8 grudnia 2015

Empik mam Cię dość!

Argh!
Zła jestem.
Na Empik.

I już Wam tłumacze dlaczego!
Lubię zamawiać prezenty przez internet, lubię też zamawiać tak, by odebrać je stacjonarnie - wiem, że mam to co chciałam, nie martwię się, że poczta coś poniszczy, łatwiej mi zrobić też niespodziankę domownikom jak paczka nie przychodzi do domu.
Lubię też Empik, chociaż z roku na rok coraz mniej. Jednak nadal łatwo mi tam znaleźć ciekawe książki, fajne akcesoria do domu itd.

Z tych dwóch powodów i jeszcze dodatkowo fajnych cen w sklepie internetowym postanowiłam tam zrobić trochę zakupów na różne prezenty. Jako, że ja z reguły zakupy świąteczne, prezentowe robie w listopadzie wtedy to też się działo...

Lubimy z W. polskie, stare filmy. Jakiś czas temu (jak tak myślę, to spory czas temu) była dostępna w Empiku kolekcja Seksmisja, jej niedobitki nadal dostępne są w niektórych sklepach stacjonarnych. Jednak ja miałam ochotę na świecę.
Dokładniej na tą:
Jakoś na początku listopada poczyniłam więc zamówienie na wyżej wymienioną świecę i coś tam jeszcze. Po jakimś czasie dostaję wiadomość, że mogę odebrać zamówienie. Zadowolona idę, płacę, odbieram i co się okazuje? Świca jest inna. A żeby było zabawniej wszędzie w systemach na fakturach jest ta świeca co zamawiałam, jednak na tej fakturze w pudełku świeca jest ta co w pudełku...

Pomyślałam - pomylili się, zrobiłam zwrot i poczyniłam zamówienie drugi raz.
Sytuacja znów się powtórzyła i co ciekawe dostałam znów taką samą świecę jak wcześniej...
Trochę już zdziwiona tym wszystkim zapytałam się w sklepie co mam zrobić by zamówić tą świecę, którą chcę? Powiedzieli mi bym napisała do biura obsługi klienta. Tak też zrobiłam podając numery zamówień.
Było to dnia 17 listopada.
18 listopada otrzymałam taką odpowiedź:

Uprzejmie informuję, że w związku z zaistniałą sytuacją zgłosiłam
prośbę
o weryfikację informacji na naszej stronie oraz dostępności produktu
na magazynie.
Gdy tylko uzyskam odpowiedź niezwłocznie skontaktuje się z Panią.

Za wszelkie niedogodności najmocniej przepraszamy.

Myślę - o fajnie! Szybko odpisali, więc może uda mi się jeszcze dołączyć tą świecę do prezentu mikołajkowego!

Tsa....
Kolejną wiadomość, że jeszcze nic nie zostało ustalone, ale jak ustalą to się odezwą dostałam jakoś na początku grudnia (maila usunęłam bo się zdenerwowałam).

Wkurzona weszłam na stronę sklepu internetowego i widzę, że ta świeca, którą za każdym razem dostawałam zamiast swojej jej oznaczona jako: brak w magazynie.
Myślę: to spróbuję kupić swoją skoro tej już nie ma!
I znów zrobiłam zamówienie.
I znów przyszła mi ta cholerna świeca, której nie chciałam! I to jest taka z napisem ciemność widzę ciemność w czarnym szkle.

I wiecie co? Zgłupieć można.
Bo po co robić zamówienia skoro i tak nie można dostać tego co się chce?

EMPIK, NIE LUBIĘ CIĘ!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)