Saszetkowo: witaminowa maseczka do twarzy

Hej Kochani!
Nawet sobie nie wyobrażacie jak mi źle, że nie mogę Was odwiedzać... ale na tym pierunskim tablecie się nie da! Musiałabym znać adresy Waszych blogów na pamięć :/
A na laptop muszę jeszcze trochę dozbierać...
no nic, mam nadzieję, że na razie mi wybaczycie moją tymczasową nieobecność. Los złośliwy bywa.

Ponarzekane, więc pora na przyjemniejszą część, czyli recenzję!
A recenzja będzie dotyczyć kolejnej saszetki od Babci Agafii, tym razem maseczki witaminowej do twarzy. Oto i ona:


Po raz kolejny rozpisywać się nie będę o tym jak przyjemne jest to opakowanie, w skrócie dodam tylko, że poręczne i funkcjonalne. I na tym koniec, obiecuję xd

Sama maseczka ma natomiast ciekawą konsystencję. Jest żelowa, ale gęsta. Przypomina taki mocno zżelowany kisiel. Nakłada się ją przyjemnie, chociaż początkowo może się wydawać że opornie. Nie ma co jej sobie żałować, cienką warstwą trudniej się manewruje.
Zapach też ma kisielowo owocowy :) Fajnie poprawia humor.
Komicznie się w niej wygląda, jakby jakiś obcy nas obślinił ;)) nie raz wzbudziłam w domownikach niepohamowane wybuchy śmiechu gdy mnie w niej zobaczyli. Ale co tam! Śmiech to zdrowie :D


Maseczka ta ma przyjemne działanie. Nie ma efektu wow, ale jest przyjemnie :)
Twarz prezentuje się promienniej,  koloryt jest jakby bardziej wyrównany, daje lekkie nawilżenie. Lekkie bo na zimę, dla mojej twarzy to trochę za mało. Spodziewam się, że w lecie będzie spisywała się lepiej.
Twarz po zmyciu jej (co bywa trochę problematyczne, zwłaszcza gdy nie posiadamy jakiejś gąbeczki) jest napięta, ale nie wysuszona, pięknie wchłania krem, który jej się aplikuje.

Maseczka ani razu mnie nie podrażniła, ani nie zapchała.
Jest też bardzo wydajna, mimo że trzeba ją nakładać grubszą warstwą. Swoją saszetkę posiadam od końca sierpnia  (trafiła do mnie po spotkaniu blogerek od sklepu Skarby Syberii), używałam jej z 6 razy i nadal sporo jest w opakowaniu.


Wygląda niczym sorbet, nie? ;)

Ogólnie oceniam ją na plus. Ma w sobie coś przez co chce się po nią sięgać mimo braku zniewalających rezultatów. A to cecha zdecydowanie na plus, zwłaszcza dla osób,  które o maseczkach zapominają ;)

Znacie ją?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)