10 kwietnia 2015

Floslek pod oczy

Hej!
Dziś chciałabym zapowiedzieć, że mimo faktu, że zapowiadałam, że kwiecień będzie spokojniejszym dla mnie miesiącem - tak nie będzie ;). Hah... Okazało się, że będę miała nawet więcej do roboty niż do tej pory, dobrze, że w święta trochę odpoczęłam - chociaż tyle! ;)
Zmęczenie jak wszyscy wiemy najbardziej widać na naszej twarzy, a dokładniej w okolicy pod oczami. Tamtejsza skóra jest bardziej wymagająca i lubi być dopieszczona, czy żel, który dzisiaj Wam przedstawie sprostał temu zadaniu?


Na początku jeszcze słowem wstępu muszę Wam wyjaśnić pewną kwestię - skóra pod moimi oczami jest dziwna, autentycznie! Proszę się nie śmiać, zaraz Wam wyjaśnię o co mi chodzi. Otóż gdy używam kremu pod oczy to on albo mnie podrażnia, albo nic nie robi. Sytuacja zmienia się diametralnie gdy ten sam krem pod oczy rozprowadzę nie tylko na tym małym skrawku skóry, ale na całej twarzy! Wtedy przestaje podrażniać i wreszcie widzę efekty. Wypróbowałam to już na wielu kremach i żelach, sytuacja ciągle się powtarza. Może powinni mnie poddać jakimś badaniom? ;)

Ale już dosyć tych moich głupot, teraz już będzie o żelu!


Żel zapakowany jest w gustowny, prosty słoiczek, który to skrywa się w papierowym pudełeczku, również bardzo ładnym. Pojemność opakowanka to 10g. Brakuje mi w tym wszystkim jeszcze jakiejś mini szpatułki, dzięki której nie musielibyśmy wygrzebywać żelu paluchem- byłoby higieniczniej :).

Żel ten to typowy żel ;). Producent 'nie ściemnia'. Produkt dzięki temu byłby szalenie wydajny, ale jak tłumaczyłam Wam wcześniej musiałam go nakładać na całą twarz, przez co szybciej mi znika.
Żel świetnie się wchłania, przez chwilę po nałożeniu delikatnie się lepi, ale to na prawdę przez moment.
Po wchłonięciu skóra jest delikatnie napięta, ale tak subtelnie, promienieje, fajne uczucie :).
Dodatkowo odczuwalne jest nawilżenie, nie jest może ono jakieś wielkie, ale wystarczające.


Żel mimo tego, że był dla mnie przyjemny nie sprostał wymaganiom jednak... Nie poradził sobie z widocznym na twarzy zmęczeniem, nie rozświetlił mi spojrzenia. Szkoda...

Żel jak dla mnie nie pachnie. Zupełnie go nie czuje, co mi się nawet podoba, nie gryzie się z kremem. Na szczęście też nie podrażnia i nie zapycha.

Skład:

Znacie?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)