Hej!
Miał być dzisiaj wpis o perfumach w olejku, ale brak akurat moich na stronie sklepu a bardzo chcę zamieścić ich opis producenta. Jest genialny i po prostu bez niego nie wyobrażam sobie tego wpisu. Dlatego przepraszam Justyna, ale musisz poczekać :p
Dziś za to przedstawię Wam bliżej odzywkę, która sprawia że ostatnimi czasy moje włosy wyglądają tak jak wyglądają. Ostatni aktualizacja (KLIK) dobitnie świadczy o tym, że czasami opłaca się zaryzykować wybierając nowy produkt do pielęgnacji.
Odżywka firmy Eco Cosmetics (całkowicie nieznana mi marka) zapakowana jest w białą, prostą w grafice tubkę o pojemności 125 ml. Na stronie sklepu opakowanie jest trochę inne i jak dla mnie ładniejsze, ale nie będę się czepiać, to też nie jest złe, po prostu takie nijakie ;).
I muszę tu od razy wspomnieć, że tubka w tym wypadku nie jest najlepszą opcją. Odżywka jest bardzo gęsta, przypomina bardziej maskę, pod koniec przez to ciężko się ją wydobywa, ale daję radę (moc w paluchach!). Zabezpieczenie upewnia mnie, że dostałam świeży produkt i zapewnia w miarę bezpieczeństwo w podróży do mnie (w miarę, bo przecież nigdy nie wiadomo czy przypadkiem jakiś słoń na poczcie nie usiądzie na paczce miażdżąc ją - a przynajmniej tak niektóre przesyłki wyglądają...). Samo wieczko działa bez problemu - nie trzeba łamać paznokci by sobie z nim poradzić, a mokre dłonie też nie stanowią problemu.
Urzekł mnie od pierwszego razu zapach tego produktu. Jest taki... profesjonalny! Dawno nie byłam u fryzjera ale właśnie z tym mi się kojarzy. Utrzymuje się dość długo na włosach zostawiając taką jakby kremową świeżość - wiecie o co mi chodzi? Mam nadzieję, że tak bo za chorobą nie wiem jak inaczej to nazwać.
A teraz przedstawię Wam jedyną wadę i przejdę do rzeczy z działaniem. Więc.. odżywki na raz trzeba użyć dość sporo bo ciężko się ją rozsmarowuje, daje wrażenie, że od razu po zetknięciu z włosami w nie wnika. Warto mieć to na uwadze. Chociaż jej wydajność nie jest taka zła. Używa jej co drugie mycie i spokojnie wystarczy mi na jeszcze jakiś miesiąc wspólnej przygody, a mam włosy słusznej długości (i posiadam ją już prawie miesiąc).
A teraz już Wam mówię co ona mi daje!
Blask, wygładzenie, odczuwalne odżywienie i nawilżenie. Mimo stosowania od nasady włosów nie obciąża, nie przyśpiesza przetłuszczania się skóry głowy. Włosy są miękkie i pięknie się układają. Zawsze gdy jej użyję mam pewność GHD. Czego mogę chcieć więcej?
Skład:
Wodno-alkoholowy wyciąg z zielonej herbaty*, hydrolat z zielonej herbaty, Kwas 9-oktadecenowy, alkohol cetearylowy, glikozyd kokosowy, olejek jojoba*, proteiny z pszenicy, etanol (alkohol roślinny), roślinna witamina E, , naturalne olejki eteryczne, limonen, linalol, cytronellol, kwas cytrynowy.
Skład:
Wodno-alkoholowy wyciąg z zielonej herbaty*, hydrolat z zielonej herbaty, Kwas 9-oktadecenowy, alkohol cetearylowy, glikozyd kokosowy, olejek jojoba*, proteiny z pszenicy, etanol (alkohol roślinny), roślinna witamina E, , naturalne olejki eteryczne, limonen, linalol, cytronellol, kwas cytrynowy.
Efekty włosowe (z innych dni niż aktualizacja):
I jak? Co o niej myślicie? A może, któraś z Was się już z nią zetknęła albo znacie tą markę?
Dostępność - KLIK
cena: 23,90 zł
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)