O mojej ulubionej metodzie pielęgnacji włosów

Dziewczyny na wątku pielęgnacyjnym juz się ze mnie śmieją że ciągle gadam o psiukaczach i jak jest ktoś nowy to te psiukacze polecam. Czas żebym i Wam o nich trochę pogadała ;)

Ale od początku!
Psiukacz to po prostu mieszanina wody i innych składników wlana w butelkę za atomizerem ;)

Dlaczego tak bardzo je lubię? Bo uwazam że nie ma prostszej, przyjemniejszej, taniej, szybszej i dokładniejszej metody pielęgnacyjnej, którą na dodatek można tak rozwijać i dostosowywać do siebie.

Dlaczego prosta? a cóż jest skomplikowanego w we wlaniu przegotowanej wody do buteleczki dolaniu coś do niej i wymieszaniu a następnie rozpyleniu?
Dlaczego taniej? bo wystarczy odrobina pozostałych składników a i tak działa!
Dlaczego szybkiej? psiuk psiuk i gotowe :)
A czemu dokładnej? Bo niezwykle łatwo jest rozpylić wszystko dokładnie, wystarczy zacząć od dołu i dzielić włosy na pasma, psiuknac parę razy i jechać dalej

Jeden sposób pewnie już znacie - na olejownie z odżywką od Anwen - ta metodę te z stosuje co rusz zmieniając aby odżywkę i olej na inne ;)

Jak JA używam psiukaczy  inaczej?
Po pierwsze pod olej! Moje włosy kochają życie na krawędzi ;) między spuszeniem a miękkością dokładnie rzecz biorąc ;)

Czyli pod olej daje psiukacz składający się z:
100 ml wody przegotowanej
10 kropel aloesu
3 kropel pantenolu
3 kropel gliceryny/ mleczka pszeczelego

od czasu do czasu sypnę też szczyptę witamin all in one z zsk

tak mniej więcej, bo czasami zamieniam dane składniki miejscami lub daje ich więcej - ale tylko wtedy gdy nadchodzi szorstkość... (wspominałam już, moje włosy kochają duuże ilości nawilżaczy)

Do olejowania:
10 ml oleju lub mieszanki olejowej
50 ml wody przegotowanej
3 krople aloesy/pantenolu/gliceryny (a jakże!) ;)

przed każdym użyciem wstrząsam

Lub inaczej!
dwie małe łyżeczki do herbaty kremu do olejowania - isana np
50 ml wody
łyżka oleju
parę kropel jakiegoś z półproduktów


Jeśli chcę dany psiukacz wykorzystać do reanimacji loków, wybieram najczęściej krem + wode już bez innych dodatków, ewentualnie odżywkę joanny b/s.

Natomiast gdy idę się prażyć na słońcu daję do wody krem i odżywkę z sylikonami, nie za dużo jednak, by włosów nie obciążyć - musimy wtedy pamiętać że to do ochrony a nie odżywienia.

Jak widać kombinuję na wszystkie możliwe sposoby i chcę zachęcić Was do tego samego!
To jak spróbujecie?
Jeśli chcecie mogę niedługo zamieścić więcej przepisów, bo tutaj nie chciałam was już zanudzać ;)

Pozdrawiam
Żan


34 komentarze:

  1. faktycznie niezwykle proste! :) wypróbuje z pewnością!

    OdpowiedzUsuń
  2. powiedz mi gdzie kupujesz aloes?? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sok z aloesu w aptece, a ekstrakt na zrósbsobiekrem

      Usuń
    2. a i jeszcze żel gorvity też stosuje, kupuje na dozie

      Usuń
    3. u mnie aloes rośnie w doniczce:)

      Usuń
  3. psiukacz, nie wiem czemu ale mnie to rozśmieszyło :D zawsze mówiłam psikacz...
    ja mam zieloną herbatę połączoną z wodą = ochrona przed promieniami uv :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny pomysł! Też już próbowałam, niestety później o tym zapominałam i szybko mieszanka się psuła :( A gdzie kupujesz takie buteleczki? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam swoje po mgiełkach z avonu i po psiukaczu z glisskura, ewentualnie widziałam jeszcze w rossmanie raz i na zsk

      Usuń
  5. ja kilka razy próbowałam robić psikacze i jakoś się do nich nie mogłam przekonać :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może nie znalazłaś dla siebie odpowiedniej mieszanki ;)

      Usuń
  6. Wow ale proste :). Chyba też muszę kiedyś spróbować. Szkoda, że nie kupiłam soku z aloesu jak był w promocji w SP.

    OdpowiedzUsuń
  7. ja może zrobię psikacz z kremu z Isany, tylko pójdę do Pepco po buteleczkę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. I za ile kupujesz ten zel z aloesu ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. żel z aloesu kupuje Gorvity daje za niego ok 12 zł
      sok z aloesu zależy od promocji, ostatnio w superpharmie był litr za 10 zł
      a ekstrakt zatęzony 10x z którego teraz korzystam jest do dostania na zsk za jakieś grosze

      Usuń
  9. Ja się boję, że nawet tak prosty przepis mogłabym zepsuć i zrobić sobie krzywdę :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja rzadko kiedy robię sobie takie psikacze, ale chyba na lato to zmienię, zwłaszcza jak będę chodzić na plażę:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czy takie psikanie nie obciąża Ci włosów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie bardzo rozumiem pytania, psiukacze stosuje by pielęgnować włosy przed myciem zamiast tradycyjnego olejowania, lub żeby wzmocnić jego działanie... Jak stosujesz pielęgnacje przedmyciową nie ma szans na obciążenie. Tak robią wszystko niskie poryżeby móc odżywić jakoś włosy bez przyklapu.
      Natomiast jak stosuje psiukacze ochronne, to wiadomo, że proporcje trzeba dostosować pod siebie, tak żeby włosów nie obciążyć...

      Usuń
  12. chciałabym kupić ten żel ... niestety w moim mieście w żadnej aptece nie ma :/

    OdpowiedzUsuń
  13. Próbowałam mieszanki oleju z odżywką, wodą i aloesem i świetnie się sprawdziła :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ciekawy sposób ;) pewnie za jakiś czas wypróbuję tę metodę

    OdpowiedzUsuń
  15. Hmm, ja pod olej nigdy nie "kładę" żadnych inneych składników-nakładam go bezpośrednio na suche włosy :) A jesli chodzi o takie psikcze- mam "gotowe", które kupuję w drogeriach, ale i tak rzadko kiedy po nie sięgam. Po warstwie odżywki, maski czy olejku są mi po prostu niepotrzebne. Nie lubię dodatkowo obciążać włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Również mieszam i próbuję różne produkty, a potem obserwuje jak moje włosy się z nimi polubiły :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Lubię 'psiukacze', robiłam też kiedyś sama;) Ostatnio mi przeszło i nawet gotowych zapominam używać...

    OdpowiedzUsuń
  18. Proste i genialne, na pewno wypróbujemy ;-)


    C-Style by C-thru
    www.c-style.pl

    OdpowiedzUsuń
  19. Też żałuję, bo kupiłabym kolejną ;c

    OdpowiedzUsuń
  20. ciekawe pomysły na receptury, ale wnioskuję, że pewnie taka mieszanka bez konserwantu długo nie pociągnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ogólnie te bez odżywki to są na jakieś 2-3 razy. A jak dodasz odżywkę to ona konserwuje mieszankę...

      Usuń

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)