Jogurtowa kuracja do włosów od BingoSpa

Hej?
Gotowi na kolejną porcję recenzji włosowych? :)

Dziś na celowniku Kuracja dla włosów z jogurtem od BingoSpa.
Oto i ona:

Wielki, litrowy, plastikowy, przezroczysty słój, niestety z papierowymi etykietkami (b
o jak pamiętamy maski 500 ml też miały papierowe etykiety i firma już je zamieniła - mam nadzieję, że tu będzie tak samo)
A tak poza tym to etykieta wieje nudą ;).

Przejdźmy dalej - informacje na opakowaniu:

Skład:


Jest to maska, którą nie nakładałam na skórę głowy jak zaleca producent, ponieważ ma rumianek w składzie, który bardzo podrażnia mój skalp. A więc tej kwestii wam niestety nie omówię.
Ale jeśli chodzi o resztę - jak najbardziej!
Kurację tą stosowałam na wiele sposobów - tak jak zaleca producent przez 5 dni na 10 min -> włosy były miękkie, błyszczały, falowały się całkiem przyjemnie. Jednak po tych 5 dniach widziałam że mają już dość i chcą coś nowego...
Stosowałam też tą kurację jak maskę - tutaj dawała radę ale bez szaleństw, brakowało mi dociążenia, no i co tu dużo mówić - liczyłam na loczki, a tych zabrakło. O wiele lepiej spisywała się w takim podaniu z dodatkami - oleje, kwas hialuronowy, aloes... Wtedy włosy były na prawdę zniewalające - nie licząc babyhairów które mają inny pogląd na świat...
Jako odżywka na chwile sprawiała że włosy ładnie błyszczały, pomagała w rozczesywaniu włosów, jednak brakowało mi opanowania mojej czupryny - osoby które tego nie potrzebują będą z tej kuracji zadowolone :).

To może jeszcze pokażę Wam konsystencje:

Jest lejąca. Wprawdzie nie ucieka z palców i nie spływa z włosów, ale muszę jej dużo nałożyć by poczuć, że coś mam na głowie (moje włosy ją bardzo 'piją').
A jeśli chodzi o zapach - jak dla mnie taki typowo mydlany.


Czy wrócę kiedyś do tej kuracji? Chyba nie, spodziewałam się po niej czegoś więcej, nie zaspokaja moich potrzeb ;).

Miałyście? Co o niej myślicie?
A może chcecie spróbować? Chętnie wyślę odlewkę :)

Pozdrawiam
Żan

51 komentarzy:

  1. Pierwszy raz o niej słyszę. Szkoda, że u mnie kosmetyki bingospa są ciężko dostępne... Jak tylko będę miała okazję to ją wypróbuję. Wydaje mi się, że może być całkiem dobra dla moich włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja jestem fanką masek kallos, nie łatwo mi będzie przerzucić się na coś nowego. nie miałam jeszcze niczego do włosów z bingo

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy kosmetyk!

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy raz ją widzę ;) Jestem ciekawa jak sprawdziłaby się na moich włosach ..

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ochotę na maskę Bingo ale akurat raczej na tą kurację się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy raz widzę tą maskę, ja ostatnio kupiłam kilka masek z Bingo:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakoś się zraziłam ostatnio do tej firmy :-( Ta kuracja u mnie również sama w sobie nie dałaby dobrych rezultatów, a mam już dość takich masek, które wiecznie trzeba czymś ulepszać ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi jeszcze troche cierpliwości zostało do takich, zobaczymy na jak długo...

      Usuń
  8. Ciekawa maska ja jakoś staram się nie kupować teraz większych opakowań niż 500ml bo długo schodzi używanie a i przyzwyczajam się do danego kosmetyku :) Teraz będę wypróbowywała drożdżową :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w takim razie trzymam kciuki żeby co podpasowała, u mnie drożdżowa kompletnie się nie spisała..

      Usuń
  9. nie spotkałam się wcześniej z tą maską, ale mam tyle produktów do włosów, że nawet jakbym miła chęci na zakup to nie jest to możliwe :) u mnie najlepiej sprawdzają się maski Kallos ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. to ja sie boje ze z moimi kreocnymiw lsoami bede miala jeszcez wiecje problemow po jej uzyciu -.;-

    OdpowiedzUsuń
  11. łoł pojemność mega, to latami idzie zużywać xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a tam od razu latami! jak się myję głowę codziennie i jeszcze powysyła troche maski w świat to idzie szybko :D

      Usuń
  12. Nigdy nie miałam i raczej się nie skuszę. Na skalp bałabym się nałożyć, a kosmetyków do używania na długość mam masę i na razie powstrzymuję się przed nowymi zakupami ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. znam to ;) ja skusiłam się na nią bo miałam nadzieję, że godnie zastąpoi maskę mleczną od bing

      Usuń
  13. Skoro jest do suchych włosów, to powinna je choć odrobinę dociążać, mocniej wygładzać. Przynajmniej tak by mi bardziej pasowało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak dla mnie to producenci na opakowaniach piszą co im pasuje ;)

      Usuń
  14. średniaczki mnie nie zadowalają ;c

    OdpowiedzUsuń
  15. nie miałam jeszcze żadnej maski z Bingo Spa :/

    OdpowiedzUsuń
  16. A ja właśnie lubię takie proste etykiety :) Opanowywać włosów nie muszę, więc myślę że to kuracja dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja normalnie też lubię proste, ale tu mi jakoś tak za biało...

      Usuń
  17. BingoSpa jakoś mnie nie kusi a pojemność tej maski mnie przeraża. Nie dość, że włosy mam krótkie to myję je dwa razy w tygodniu więc miałabym ją na całe lata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hah, jakbym tak myła włosy pewnie też bym była przerażona :D

      Usuń
  18. no ciekawa jestem tego produktu..u mnie na włosy to juz chyba ni ma ratunku :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na każde włosy jest ratunek! trzeba tylko zgadnąć co lubią :)

      Usuń
  19. Mnie nie przekonuje skład, jest dosyć długi...Kallos też ma takie duże litrowe maski, ale mają dużo krótsze składy....

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja chyba wolę bardziej treściwe maski ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tutaj nie mam preferencji, byleby nie spływało z włosów :)

      Usuń
  21. Mnie też rumianek uczula i chyba nie zdecydowałabym się na jej używanie :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z dala od skóry głowy nie ma prawa zrobić nic złego :)

      Usuń
  22. A myślałam, że akurat fajna będzie ta maseczka szkoda:(

    OdpowiedzUsuń
  23. Ale "słój" :D. Nie miałam nigdy nic tej firmy, ciekawe jakby się sprawdziła ta kuracja na moich prostych włosach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie lepiej niż na moich kręciołach, chcesz odlewkę żeby przetestować? :)

      Usuń
  24. Jak na maskę to ma dziwnie rzadką konsystencję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja sobie nazywam ją maską, producent nigdzie tak nie napisał, więc nie musi gwarantować 'zbitej' konsystencji :)

      Usuń
  25. Jak będziesz w maju jeszcze miała chęć się podzielić, to możesz mi troszkę przywieźć na spotkanie ;) zobaczę jak u mnie się spisze ;))

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)