Trochę lżej na głowie + macerat czosnkowy


W Wielki Piątek postanowiłam podciąć moje biedne końce, które wiele przeszły, a ponieważ na razie schodzę z cieniowania postawiłam na najprostsze cieńcie (wykonał je mój tż :*)


Nie żałuje, walczę o zdrowie włosy a nie tylko długie :)
Dodatkowo końce są teraz mięciutkie! :)


A co do maceratu...
po dwóch tygodniach stosowania muszę przerwać testy bo lecą mi włosy...
Przyśpieszyły z porostem, niestety ponieważ pojawiło się wypadanie nie mogę podać dokładnych danych...
Za to powiem wam, że ten zapach zabija, serio. Lubię czosnek, ale teraz na długo mam go dość ;)
Jeśli mimo wszystko chcecie spróbować tego na sobie TUTAJ macie przepis :)


Pozdawiam
Żan

10 komentarzy:

  1. wydaje się ich tak więcej ... <3 moje końcówki są teraz w idealnym stanie, bo codziennie zabezpieczam je olejkiem Alterry :D
    A macerat .. odmówię sobie :<

    OdpowiedzUsuń
  2. ja tez lubię zabezpieczać olejkiem, teraz niestety mi się alterra skończyła

    a co do maceratu... na porost zadziałał, tylko co z tego? :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bym nie zniosła zapachu czosnku na włosach. :D
    Dlaczego schodzisz z cieniowania?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo chce zobaczyć jak będą włosy wyglądać :D
      ostatni raz niecieniowane miałam jakoś w podstawówce ;)

      Usuń
  4. Włosy od razu wyglądają na gęstsze :) Czosnek... brr!

    OdpowiedzUsuń
  5. jestem pod wrażeniem cięcia! :)
    mój K. w życiu by się nie odważył:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a tam odwaga, cichnął i po sprawie, dobrze czuje linie prostą xD

      Usuń
  6. Szkoda, ze Ci wlosy po nim wypadaly:(

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)