Jakiś czas temu dostałam od znajomej z wizażu (VER :*) to masełko, sprowadzone prosto z Niemiec ;). Taki to luksus, haha.
I muszę przyznać, że mnie urzekło.
A czym dokładnie? Czytajcie dalej :).
Masełko mieści w plastikowym słoiku o pojemności 200 ml. Grafika typowa dla tej marki, mi się podoba (ale w sumie mi mało co się NIE podoba ;))
Skład urzekający, przynajmniej mnie. Na pewno wyląduje kiedyś na włosach i wtedy napiszę Wam jak efekty :)).
Było dodatkowe wieczko co bardzo mnie ucieszyło, nie lubimy przecież obych paluchów w naszych kosmetykach :)
A konsystencja jest naprawdę masełkowa! Cudowna, twardsza, ale aksamitna....
Zapach... hm... tu mam zagwozdkę, pachnie przyjemnie, chociaż za pierwszym razem mi się nie spodobał, ale teraz go bardzo lubię.
Miał ktoś może z Was to masełko i może mi podpowiedzieć czym pachnie? Bo męczy mnie to, coś mi się kojarzy, ale nadal nie wiem...
A co do działania (bo najlepsze zostawia się na koniec, prawda?)
Jest genialne! Skóra jest po nim cudownie miękka, nawilżona, efekt utrzymuje się długo, a nie tylko "do mycia". Zapach raz się utrzymuje a raz nie (nie rozumiem tego fenomenu ale nie przeszkadza mi to ;)). Masełko wchłania się bez problemu, chociaż gdy ktoś nie ma problemu ze suchą skórą może narzekać. Skóra się po nim nie lepi i nie jest pokryta żadną tłustą warstwą, nie raz smarowałam się nim a później nakładałam rajstopy - bez problemu jakiegokolwiek.
Już rozumiecie dlaczego je polubiłam? :)
Pozdrawiam
Żan
I muszę przyznać, że mnie urzekło.
A czym dokładnie? Czytajcie dalej :).
Masełko mieści w plastikowym słoiku o pojemności 200 ml. Grafika typowa dla tej marki, mi się podoba (ale w sumie mi mało co się NIE podoba ;))
Skład urzekający, przynajmniej mnie. Na pewno wyląduje kiedyś na włosach i wtedy napiszę Wam jak efekty :)).
Było dodatkowe wieczko co bardzo mnie ucieszyło, nie lubimy przecież obych paluchów w naszych kosmetykach :)
A konsystencja jest naprawdę masełkowa! Cudowna, twardsza, ale aksamitna....
Zapach... hm... tu mam zagwozdkę, pachnie przyjemnie, chociaż za pierwszym razem mi się nie spodobał, ale teraz go bardzo lubię.
Miał ktoś może z Was to masełko i może mi podpowiedzieć czym pachnie? Bo męczy mnie to, coś mi się kojarzy, ale nadal nie wiem...
A co do działania (bo najlepsze zostawia się na koniec, prawda?)
Jest genialne! Skóra jest po nim cudownie miękka, nawilżona, efekt utrzymuje się długo, a nie tylko "do mycia". Zapach raz się utrzymuje a raz nie (nie rozumiem tego fenomenu ale nie przeszkadza mi to ;)). Masełko wchłania się bez problemu, chociaż gdy ktoś nie ma problemu ze suchą skórą może narzekać. Skóra się po nim nie lepi i nie jest pokryta żadną tłustą warstwą, nie raz smarowałam się nim a później nakładałam rajstopy - bez problemu jakiegokolwiek.
Już rozumiecie dlaczego je polubiłam? :)
Pozdrawiam
Żan
Od dawna mam ochotę na jakieś masło od Alverde, mają super skład przy dobrej cenie.
OdpowiedzUsuńNie znam Alverde oprócz ich olejku antycellulitowego :)
OdpowiedzUsuńMyślę że bym się z nim zaprzyjaźniła !! :D Brzmi cudownie , aczkolwiek nigdy nie słyszałam o tej firmie :(
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie :))
http://land-of-bliss.blogspot.com/2013/10/rozdanie.html#gpluscomments
Skład mi się bardzo podoba, jak będzie dostawa w moim ulubionym sklepie to chyba sobię zamówię:)
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie jest u nas dostępny :(
OdpowiedzUsuńz tego co słyszałam to marka alverde jest bardzo popularna i ma wspaniałe kosmetyki....
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko że te masełka są tak kiepsko dostępne ale mnie zaciekawiłaś bardzo :)
OdpowiedzUsuńNie lubię zapachu orzechów Macadamia, za słodki ulepek :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie zapach tego masełka :))
OdpowiedzUsuńRozumiem, rozumiem :)
OdpowiedzUsuń