Hej!
Z denkiem przybywam ;).
Jako że wrzesień za nami, o czym zdążyłam już Wam przypomnieć wczoraj gdy pokazywałam miesiąc w zdjęciach, postanowiłam wreszcie pokazać denko :). Uparłam się na zużywanie w tym miesiącu wszystkiego co napoczęte, z jednymi kosmetykami się udało, za paroma niestety nie... Ale jak nie wrzesień to październik! Hah.. Chcę mocno przerzedzić swoje kosmetyczne zapasy i rozpocząć bardziej naturalną podróż :). Oczywiście nie uda mi się przejść na naturalne kosmetyki w każdej dziedzinie bo np. mam już w tej chwili za dużo ulubieńców włosowych by z nich rezygnować, tak samo jak nie jestem w stanie zrezygnować z paru kosmetyków z Tołpy (seria z czarną różą! <3)
Ale nie o tym chciałam Wam dzisiaj...
A więc do rzeczy! Oto moje zużycia z września:
Wszystko razem zajęło mi całą torbę (ale się nie wysypywało jak czasem bywało więc szału nie ma ;) )
To teraz lecę po kolei :)
odleweczki od Anuli + próbka ze spotkania blogerek w Lublinie
Szampon z Orientany z neem - bardzo mi się spodobał i zapach i działanie, mam ochotę na pełne opakowanie, ale nie jest to moje chciejstwo ;)
odzywka do włosów 100%pure nabłyszczająca - kompletnie nie dla mnie, jest bardzo stężona, wystarczyło mi na 3 użycia i za każdym razem miałam okropny puch, ale pachniała ładnie
dr organic odżywka z oliwą - raz super, raz bardzo bardzo słabo, jeśli chce wyrobić sobie o niej zdanie muszę ją kupić
herbfarmacy delikatny peeling do twarzy - nie moja bajka, po raz kolejny przekonałam się że wolę enzymatyczne, na dodatek nie mogłam znieść jego zapachu
Maseczki:
Na samym dole maseczka z czerwcowego shinyboxa - bardzo droga, na parafinie, nie zrobiła nic na twarzy mamy...
maseczki firmy Coloris - recenzja TU
Dermaglin dopiero poznaje, mam ich trochę, węc spodziewajcie się recenzji..
Bubelki makijażowe:
Podkład z Eveline, który robił mi masakrę na twarzy :/
Bronzer-rozświetlaczo-róż z essence - pachniał cudownie kokosowo, tylko co z tego skoro kolory znikały po chwili i zostawał sam brokat? świeciłam sie po tym jak choinka :/
sztuczne rzęsy które popsułam próbując nałożyć xd
Szampon odbudowujący od Sylveco - KLIK do mojej recenzji
Kuracja kolagenowa od Bingo też była przeze mnie recenzowana o TUTAJ
Henna, która tak na prawdę henną nie jest pojawiła sie na blogu dawno dawno temu i nie dawno ją wygrzebałam by wyrzucić ;)
Żel od Bielendy, który totalnie nie spisywał się na moich włosach...
Ciało we wrześniu nawet za bardzo rozpieszczałam ;)
No w tej kategorii panuje istne szaleństwo ;)
Na początek o kuracjach do stóp i dłoni mogliście czytać w TYM poście, o nieudanej depilacji pach i okolic bikini było TUTAJ, peeling Organique opisałam Wam dokładnie TU, a olej arganowy zajął mi cały TEN post. Oprócz tego jakiś czas temu mogliście przeczytać o kremie do rąk Anatomicals TUTAJ, a o żelu peelingującym OS TU się rozpisywałam. Nie mogło też zabraknąć recenzji cudownego balsamu do ciała firmy Absolute Organic.
Trochę lepiej spisał się krem do depilacji nóg od Eveline i jego recenzja pojawi się pewnie za jakiś czas.
Żel OnLine o zapachu macadamia okazał się ostatecznie śmierdzielem, nie polecam Wam tej wersji zapachowej... Peeling do ciała od Lirene okazał się słabym zdzierakiem, a krem do stóp od Clarene jest zdecydowanie moim ulubieńcem - stopy mięciutkie od pierwszego użycia! Próbka kremu do stóp który lezy obok również była bardzo ok.
Natomiast Rillo się przeterminowało :(
Maść rozgrzewająca, która nie grzeje!
i ciekawy ekstrakt o którym w sumie nie wiem co myśleć ;)
Olejek pomarańczowy o cudownym zapachu! Jakbym obierała pomarańcze w pokoju, już za nim tęsknie! Na pewno kupię go i od razu inne olejki z tej firmy.
Olejek miętowy jest niezastąpiony przy zatkanym nosie - odtyka od razu! Muszę uzupełnić zapas na zimę...
Znacie coś z moich zużyć?
Z denkiem przybywam ;).
Jako że wrzesień za nami, o czym zdążyłam już Wam przypomnieć wczoraj gdy pokazywałam miesiąc w zdjęciach, postanowiłam wreszcie pokazać denko :). Uparłam się na zużywanie w tym miesiącu wszystkiego co napoczęte, z jednymi kosmetykami się udało, za paroma niestety nie... Ale jak nie wrzesień to październik! Hah.. Chcę mocno przerzedzić swoje kosmetyczne zapasy i rozpocząć bardziej naturalną podróż :). Oczywiście nie uda mi się przejść na naturalne kosmetyki w każdej dziedzinie bo np. mam już w tej chwili za dużo ulubieńców włosowych by z nich rezygnować, tak samo jak nie jestem w stanie zrezygnować z paru kosmetyków z Tołpy (seria z czarną różą! <3)
Ale nie o tym chciałam Wam dzisiaj...
A więc do rzeczy! Oto moje zużycia z września:
Wszystko razem zajęło mi całą torbę (ale się nie wysypywało jak czasem bywało więc szału nie ma ;) )
To teraz lecę po kolei :)
odleweczki od Anuli + próbka ze spotkania blogerek w Lublinie
Szampon z Orientany z neem - bardzo mi się spodobał i zapach i działanie, mam ochotę na pełne opakowanie, ale nie jest to moje chciejstwo ;)
odzywka do włosów 100%pure nabłyszczająca - kompletnie nie dla mnie, jest bardzo stężona, wystarczyło mi na 3 użycia i za każdym razem miałam okropny puch, ale pachniała ładnie
dr organic odżywka z oliwą - raz super, raz bardzo bardzo słabo, jeśli chce wyrobić sobie o niej zdanie muszę ją kupić
herbfarmacy delikatny peeling do twarzy - nie moja bajka, po raz kolejny przekonałam się że wolę enzymatyczne, na dodatek nie mogłam znieść jego zapachu
Maseczki:
Na samym dole maseczka z czerwcowego shinyboxa - bardzo droga, na parafinie, nie zrobiła nic na twarzy mamy...
maseczki firmy Coloris - recenzja TU
Dermaglin dopiero poznaje, mam ich trochę, węc spodziewajcie się recenzji..
Bubelki makijażowe:
Podkład z Eveline, który robił mi masakrę na twarzy :/
Bronzer-rozświetlaczo-róż z essence - pachniał cudownie kokosowo, tylko co z tego skoro kolory znikały po chwili i zostawał sam brokat? świeciłam sie po tym jak choinka :/
sztuczne rzęsy które popsułam próbując nałożyć xd
Szampon odbudowujący od Sylveco - KLIK do mojej recenzji
Kuracja kolagenowa od Bingo też była przeze mnie recenzowana o TUTAJ
Henna, która tak na prawdę henną nie jest pojawiła sie na blogu dawno dawno temu i nie dawno ją wygrzebałam by wyrzucić ;)
Żel od Bielendy, który totalnie nie spisywał się na moich włosach...
Ciało we wrześniu nawet za bardzo rozpieszczałam ;)
No w tej kategorii panuje istne szaleństwo ;)
Na początek o kuracjach do stóp i dłoni mogliście czytać w TYM poście, o nieudanej depilacji pach i okolic bikini było TUTAJ, peeling Organique opisałam Wam dokładnie TU, a olej arganowy zajął mi cały TEN post. Oprócz tego jakiś czas temu mogliście przeczytać o kremie do rąk Anatomicals TUTAJ, a o żelu peelingującym OS TU się rozpisywałam. Nie mogło też zabraknąć recenzji cudownego balsamu do ciała firmy Absolute Organic.
Trochę lepiej spisał się krem do depilacji nóg od Eveline i jego recenzja pojawi się pewnie za jakiś czas.
Żel OnLine o zapachu macadamia okazał się ostatecznie śmierdzielem, nie polecam Wam tej wersji zapachowej... Peeling do ciała od Lirene okazał się słabym zdzierakiem, a krem do stóp od Clarene jest zdecydowanie moim ulubieńcem - stopy mięciutkie od pierwszego użycia! Próbka kremu do stóp który lezy obok również była bardzo ok.
Natomiast Rillo się przeterminowało :(
Maść rozgrzewająca, która nie grzeje!
i ciekawy ekstrakt o którym w sumie nie wiem co myśleć ;)
Olejek pomarańczowy o cudownym zapachu! Jakbym obierała pomarańcze w pokoju, już za nim tęsknie! Na pewno kupię go i od razu inne olejki z tej firmy.
Olejek miętowy jest niezastąpiony przy zatkanym nosie - odtyka od razu! Muszę uzupełnić zapas na zimę...
Znacie coś z moich zużyć?
Jej denko konkretne :) Oczywiście standardowo nie za wiele znam :P Dziwi mnie, że produkt 3w1 z Essence tak słabo wypadł - gdzieś już o nim czytałam i opinia była inna ;) Cóż chyba zależy od cery jak się będzie trzymał :)
OdpowiedzUsuńJa np na wizażu czytałam o nim same niepochlebne opinie.
UsuńTeż chce taki duże denko! Zazdrość milion! Co ciekawe nie miałam niczego z Twoich produktów.
OdpowiedzUsuńsprężaj się xd
Usuńjestem takim cieniasem jeśli chodzi o zużywanie, że aż wstyd;p za to kupowanie idzie mi bardzo dobrze:D
Usuńmnóstwo tego wszystkiego!
OdpowiedzUsuńa co się będę rozdrabniać ;)
UsuńTakie wielkie denko, a ja chyba nie znam żadnego produktu :)!
OdpowiedzUsuńchyba? :)
Usuńo matko i córko jakie DNO :D
OdpowiedzUsuńdużo małych produktów ;)
Usuńja tyle to lata cała nie zużywam..
UsuńTwoje denko to szaleństwo! :D Tyle zużyć, gratuluję :D
OdpowiedzUsuńStarałam się :D
Usuńno Kobieto, jak denkujesz to na 100 pro :D Dermaglin lubię bardzo :)
OdpowiedzUsuń:D
Usuńfajny skład ma :)
Ale tego zużyłaś! :-) U mnie w denku też miętowy żel z OS, uwielbiałam go latem :-)
OdpowiedzUsuńa ja nie lubię jego konsystencji :/ raz, ze ciężko strasznie się go wyciska, dwa, że ucieka z dłoni..
Usuńo ciało to faktycznie zadbałaś :)
OdpowiedzUsuńprzygotowywałam się na powrót na studia :D
UsuńWow. Naprawdę pokaźne to denko :)
OdpowiedzUsuńJak szaleć to szaleć ;)
Usuńale tego dużo! :)))
OdpowiedzUsuńpraktycznie nic nie miałam niestety :( a szkoda bo kilka ciekawych rzeczy znalazłam :)
mów co cię zainteresowało :)
UsuńDziewczyno ile Ty zużyłaś! :-) Ostatnio sama wzięłam się za maskowanie twarzy. Za jej oczyszczanie i nawilżanie. :-)
OdpowiedzUsuńzobacz ile miniaturek i odlewek ;)
UsuńNiezłe tempo masz - ja to chyba ostatnio kupuję same mega wydajne kosmetyki, bo miesięcznie to raczej same żele pod prysznic :P
OdpowiedzUsuńno wiesz, jak np używam jeden balsam dopóki go nie skończę a smaruję sie codziennie to szybko go ubywa :D
UsuńPiękne denko! :)
OdpowiedzUsuńŻel z bielendy bardzo lubię, mam jeszcze tę starą wersję, co Ty, bo nowe już chyba z alkoholem.
Balsam z venity robiłam jakieś 2 tygodnie temu, odcień miedziay, po 4 myciach zostały delikatne refleksy.
Teraz przerzucam się na hennę :)
u mnie niestety ten żel się nie spisał :( a szkoda bo pokładałam w nim nadzieję..
UsuńGratuluję tak dużego denka:)
OdpowiedzUsuńHenna do włosów mnie zaintrygowała, może polecisz mi jaką dobrą i sprawdzoną? Chętnie bym wypróbowała coś takiego na włosy, bo używam ale na brwi i rzęsy tylko.
Ja używam Khadi :)
UsuńJakie duże denko!
OdpowiedzUsuńNam tylko dwa produkty: Jeden z Exclusive
i drugi olejek.
i co myślisz o exclusive?
UsuńOgromne denko, czekam na recenzję Eveline mam ten krem ale jakoś nie ufam tego typu specyfikom.
OdpowiedzUsuńjest całkiem ok, ale bez szaleństw - tak w skrócie :D
UsuńMoim zdaniem dużo tego :)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńAle dużo zużyłaś :) Też posiadam olejek pomarańczowy i mentolowy i są bardzo fajne :) Ale ja kupuję z Etji :)
OdpowiedzUsuńnie znam, ale chętnie sprawdzę :)
UsuńPoszalałaś! :) Planujesz napisać coś więcej o Citrosepcie? :)
OdpowiedzUsuńnie bardzo mam z czego szczerze mówiąc :/
UsuńGratuluję zużyć :)
OdpowiedzUsuńa dziękuję, dziękuję :D
UsuńCiekawi mnie ten bronzer z essence - jeśli będziesz wyrzucać to chętnie przygarnę :D Akurat jestem w fazie szukania
OdpowiedzUsuńdobrego bronzera :D
Tę hennę, nie hennę miałam - pierwsza moja koloryzacja w życiu z jej udziałem i byłam z niej baardzo zadowolona :)
Miętowego żelu z OS nie mogę nigdzie znaleźć i bardzo ubolewam nad tym :<
Olejek arganowy lubię, tylko szkoda, że cena wysoka :<
Ciekawi mnie ten peeling Organique, jednak na razie sięgam po te z niższych półek cenowych :D
Olejek pomarańczowy musi nieziemsko pachnieć - muszę poszukać!
niestety już wyrzucony :( ale on był serio bardziej rozświetlaczem niż bronzerem, byłam niczym choinka dzięki niemu, zwłaszcza jak zaświeciło słońce xd
Usuńrozumiem zupełnie, jest wiele fajnych peelingów które sa dużo tańsze :)
Pięknie! ;)
OdpowiedzUsuń:**
UsuńBardzo lubię olejki eteryczne i chętnie ich używam. Też panuję powrót do henny ("henny") Venity, w ciąży byłam z niej zadowolona, nie wiem jak będzie teraz. Widzę, że dzielnie zużywasz, ja też się staram. Dzisiaj opisałam moje denko, i już wrzuciłam 3 opakowania na przyszły miesiąc. ;)
OdpowiedzUsuńja też już wyrzuciłam coś na przyszły miesiąc :D Staram się jak mogę odgruzować się nieco :)
UsuńTaaak, ten podkład z Eveline był koszmarny :(
OdpowiedzUsuńOgrom! Nic nie miałam :)
OdpowiedzUsuńOgromne O.o :)
OdpowiedzUsuńJak tu tego dużo! ;D Gratuluję ! ;)
OdpowiedzUsuńSztuczne rzęsy też mam ale pewnie też je popsuję przy próbie założenia :)
OdpowiedzUsuńspore to dno wow
OdpowiedzUsuńZ tego co widzę, mam tylko maseczki dermaglin do twarzy acz jeszcze nie używałam;)
pozdrawiam ciepło
:*
jakie ogromniaste denko ;D
OdpowiedzUsuńwooow robi mega wrazenie ;D
OdpowiedzUsuńNiestety nie widzę nic co bym miała - ale zużycia spore :)
OdpowiedzUsuńSzałowe, fantastyczne ogromniaste denko. Mam peeling z Organique, który mam zamiar niedługo użyć. Już zacieram rączki, gdy nadejdzie jego pora. :)
OdpowiedzUsuńno jak ładnie :)
OdpowiedzUsuńGratuluję denka :) Mnie kusi henna, ale ciągle się waham...
OdpowiedzUsuńŁadne denko :D
OdpowiedzUsuńa historia rzęs sztucznych mnie rozbroiła, haha artystko Ty :P