Marki Be.loved nie znałam wcześniej, widywałam ją w sumie tylko u Oli, autorki wspomnianego wcześniej bloga. Okazało się, że markę tą stworzyła Polka - Kinga, która mieszka w Rydze. Jej produkty są na prawdę warte uwagi, a co ciekawe można je spersonalizować. Załóżmy że podoba Wam się skład serum, ale jesteście uczuleni na jeden składnik - żaden problem, wystarczy poprosić by tego co nas uczula/podrażnia w produkcie nie było. Takie postawy się ceni! :)
Na pewno jesteście ciekawi co wygrałam. Otóż w tym kartonowym pudełeczku trafił do mnie zestaw stworzony do nocnego rytuału, czyli serum "
It's a new day" i trufle kąpielowe.
Oprócz tych kosmetyków w opakowaniu była jeszcze instrukcja jak przeprowadzić nocny rytuał i wszystkie możliwe informacje o produktach, które chcę Wam teraz przytoczyć, później opiszę swoje wrażenia :).
"Serum o konsystencji lekkiego olejku i orzeźwiającym zapachu ma właściwości antybakteryjne i gojące. Równocześnie przywraca elastyczność skóry i pomaga utrzymać poziom nawilżenia. 100% naturalne, wegańskie składniki. 0% parabenów, konserwantów, barwników i silikonów.
Serum:
- przyśpiesza proces regeneracji skóry
- dogłębnie oczyszcza
- odżywia, reguluje poziom nawilżenia naskórka
- pomaga likwidować blizny.
Skład: Carthamus Tinctorius (Safflower) Oil, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed
Oil, Vitis Vinifera (Grapeseed) Oil, Argania Spinosa (Argan) Kernel
Oil, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Cannabis Sativa (Hemp) Seed Oil,
Tetrahexyldecyl Ascorbate (Vitamin C), Calophyllum Inophyllum (Tamanu)
Seed Oil, Tocopherol (Vitamin E), Mentha piperita (Peppermint) Oil,
Citrus Limonum Oil (Lemon Peel) Oil, Rosmarinus officinalis (Rosemary)
Oil, Citrus Tangerina (Tangerine) Oil, Limonene*, Citral*, Citronellol*
Trufle do kąpieli pomogą Ci zrelaksować się po długim i ciężkim dniu. Po ich użyciu Twoja skóra nie potrzebuje już żadnych balsamów ani perfum. Wszystko co najlepsze zamknięte jest w tym sercu.
Skład: Sodium bicarbonate, Theobroma cacao seed butter, Butyrospermum parkii, citric acid, Citrus Tangerina Oil, Citrus Sinensis Oil, Calendula Officinalis Flower, Citrus Aurantium Fruit Powder, Limonene, Geraniol and Linalool Citral"
I jeśli chodzi o opis tych produktów właściwie na tym mogłaby się skończyć ta recenzja. Rzadko spotyka się produkty, w których producenci nie popłynęli z obietnicami, tutaj nie ma nic takiego. To co napisane to prawda i już. Można się tylko zachwycać. A jest czym!
Serum pachnie cudownie! Nutka mięty + pomarańcza i mandarynka. Zapach pobudzający a jednocześnie relaksujący. Poprawia humor niesamowicie! A jakby tego było mało, oprócz poprawy humoru mamy zadbaną cerę - skóra jest gładka i nawilżona, jędrna, niedoskonałości są rzadkie a jak już się pojawiają to szybko znikają. Samo serum nie robi żadnych problemów w aplikacji, mimo, że jest olejowe bardzo szybko się wchłania, jeśli nie przesadzimy z ilością (u mnie wystarcza 3 -4 krople na całą twarz) nie pozostawia tłustej warstwy. Zdarza mi się teraz stosować je również rano a na nie nakładać makijaż. Oczywiście trzeba pamiętać, że jak wszystkie produkty olejowe trzeba nakładać je na zwilżoną twarz.
Jestem w tym serum zakochana i wiem, ze na pewno zużyje je w ciągu 6 miesięcy od otwarcia jak radzi producent. Sięgam po nie z prawdziwą przyjemnością! A gdy połączę je dodatkowo z ruałem nocnym - jest magia i relaks!
Opis rytuału:
Wlej ciepłej wody do połowy wanny. Zapal świecę. Zgaś światło. W dłoni rozgrzej 3 -4 krople serum do twarzy i rozsmaruj je na wcześniej oczyszczonej skórze. Następnie zanurz się w wannie. Wrzuć do wody truflę kąpielową. Zamknij oczy. Weź głęboki wdech i wydech. Ponownie wdech, wydech. Wsłuchaj się w delikatny pomruk musującej trufli. To czas dla Ciebie! Powtarzaj rytuał tak często jak tego potrzebujesz. To ważne dla nas kobiet żeby znaleźć czas tylko dla siebie.
Och... na wspomnienie tych kąpieli już mi dobrze! ;) Przede wszystkim trufle sa maleńkie - a musują długo, mają w sobie moc olejków i jeszcze te masła! W maleństwach tych kryją się jeszcze płatki nagietka, nie jest ich wiele, więc nie denerwują za to sprawiają, że czuję się niczym królowa. No i mój ukochany zapach cytrusów! Po takim rytuale zasypiam jak dziecko. A skóra mojego ciała jest zachwycona - miękka, odżywiona i nawilżona.
Jak widzicie produkty te ujęły mnie za serce. Oprócz cudownego działania na skórę ciała i twarzy mamy jeszcze aromaterapię. Uwielbiam!