26 września 2017

Dla mnie najlepsza

Przeglądając blogi nie trudno zauważyć, że pomadki Sylveco przetestowało już wiele z Was i wersja peelingująca cieszy się największą popularnością. Też ją bardzo lubię, chociaż drażni mnie zapach marcepanu - z tego co jednak widziałam powstała wersja miętowa! Będzie moja, niech no tylko ją gdzieś dorwę! Wracając jednak do rzeczy, peelingująca jest najczęściej chwalona, zaraz za nią plasuje się rokitnikowa a dopiero na samym końcu brzozowa. I to jest coś z czym moje usta się kompletnie nie zgadzają, bo wersja z betuliną położyła na łopatki wersję z cynamonem, którą zresztą opisywałam dawno, dawno temu o TU.


Opakowanie od pozostałych wersji różni się tylko kolorem i odpowiednim opisem. Tutaj jednak w porównaniu z wcześniejszymi wersjami pomadka mimo dociskania ustami sama nie wkręca się z powrotem. Możliwe że to zostało naprawione, bo Sylveco reaguje na opinie o swoich produktach i je poprawia (pompka w balsamie do włosów, powiększona pojemność płynu do higieny intymnej). Ogólnie opakowanie jest wygodne, napisy są dość trwałe, mimo upadków nie zaobserwowałam pęknięć.

Sama pomadka ma jasny kolor, w żaden sposób nie barwi ust a jej zapach jest bardzo subtelny. Dla mnie lekko miodowy ;) Nie ma też żadnego posmaku, nie klei ust, nie nabłyszcza jakoś za bardzo, za t robi to co powinna - pielęgnuje!


Już dawno nie miałam produktu, który robiłby tak dobrze moim ustom. Są dzięki niej miękkie, nawilżone, żadne wiatry im nie straszne. A co najlepsze gdy jednak dopuszczę do powstania suchych skórek ona sobie błyskawicznie z nimi radzi <3 No i nie muszę jej stosować co 5 minut by widzieć jej działanie. Z reguły 4 krotne użycie w ciągu dnia sprawia, że moim ustom nic więcej nie trzeba. Uwielbiam to uczucie!

Czy muszę dodawać coś jeszcze?

Brzozowa pomadka ochronna z betuliną jest hypoalergiczna i zawiera tylko naturalne składniki. Masło Shea (karite) i masło kakaowe wygładzają i uelastyczniają usta, natomiast olej sojowy, jojoba i wiesiołkowy nawilżają je oraz zapobiegają ich wysychaniu i pękaniu.  Pomadka stanowi doskonałą barierę ochronną przed mrozem, wiatrem i promieniami słonecznymi.

Skład: Glycine Soja Oil, Cera Alba, Lanolin, Butyrospermum Parkii Butter, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Oeonthera Biennis Oil, Theobroma Cacao Seed Butter, Betulin, Carnauba Wax.


Jej cena (poniżej 10 zł), dostępność, działanie i ogromna wydajność sprawiają, że należy do czołówki moich pomadek ochronnych. Zdecydowanie polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)