No wreszcie! Od dwóch dni próbuję dodać ten post i się pochwalić upominkami i wygranymi w loterii, ale blogger się buntował i mnie wyrzucał! A tyle ciekawych kosmetyków mam Wam do pokazania *.*
Zacznę od licytacji, bo to ona sprawiła mi największą frajdę! I jeszcze kwota, którą udało się nam zebrać - prawie 1400 zł dla zwierzaków! <3
Ale do rzeczy! Oto moje wygrane:
Duet od Nature Moi - od dawna znam markę, chociaż głównie przez ich żele do mycia (super zapachy, kupowałam dzieciakom). Teraz i ja mam okazję potestować, ciekawa jestem ogromnie!
Ustalmy coś - masła shea nigdy za wiele ;) Coś czuję, że czeka mnie ciekawe mieszanie :) Już szukam przepisów, te cuda muszę jakoś dobrze sporzytkować <3
Słodki, srebrny łańcuszek - będzie idealny na prezent dla siostrzenicy :)
Zestaw różany podzieliłam na dwie mamy ;) Obie zapach ten lubią, składy całkiem niezłe, więc wszystko co najlepsze dla mam :D
Moja niesamowita perełka z licytacji! Marka do makijażu, którą od dawna chciałam poznać! Tusz jak na razie spisuje się bardzo dobrze, a cień mi służy za róż, bo ma idealny kolor ;)
Jeszcze trochę by tego było, ale mąż mi zabronił za bardzo szaleć. Zresztą, Aga walczyła zacięcie nad produktami na które też miałam chrapkę ;)
A teraz pora na upominki!
Coś dla damskich i męskich stóp:
(chociaż i tak od razu większość produktów przejął W. ;))
Marka, o której ciągle gadają w radio ;)
Neauty - czyli coś bardzo w moim guście!
A z tego produktu ucieszy się mama i jej naczynkowa cera!
Już kombinuję z czym by go tu zmieszać!
Mydełko ciekawi najbardziej - ale wiecie, ja mydłomniak jestem ;)
Zbiór cudeniek!
Pomadkę już używam codziennie! Jest piękna!
Witaminki
Jakie te paletki są piękne!
Pyszne herbaty! Na pewno bliżej je Wam opiszę na IG!
I kilka nadprogramowych nowości:
Paczuszka od Klaudii!
Jak pięknie pachnie ten wosk! I już nie mogę się doczekać testów szamponu Anwen! A co najlepsze W. też sie na niego czai ;)
Upominekod Mazgoo :*
Widzicie te cuda? A olejków do masażu to u mnie nigdy za wiele :) Kochana jesteś, dziękuję Ci za tak miłą niespodziankę!
Podarunek od Milenki:
Ty to masz wyczucie czasu! Maseczkę dziegciową bardzo lubię i właśnie mi się skończyła, dopiero co wyrzuciłam też pumeks, a tu proszę! :)
I na koniec pyszności, czyli ciacha i pestki dyni od Sylwii!
I jeszcze był pakiecik herbat od Eska, ale zabrałam go od razu sobie do pracy ;)
To by było na tyle, podziwiajcie! ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)