Hej, hej!
Miało padać,śnieg, zimno,zawieruchy... Nie wiem jak u Was, ale u mnie piękna, wiosenna pogoda ;).
W związku z tym mam ochotę na lekki post, z krótką recenzją, co Wy na to?
Mowa dziś będzie o łagodnym kremie do depilacji miejsc wrażliwych od Coloris:
Cały zestaw zapakowany jest w kartonik, oprócz tubki z kremem, szpatułki znajdziemy jeszcze ulotkę z informacjami o produkcie. Całość prezentuje się ładnie, schludnie, tak wiosennie, nieprawdaż?
Czyli na pierwszy rzut oka jest dość milo :).
Jednak czy jest miło?
Otóż nie! Krem ten nie działa na żadnego rodzaju włoski. O ile fakt, że nie podołał grubszym jestem w stanie znieść, to to, że takie malutkie, cieniutkie też go przerosły już nie... Nawet najdelikatniejsze włoski nie były przez niego usunięte, tylko takie jakby spalone, poskręcane, nieprzyjemne w dotyku coś zostawało... OKROPNE!
Tyle dobrego, że nie podrażnił, ani nie śmierdział jakoś bardzo.
Skład:
Nie polecam! Unikajcie jak tylko możecie...
Miało padać,śnieg, zimno,zawieruchy... Nie wiem jak u Was, ale u mnie piękna, wiosenna pogoda ;).
W związku z tym mam ochotę na lekki post, z krótką recenzją, co Wy na to?
Mowa dziś będzie o łagodnym kremie do depilacji miejsc wrażliwych od Coloris:
Cały zestaw zapakowany jest w kartonik, oprócz tubki z kremem, szpatułki znajdziemy jeszcze ulotkę z informacjami o produkcie. Całość prezentuje się ładnie, schludnie, tak wiosennie, nieprawdaż?
Czyli na pierwszy rzut oka jest dość milo :).
Jednak czy jest miło?
Tyle dobrego, że nie podrażnił, ani nie śmierdział jakoś bardzo.
Skład:
Nie polecam! Unikajcie jak tylko możecie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)