka mimo tego, że jest szklana jest wytrzymała - nic jej nie jest mimo paru upadków.


Żeby nie było, próbowałam go też w docelowym zastosowaniu ;).
Ale obyło się bez szału, trochę przyśpieszał, ale nie na tyle bym chciała mieć tłuste palce ;).

Znacie go?
Kombinujecie czasem tak jak ja?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)