Hej!
Wreszcie zabrałam się za ten post! Miesiąc temu wyrzuciłam opakowanie tego żelu do kosza i od tamtej pory oczekuje on aż wreszcie napisze o nim parę słów... A jak by być bardziej szczegółowym to ten żel czeka nawet dłużej, bo to jego 3 opakowanie u mnie. Jak ten czas leci ;)
Żel firmy Gorvita kupuję zawsze w aptece doz.pl, z reguły trafiam na jakaś promocje, ale obecnie jej nie ma i jak by ktoś był chętny to kosztuje niecałe 12 zł za 150 ml.
Dlaczego właśnie on? Bo jest tani, łatwo dostępny, wydajny i dobrze działa, ale o tym za chwile :)
Żel znajduje się w tubce, która nie zachwyca wyglądem, ale jest wygodna. Łatwo wycisnąć z niej żel, nawet wtedy gdy jest go malutko. Zamknięcie jest solidne, nie zdarzyło się mi nigdy by coś wyciekło, lub by otworzyło się samo, mimo traktowania po macoszemu też nigdy mi się nie naderwało nigdzie. Solidne po prostu.
Żel ma też przyjemny, chociaż bardzo ulotny zapach :).
Żel ma typowo żelową konsystencje, dzięki której łatwo się go rozprowadza. W lecie trzymam go w lodówce, dzięki czemu żel oprócz swoich właściwości dodatkowo jest elementem kojącym... Przyjemna sprawa zwłaszcza na oparzenia słoneczne.
Żel dobrze się wchłania jeśli nie przesadzimy z ilością, gdy używamy go tyle ile trzeba (odrobina wystarczy) cieszymy się też jego wielką wydajnością. Jedna tubka jest ze mną na prawdę bardzo długo!
Jak go używam?
- tak jak już wspomniałam na oparzenia słoneczne, najlepiej prosto z lodówki, daje nie tylko ulgę, ale też sprawia, że oparzenie szybciej znika
- na ukąszenia owadów - szybciej się goją
- gdy mam słabo nawilżający balsam najpierw smaruje się odrobiną żelu a później balsamem - wreszcie mam odpowiednie nawilżenie!
- dodaję go do masek na włosy - nawilżenie zawsze mile widziane
- daję go na włosy pod olej - efekt jak wyżej
- koją nim podrażniony skalp, wsmarowując go przed myciem co najmniej pół godziny
- dobrze spisuje się nie tylko na podrażniony skalp, ale ogólnie wszystkie podrażnienia skórne.
Nie jest on jednak bez wad, jego skład nie jest idealny...
Aqua (modyfikowany roztwór leczniczej wody: wodorowęglanowo - chlorkowo - sodowej, bromkowo - jodowo - borowej z Uzdrowiska Rabka S.A.), Aloe Vera (Aloe Barbadensis) Extract, Propylene Glycol, Gliceryne, Symphytum Officinale Extract, D-Panthenol, Carbomer, Triethanolamine, Allantoin, DMDM Hydantoin
Czy kupię go znowu? Na pewno, przynajmniej do czasu, aż moje aloeski podrosną na tyle bym mogła z nich wydobywać żel :).
Wreszcie zabrałam się za ten post! Miesiąc temu wyrzuciłam opakowanie tego żelu do kosza i od tamtej pory oczekuje on aż wreszcie napisze o nim parę słów... A jak by być bardziej szczegółowym to ten żel czeka nawet dłużej, bo to jego 3 opakowanie u mnie. Jak ten czas leci ;)
Żel firmy Gorvita kupuję zawsze w aptece doz.pl, z reguły trafiam na jakaś promocje, ale obecnie jej nie ma i jak by ktoś był chętny to kosztuje niecałe 12 zł za 150 ml.
Dlaczego właśnie on? Bo jest tani, łatwo dostępny, wydajny i dobrze działa, ale o tym za chwile :)
Żel znajduje się w tubce, która nie zachwyca wyglądem, ale jest wygodna. Łatwo wycisnąć z niej żel, nawet wtedy gdy jest go malutko. Zamknięcie jest solidne, nie zdarzyło się mi nigdy by coś wyciekło, lub by otworzyło się samo, mimo traktowania po macoszemu też nigdy mi się nie naderwało nigdzie. Solidne po prostu.
Żel ma też przyjemny, chociaż bardzo ulotny zapach :).
Żel ma typowo żelową konsystencje, dzięki której łatwo się go rozprowadza. W lecie trzymam go w lodówce, dzięki czemu żel oprócz swoich właściwości dodatkowo jest elementem kojącym... Przyjemna sprawa zwłaszcza na oparzenia słoneczne.
Żel dobrze się wchłania jeśli nie przesadzimy z ilością, gdy używamy go tyle ile trzeba (odrobina wystarczy) cieszymy się też jego wielką wydajnością. Jedna tubka jest ze mną na prawdę bardzo długo!
Jak go używam?
- tak jak już wspomniałam na oparzenia słoneczne, najlepiej prosto z lodówki, daje nie tylko ulgę, ale też sprawia, że oparzenie szybciej znika
- na ukąszenia owadów - szybciej się goją
- gdy mam słabo nawilżający balsam najpierw smaruje się odrobiną żelu a później balsamem - wreszcie mam odpowiednie nawilżenie!
- dodaję go do masek na włosy - nawilżenie zawsze mile widziane
- daję go na włosy pod olej - efekt jak wyżej
- koją nim podrażniony skalp, wsmarowując go przed myciem co najmniej pół godziny
- dobrze spisuje się nie tylko na podrażniony skalp, ale ogólnie wszystkie podrażnienia skórne.
Nie jest on jednak bez wad, jego skład nie jest idealny...
Aqua (modyfikowany roztwór leczniczej wody: wodorowęglanowo - chlorkowo - sodowej, bromkowo - jodowo - borowej z Uzdrowiska Rabka S.A.), Aloe Vera (Aloe Barbadensis) Extract, Propylene Glycol, Gliceryne, Symphytum Officinale Extract, D-Panthenol, Carbomer, Triethanolamine, Allantoin, DMDM Hydantoin
Czy kupię go znowu? Na pewno, przynajmniej do czasu, aż moje aloeski podrosną na tyle bym mogła z nich wydobywać żel :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)