Jest to post który powstawał przez długo okres czasu, ponieważ chciałam, żeby wszystko było dobrze udokumentowane i żeby przed każdą płukanką był taki sam zabieg pielęgnacyjny, żeby nic więcej nie wpłynęło na stan włosów :). Mam nadzieje że postem tym przekonam was do płukanek i pomogę w wyborze odpowiedniej :)
I przygotujcie się na dużą ilość zdjęć moich włosów :)
w przypadku płukanek mogących zmienić kolor stosowałam je przez tydzień :)
Włosy po umyciu hippem i nałożeniu na 15 min maski bingoSpa z glinką ghassoul (bez płukanki)
jak widać są trochę spuszone, ale bardzo mięciutkie i blask jest (niestety minimalny)
A więc oto i one:
(w nawiasach efekt jaki możemy się spodziewać po danej płukance)
1. Ocet ( wyrównanie pH skóry głowy, domknięcie łusek, nadanie połysku)
przygotowanie: 2 łyżki octu (jabłkowy lub winny) na 1 l wody
(włosy wygładzone i bardziej lśniące, nabrały skrętu :) - kolor niestety przekłamany wyszedł
2. Siemię lniane (nawilża, wygładza, moje włosy lubią się po niej skręcać)
przygotowanie: rozcieńczony glutek powstały z ugotowanych 2 łyzek siemienia w szklance wody (z reguły rozcieńczam 1 szkl wody)
(włosy nawilżone, tylko po tej płukance dzięki ugniataniu otrzymuje takie 'loczki' :))
3. Kawa (może przyciemniać, niektórym przyspiesza porost, nabłyszcza, wygładza)
przygotowanie: 2 łyżki kawy zalewam szklanką wrzątku, odcedzam po zaparzeniu i dodaje jeszcze jedną szkl wody
(kolor delikatnie (naprawdę delikatnie) uległ przyciemnieniu, włosy po tej płukance sa bardzo miłe w dotyku)
4. Pokrzywa (wzmacnia włosy, może przyspieszać porost)
przygotowanie: 1 torebkę zaparzam w szklance wody, następnie dolewam jeszcze jedną szklankę
(włosy były po tej płukance strasznie suche (nie widać tego na zdjęciu bo nie wytrzymałam i dałam mieszankę olejku i b/s, za to świeże były dużo dłużej niż zwykle i nabrały objetości,)
5. Szałwia (może przyciemniać i prostować włosy, nabłyszcza)
przygotowanie: 1 torebkę zaparzam w szklance wody, następnie dolewam jeszcze jedną szklankę
(włosy faktycznie wyprostowało (z wyjątkiem linii gdzie mam cieniowane), trochę wygładziło, jednak blask jest mniejszy)
6. Mleczko kokosowe, pisała o nim kiedyś Anwen - klik
przygotowanie: rozcieńczam 1/4 puszki mleczka w litrze wody (proporcje należy zmieniać w zależności od preferencji naszych włosów ;))
(włosy trochę napuszone, jednak bardzo mięciutkie i błyszczące, niestety płukanka ta spowodowała szybsze przetłuszczenie włosów)
7. Hibiskus ( może dawać rudy/czerwony odcień na włosach, wygładza, nabłyszcza, wyrównuje pH głowy)
przygotowanie: łyżke hibiskusa zaparzam w szklance wody, następnie rozcieńczam jeszcze jedną szkanką
włosy błyszczały, na moich włosach nie było wpływu na kolor
8.Mandarynki (wykorzystałam ekstrakt z ZSK) możecie o niej poczytać TU
przygotowanie: 2 płaskie łyżeczki ekstraktu rozcieńczam w pół litrze wody
włosy niesamowicie wygładzone i lśniące, w dotyku były takie jakby leciutkie
Spodobał Wam się ten post? Spróbujecie którejś? Nie kończę z testowaniem płukanek, mam ich jeszcze całkiem sporo, także spodziewajcie się drugiej części :)
I przygotujcie się na dużą ilość zdjęć moich włosów :)
w przypadku płukanek mogących zmienić kolor stosowałam je przez tydzień :)
Włosy po umyciu hippem i nałożeniu na 15 min maski bingoSpa z glinką ghassoul (bez płukanki)
jak widać są trochę spuszone, ale bardzo mięciutkie i blask jest (niestety minimalny)
A więc oto i one:
(w nawiasach efekt jaki możemy się spodziewać po danej płukance)
1. Ocet ( wyrównanie pH skóry głowy, domknięcie łusek, nadanie połysku)
przygotowanie: 2 łyżki octu (jabłkowy lub winny) na 1 l wody
(włosy wygładzone i bardziej lśniące, nabrały skrętu :) - kolor niestety przekłamany wyszedł
2. Siemię lniane (nawilża, wygładza, moje włosy lubią się po niej skręcać)
przygotowanie: rozcieńczony glutek powstały z ugotowanych 2 łyzek siemienia w szklance wody (z reguły rozcieńczam 1 szkl wody)
(włosy nawilżone, tylko po tej płukance dzięki ugniataniu otrzymuje takie 'loczki' :))
3. Kawa (może przyciemniać, niektórym przyspiesza porost, nabłyszcza, wygładza)
przygotowanie: 2 łyżki kawy zalewam szklanką wrzątku, odcedzam po zaparzeniu i dodaje jeszcze jedną szkl wody
(kolor delikatnie (naprawdę delikatnie) uległ przyciemnieniu, włosy po tej płukance sa bardzo miłe w dotyku)
4. Pokrzywa (wzmacnia włosy, może przyspieszać porost)
przygotowanie: 1 torebkę zaparzam w szklance wody, następnie dolewam jeszcze jedną szklankę
(włosy były po tej płukance strasznie suche (nie widać tego na zdjęciu bo nie wytrzymałam i dałam mieszankę olejku i b/s, za to świeże były dużo dłużej niż zwykle i nabrały objetości,)
5. Szałwia (może przyciemniać i prostować włosy, nabłyszcza)
przygotowanie: 1 torebkę zaparzam w szklance wody, następnie dolewam jeszcze jedną szklankę
(włosy faktycznie wyprostowało (z wyjątkiem linii gdzie mam cieniowane), trochę wygładziło, jednak blask jest mniejszy)
6. Mleczko kokosowe, pisała o nim kiedyś Anwen - klik
przygotowanie: rozcieńczam 1/4 puszki mleczka w litrze wody (proporcje należy zmieniać w zależności od preferencji naszych włosów ;))
(włosy trochę napuszone, jednak bardzo mięciutkie i błyszczące, niestety płukanka ta spowodowała szybsze przetłuszczenie włosów)
7. Hibiskus ( może dawać rudy/czerwony odcień na włosach, wygładza, nabłyszcza, wyrównuje pH głowy)
przygotowanie: łyżke hibiskusa zaparzam w szklance wody, następnie rozcieńczam jeszcze jedną szkanką
włosy błyszczały, na moich włosach nie było wpływu na kolor
8.Mandarynki (wykorzystałam ekstrakt z ZSK) możecie o niej poczytać TU
przygotowanie: 2 płaskie łyżeczki ekstraktu rozcieńczam w pół litrze wody
włosy niesamowicie wygładzone i lśniące, w dotyku były takie jakby leciutkie
Spodobał Wam się ten post? Spróbujecie którejś? Nie kończę z testowaniem płukanek, mam ich jeszcze całkiem sporo, także spodziewajcie się drugiej części :)
Lubię płukanki :) chociaż teraz, mieszkając w akademiku, nie bardzo chce mi się je robić. I tak zazwyczaj zapominam zabrać ją ze sobą pod prysznic. Ale dzisiaj obiecuję, zrobię sobie octową :)
OdpowiedzUsuńtrzymam za słowo :D
Usuńlubię płukanki, choć stosuję je nieregularnie
OdpowiedzUsuńte najlepiej działające specyficznie pachną i mój W. się krzywi ;)
ja bardzo polubiłam się z kawową (tżet zachwycony) ;)
UsuńO jakie ciekawostki :) O wielu rzeczach nie wiedziałam :)
OdpowiedzUsuńHibiskus i pokrzywa-przepiękny efekt
OdpowiedzUsuńogólnie po pokrzywie mi się podoba, ale te suche włosy...
UsuńŚwietna sprawa takie płukanki :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem najlepszy efekt po siemieniu - pięknie podkreślił skręt włosów :)
OdpowiedzUsuńsiemię najlepsze! ja piję ten glutek
OdpowiedzUsuńteż piję :)
Usuń