Mam nadzieję, że jeszcze pamiętacie moją wcierkę do skóry głowy :D
Jeśli nie, oto LINK do niej
Minął już miesiąc jej stosowania. Zużyłam przez ten czas jej cztery wersje.
Pierwsza się okazała strasznym śmierdzielem ;), to przez rzepę, do następnych wersji już nie dodawałam.
W wersji numer dwa pojawił się za to olejek rycynowy, jednak nie wniósł nic ciekawego więc już w 3 go nie było. W ostatnich dwóch zwiększyłam ilość kofeiny farmaceutycznej.
Po usunięciu ze składu soku z czarnej rzepy wcierka pachniała bardzo ładnie szałwią, już wam o tym wspominałam, że bardzo lubię ten zapach :).
Jak stosowałam:
-przed każdym myciem
-co najmniej na 2 godziny
Co zauważyłam:
- zmniejszenie przetłuszczania się włosów
- na początku zmniejszenie wypadania, niestety potem wypadanie się zwiększyło, nie wiem czy to skutek zwiększonej ilości kofeiny czy stresu w jakim przez ostatnie dwa tygodnie byłam (sesja), więc ciężko mi ocenić działanie wcierki na wypadanie...
- przyrost większy, jednak mimo wszystko dość nieznacznie, przyśpieszył o pół centymetra.
Jak oceniam:
ogólnie nie zawiodłam się na niej, wiem, że do niej wrócę, jednak teraz chcę przetestować parę innych wcierek
A czy Wy macie jakieś swoje przygody z domowymi wcierkami? Podzielicie się swoją opinią?
Jeśli nie, oto LINK do niej
Minął już miesiąc jej stosowania. Zużyłam przez ten czas jej cztery wersje.
Pierwsza się okazała strasznym śmierdzielem ;), to przez rzepę, do następnych wersji już nie dodawałam.
W wersji numer dwa pojawił się za to olejek rycynowy, jednak nie wniósł nic ciekawego więc już w 3 go nie było. W ostatnich dwóch zwiększyłam ilość kofeiny farmaceutycznej.
Po usunięciu ze składu soku z czarnej rzepy wcierka pachniała bardzo ładnie szałwią, już wam o tym wspominałam, że bardzo lubię ten zapach :).
Jak stosowałam:
-przed każdym myciem
-co najmniej na 2 godziny
Co zauważyłam:
- zmniejszenie przetłuszczania się włosów
- na początku zmniejszenie wypadania, niestety potem wypadanie się zwiększyło, nie wiem czy to skutek zwiększonej ilości kofeiny czy stresu w jakim przez ostatnie dwa tygodnie byłam (sesja), więc ciężko mi ocenić działanie wcierki na wypadanie...
- przyrost większy, jednak mimo wszystko dość nieznacznie, przyśpieszył o pół centymetra.
Jak oceniam:
ogólnie nie zawiodłam się na niej, wiem, że do niej wrócę, jednak teraz chcę przetestować parę innych wcierek
A czy Wy macie jakieś swoje przygody z domowymi wcierkami? Podzielicie się swoją opinią?
Ja teraz używam wcierki z Jantara i polubię na Nasiona Kozieradki nie mogę jej nigdzie dostać w aptekach.
OdpowiedzUsuńspróbuj na dozie, wpisz nasiona kozieradki :)
UsuńA może wcierka z Kozieradki? :)
OdpowiedzUsuńAlbo jakaś samoróbka ziołowa tylko trochę inna? :P
zakupię kozieradkę nie dlugo, no i chcę wypróbować parę nie domowych ;)
Usuńja zmieszałam raz kilka olejów i maskę Glorię i swędziała strasznie głowa ;-/ i włosów więcej wypadło.
OdpowiedzUsuńmaski wolę nie pchać na głowę :)
Usuńteraz robie wyjatek dla bingo z glinką ghassoul, ale tylko na 15 min
domowych jeszcze nie robiłam
OdpowiedzUsuńwygraj Shinyboxa w moim konkursie urodzinowym, zapraszam
http://gosika90.blogspot.com/2013/02/wygraj-shinybox.html
ja jeszcze nie robiłam domowych wcierek, choć mam na to ochotę :D
OdpowiedzUsuńmoże przez stresior Ci się zwiększyło wypadanie:) może też za dużo na sklap jej kładłaś?
OdpowiedzUsuńobstawiam stres, bo już maleje :)
Usuńto dobrze:D czyli w ramach wygranej walki z wypadaniem, nalezą Ci się dodatkowe 2 pączki xd
Usuńbabcia powiedziała to samo tylko bez tej części o włosach ;)
UsuńNigdy nie próbowałam robić wcierek, ale jak na razie z domowych sposobów stosuję olejowanie włosów - zauważyłam min. mniejsze wypadanie włosów - bo tez miałam z tym problem.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Nigdy nie zastanawiałam się nad domowymi wcierkami, okropny ze mnie leń ;)
OdpowiedzUsuń