Kozieradka mój cud + macerat z czosnkiem

Pamiętacie jak pokazałam wam zdjęcia co się zrobiło z moimi włosami po babydreamie i przez stres?
dla przypomnienia:
po zaledwie paru użyciach kozieradki pokazać mogę na szczęście tylko tyle włosów:

Jak tu się nie cieszyć?


A co do maceratu... zamierzam go właśnie testować na porost, gdy skończę  kurację z kozieradką (3 tygodnie).
Jak?
Do wykonania maceratu wykorzystałam 3 ząbki czosnku, szklankę oliwy z oliwek i słoik ;)
czosnek obrałam i zalałam podgrzaną oliwą, całość odstawiłam w ciemne miejsce, będę codziennie mieszać. Po dwóch tygodniach, odcedzę i zaczną się testy :)
Po co?
oczywiście dla przyrostu, mam nadzieję, że ten eksperyment się powiedzie. 

:) 
próbowałyście?

13 komentarzy:

  1. kozieradkę kupiłam już dawno, ale jeszcze nie miałam kiedy jej użyć ;) jak skończy mi się Jantar, to będę miała motywację :D

    OdpowiedzUsuń
  2. łoł ale efekt po babydream ;o

    OdpowiedzUsuń
  3. muszę kupić tą kozieradkę koniecznie! :)
    I ciekawa jestem jaki efekt da macerat ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. u mnie tez kozieradka przyczyniła się do mniejszego wypadania, co mnie ogromnie cieszy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. koniecznie muszę odwiedzić zielarski! a w jakiej formie ją stosujesz, jako płukankę?

    OdpowiedzUsuń
  6. Super podziałała :) Nie miałam okazji jej jeszcze próbować, może na wiosnę... :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja ciagle zapominam o jej kupnie ...

    OdpowiedzUsuń
  8. ja chce przetestować dopiero jak skończe inne wcierki

    OdpowiedzUsuń
  9. Wlasnie za kilka dni bede robic swoj pierwszy macerat z czosnku, jestem niesamowicie ciekawa efektu;) A po Babydream mialam dokladnie to samo o ile nie gorzej:(

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)