Coś takiego! Dopiero przecież wstawiałam posta ze zdjęciami denka lutowego... Marzec strasznie szybko mi zleciał.. wręcz błyskawicznie! Dużo się działo, może dlatego :). Dużo miałam spraw na uczelni, dużo pacjentów, do tego zbliżające się święta, organizacja spotkania... Mam nadzieję, że w kwietniu trochę zwolnię :).
A tymczasem zapraszam Was na mini recenzje! :)
Całe moje denko:
Zanim wyjęłam je z torby myślałam, że będzie tego więcej... Ale nie mogę też zbytnio narzekać, chociaż w tej gromadce znajdują się 3 wyrzutki... :(
CIAŁO:
1. Oliwka do masażu witaminowa od Ziaji, za wiele z witaminami to ona nie miała wspólnego, zużyłam całą do masażu klientów. Nie kupię ponownie, stawiam na naturę.
2. Balsam do golenia od AA, pisałam Wam o nim TUTAJ, nie zmieniłam zdania, próbowałam go zużyć, ale się poddałam... Bubel jakich mało.
3. Olejek do ciała od Orientany - świetny po prostu! TU macie jego recenzję. Za namową dziewczyn użyłam jego resztki do olejowania włosów, było ładnie, ale na ciele robił na mnie większe wrażenie.
4. Olejek od MIO, wspominałam Wam o nim w TYM poście...
5. Próbka koncentratu cynamonowo - kofeinowego z papryką od BingoSpa. Mocny! Pachniał cynamonem i miał na prawdę mocne grzanie. Stanowczo nie dla delikatnej skóry!
6. Algowo - kolagenowy zabieg na rostępy od BingoSpa - niby fajnie, ale bez szału. O nim też już Wam pisałam - KLIK.
7. Ewka Marchewka - czyli o świetnym, naturalnym mydełku słów klika - KLIK
8. Chusteczki, które są moim ratunkiem w trudnych sytuacjach - zawsze w plecaku! Deo Fresh od Cleanic.
TWARZ:
1. Glinka różowa - jak na razie najmniej zmielona glinka jaką miałam ;). Efekty były fajne, ale nie tak powalające jak np przy zielonej... Nie mam ochoty do niej wracać ale lubiłam ją stosować :).
2. Żel pod oczy z jonami srebra Babuszki Agafii, niby fajny, ale zdarzało mu się, że szczypał mnie w oczy, rzadko, ale jednak, nie mam pojęcia od czego to zalezało...
3. Maseczka od BANDI, pisałam o niej TUTAJ, zdania nie zmieniłam, na prawdę fajny produkt.
4. Cudny krem Uoga <3 Jego recenzja pojawiła się na blogu w TYM poście. Mnie ta marka zafascynowała sobą, zachęcam do jej poznania! :)
5. Błyszczyk do ust od Softer, fajny błyszczyk, tylko że sie rozwarstwił i zaczął dziwnie pachnieć....
INNE:
Wiem, wiem, niezła mieszanka ;)
1. NIKWAX - pojawił się denku tylko dlatego, że to na prawdę świetny preparat, zabezpieczałam nim różne rodzaje obuwia i dawał rade. Nie było po nim żadnych smug, ani przebarwień a woda się nie przedostawała - polecam!
2. Suplement Colloderm - nie zauważyłam żadnych zmian podczas suplementacji nim...
3. Ekstrakt z soku mandarynki - był świetny, ale mimo tego że przestrzegałam sposobów przechowywania zbrylił się na amen...
4. Mocno pachnące podgrzewacze - wystarczył jeden by aromat cynamonu i jabłka rozprzestrzenił się po pokoju.
5. Zapachy dwa: jeden znacie z recenzji - czyli słodkie lody owocowe - pyszny zapach, drugi to tulipanki - bardzo wierne odzwierciedlenie, z przyjemnością go paliłam :).
6. Torebeczki z herbatą od Anuli - na prawdę dobra jakość herbaty, ta zielona pachniała cudownie!
7. Sante - kremik niby fajny, ale tak potwornie śmierdział, że używanie go było męką!
8. Maseczka z Biedronki z zieloną glinką - bardzo lubię!
9. Korres, krem na noc - zostawała mi po nim jakaś taka tłusta warstwa :(
10. Kremik Lavera nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia..
11. Maska Bambudowa do włosów nic nie zrobiła, jakbym nic nie kładła na czuprynę po myciu...
12. Maska blotna przeciwko wypadaniu włosów - zapowiadała się na prawdę super na skórę głowy!
13. Mydełko Miodowy Rumianek z Lawendowej Farmy - bardzo mi się spodobało! :)
Znacie coś z mojego denka?
A tymczasem zapraszam Was na mini recenzje! :)
Całe moje denko:
Zanim wyjęłam je z torby myślałam, że będzie tego więcej... Ale nie mogę też zbytnio narzekać, chociaż w tej gromadce znajdują się 3 wyrzutki... :(
CIAŁO:
1. Oliwka do masażu witaminowa od Ziaji, za wiele z witaminami to ona nie miała wspólnego, zużyłam całą do masażu klientów. Nie kupię ponownie, stawiam na naturę.
2. Balsam do golenia od AA, pisałam Wam o nim TUTAJ, nie zmieniłam zdania, próbowałam go zużyć, ale się poddałam... Bubel jakich mało.
3. Olejek do ciała od Orientany - świetny po prostu! TU macie jego recenzję. Za namową dziewczyn użyłam jego resztki do olejowania włosów, było ładnie, ale na ciele robił na mnie większe wrażenie.
4. Olejek od MIO, wspominałam Wam o nim w TYM poście...
5. Próbka koncentratu cynamonowo - kofeinowego z papryką od BingoSpa. Mocny! Pachniał cynamonem i miał na prawdę mocne grzanie. Stanowczo nie dla delikatnej skóry!
6. Algowo - kolagenowy zabieg na rostępy od BingoSpa - niby fajnie, ale bez szału. O nim też już Wam pisałam - KLIK.
7. Ewka Marchewka - czyli o świetnym, naturalnym mydełku słów klika - KLIK
8. Chusteczki, które są moim ratunkiem w trudnych sytuacjach - zawsze w plecaku! Deo Fresh od Cleanic.
TWARZ:
1. Glinka różowa - jak na razie najmniej zmielona glinka jaką miałam ;). Efekty były fajne, ale nie tak powalające jak np przy zielonej... Nie mam ochoty do niej wracać ale lubiłam ją stosować :).
2. Żel pod oczy z jonami srebra Babuszki Agafii, niby fajny, ale zdarzało mu się, że szczypał mnie w oczy, rzadko, ale jednak, nie mam pojęcia od czego to zalezało...
3. Maseczka od BANDI, pisałam o niej TUTAJ, zdania nie zmieniłam, na prawdę fajny produkt.
4. Cudny krem Uoga <3 Jego recenzja pojawiła się na blogu w TYM poście. Mnie ta marka zafascynowała sobą, zachęcam do jej poznania! :)
5. Błyszczyk do ust od Softer, fajny błyszczyk, tylko że sie rozwarstwił i zaczął dziwnie pachnieć....
INNE:
Wiem, wiem, niezła mieszanka ;)
1. NIKWAX - pojawił się denku tylko dlatego, że to na prawdę świetny preparat, zabezpieczałam nim różne rodzaje obuwia i dawał rade. Nie było po nim żadnych smug, ani przebarwień a woda się nie przedostawała - polecam!
2. Suplement Colloderm - nie zauważyłam żadnych zmian podczas suplementacji nim...
3. Ekstrakt z soku mandarynki - był świetny, ale mimo tego że przestrzegałam sposobów przechowywania zbrylił się na amen...
4. Mocno pachnące podgrzewacze - wystarczył jeden by aromat cynamonu i jabłka rozprzestrzenił się po pokoju.
5. Zapachy dwa: jeden znacie z recenzji - czyli słodkie lody owocowe - pyszny zapach, drugi to tulipanki - bardzo wierne odzwierciedlenie, z przyjemnością go paliłam :).
6. Torebeczki z herbatą od Anuli - na prawdę dobra jakość herbaty, ta zielona pachniała cudownie!
7. Sante - kremik niby fajny, ale tak potwornie śmierdział, że używanie go było męką!
8. Maseczka z Biedronki z zieloną glinką - bardzo lubię!
9. Korres, krem na noc - zostawała mi po nim jakaś taka tłusta warstwa :(
10. Kremik Lavera nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia..
11. Maska Bambudowa do włosów nic nie zrobiła, jakbym nic nie kładła na czuprynę po myciu...
12. Maska blotna przeciwko wypadaniu włosów - zapowiadała się na prawdę super na skórę głowy!
13. Mydełko Miodowy Rumianek z Lawendowej Farmy - bardzo mi się spodobało! :)
Znacie coś z mojego denka?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)