Świąteczne makijaże
Z racji mojego beztalencia do robienia makijażu, dzisiejszy post jest pełen inspiracji, które odnalazłam. A powiem Wam, że nie było łatwo! Pod hasłami o świątecznych makijażach jest bardzo wiele, ale tych przerażających, nasuwających pytanie: co autor miał na myśli? Czy ktoś w ogóle mógłby się tak umalować i po co? ;) Ale znalazłam i prawdziwe cudeńka!
Trzy pierwsze wrażenia
Chwilowa przerwa od Blogmasa na krótkie spostrzeżenia odnoście trzech saszetek. Dzisiejszy wpis nie jest pełnowartościową recenzją, ale chcę go napisać. Dla siebie na przyszłość ;) Bo wiecie, zawsze wychodziłam z założenia, że większość producentów pisze bzdury określając że jakiś produkt jest dla konkretnego typu włosów/ cery. Nigdy się to u mnie nie sprawdzało, musiałam produkt przetestować by być pewna czy jest dla mnie odpowiedni. Im bardziej wchodziłam w kosmetyki naturalne tym więcej było zbieżności z tym co zachwalał producent, jednak nadal nie wszystko było idealnie. Dzisiaj przedstawiam produkt, który warto kupić dostosowany do siebie, bo Anwen zrobiła dobrą robotę!
Subskrybuj:
Posty (Atom)