Dawno, dawno temu bywałam częściej na blogu... To było tak dawno, że już nie pamiętam jak to było! Nie to, że się żale, ale jakoś nie po drodze mi było z internetem. Czasem jestem na Instagramie, ale tam też szału nie ma ;) Może mi się kiedyś odmieni, na razie mam ochotę opowiedzieć Wam o kilku produktach, żeby nie zapomnieć ;)
Moja przygoda z blogowaniem zaczęła się od włosomaniactwa i wizażu ;) Anwen też miała w tych pierwszych latach na mnie duży wpływ, więc gdy dowiedziałam się o kosmetykach, które wypuściła byłam bardzo ciekawa! Zaczęła od testów masek i jedną kupuje teraz regularnie! Szampon mnie ciekawił, bo do tej pory jakoś żaden peelingujący nie zrobił na mnie wrażenia. Ciekawi jesteście jak było z tym?
Odświeżający szampon MINT IT UP doskonale
oczyszcza skórę głowy za sprawą peelingujących drobinek z pestek moreli.
Dodatek enzymu, który pomaga usunąć nadmiar zrogowaciałego naskórka,
sprawia, że skóra po użyciu szamponu intensywniej wchłania składniki
aktywne z zastosowanych po nim kuracji. Mocznik nawilża skórę głowy, a
pochodna lukrecji zapobiega nadmiernemu wydzielaniu sebum i działa
łagodząco, zmniejszając uczucie swędzenia. Szampon dodaje włosom
objętości u nasady, przez co dłużej zachowują świeżość. Olejek z mięty
pieprzowej nadaje mu świeży, przyjemny zapach, a także poprawia
ukrwienie skóry głowy i stymuluje wzrost włosów.
Sposób użycia: Rozprowadź
niewielką ilość szamponu na mokrej skórze głowy. Masuj przez chwilę
dokładnie, a zarazem delikatnie i zostaw na kilka minut. Następnie
obficie spłucz wodą. Stosuj raz na tydzień.
Aby ułatwić wypłukiwanie drobinek zalecamy użycie odżywki lub maski po myciu.
Skład INCI/Ingredients: Aqua,
Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Urea, Prunus Armeniaca
(Apricot) Seed Powder, Acrylates Copolymer, Propanediol, Polysorbate 20,
Dipotassium Glycyrrhizate, Bacillus Ferment, Glycerin, Propylene
Glycol, Cetrimonium Chloride, Polyquaternium-10, Mentha Piperita
(Peppermint) Leaf Oil, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Sodium
Hydroxide, Citric Acid, Parfum.
Mogę z całym przekonaniem powiedzieć, że to najlepszy szampon peelingujący jaki miałam :) Chociaż drobinki nie były wybitne i szybko emigrowały ze skóry głowy na długość, a potem by je wypłukać konieczna była odżywka. Jednak po chwili masażu zostawiałam szampon jeszcze przez kilka chwil na skórze i wtedy był efekt wow. Skalp oczyszczony, włosy odbite od nasady, puszyste takie (nie mylić z napuszonymi). Układały się super, a teraz gdy skróciłam je trochę jeszcze bardziej go doceniam! Szkoda, ze teraz zostało mi go na może dwa użycia... (Bo mi W. go podkrada!). Szampon pieni się delikatnie, nie miał jednak problemów z domyciem olei. Nie plątał włosów, jednak bez odżywki po nim ani rusz (patrz drobinki, które ciężko wypłukać). Pachnie tak trawiasto - miętowo ;)
Do czego mogę się przyczepić z opisu producenta? Nie zauważyłam jakiegokolwiek wpływu na przetłuszczanie się skóry głowy a używam go regularnie od prawie 3 miesięcy. Także mały minusik za niespełnione obietnice! Poza tym całość zasługuje na 4+ i polecam go serdecznie!
Koszt za 200 ml butelkę to na stronie Anwen 32,99. Do przeżycia, chociaż gdyby kosztował poniżej 30 zł pewnie sięgałabym po niego częściej ;)
Znacie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)