Dziś na celowniku odżywcza maska - peeling regenerująca:
Saszetka składa się z dwóch części, dzięki czemu, aż dwa razy możemy cieszyć się z używania tej maseczki.
Grafika, tak jak już chwaliłam we wcześniejszym poście bardzo mi się podoba.
I znów producent zasypuje nas informacjami:
Skład:
znów kiepska jakość, ale jak bym się nie starała ta czcionka i tak wychodzi mi niewyraźna...
A jak z działaniem?
Od razu muszę powiedzieć, że masaż wykonywałam tylko w strefie T by nie podrażniać moich policzków, ponieważ piling mechaniczny im nie służy. Drobinki pilingujące są dosyć ostre - jednak bez przesady, dzięki czemu nie nabawimy się podrapanej twarzy, za to uzyskujemy bardzo przyjemny efekt oczyszczenia i wygładzenia.
Jednak największą niespodzianką była moja skóra po zmyciu maseczki... Była cudownie miękka, delikatnie napięta, nawilżona i zmatowiona - właściwie mogłam ją tak zostawić, bez makijażu i innych zabiegów bo prezentowała się cudownie. Aż nie mogłam się nadziwić, że może wyglądać tak ładnie...
Dodatkowo wspominany przeze mnie już zapach czarnej róży - cudo! Na prawdę umila spędzony czas z tą maseczką.
Miałam o niej jeszcze dzisiaj nie pisać, zostawić na kiedy indziej, ale jutro jest dzień darmowej dostawy a sklep internetowy Tołpy się do niego przyłączył, dzięki czemu dzisiaj możecie nabyć tą maseczkę i piling opisywany przeze mnie wcześniej bez kosztów wysyłki.
Ja wam serdecznie polecam!
Pozdrawiam
Żan
Fakt, że produkt ten otrzymałam za darmo nie wpłynął na moją opinie.
jak tak zadziałała na Twej facjacie to aż moja się ozwała z pretensją że też chce :D
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nic z tej firmy nie miałam.
OdpowiedzUsuńja ostatnio przeglądałam maseczki w saszetkach z tej firmy ale jeszcze się nie skusiłam :)
OdpowiedzUsuńRaczej jej nie przetestuję. Mam cerę naczynkową więc staram się używać tylko pilingów enzymatycznych.
OdpowiedzUsuńW takim razie bardzo chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńTo ja też muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńwidzę te kosmetyki Tołpy cały czas w Rossmannie.... :D a jeszcze żadnego nie zgarnęłam
OdpowiedzUsuńefekty brzmią zachęcająco :) ja nie stosuję peelingów mechanicznych, ale może właśnie warto wypróbować chociaż na czoło ;)
OdpowiedzUsuńNigdzie nie widzę, czy ta maska jest do skóry wrazliwej i czy nie wysusza i czy oczyszcza?
OdpowiedzUsuńwg producenta jest do skóry wrażliwiej jednak ja nie potrafię ocenić bo moja taka nie jest. A jeśli chodzi o nawilżenie to tak jak napisałam - spisała się, skóra była po niej cudowna :)
UsuńCiekawa propozycja, ta czarna róża mocno intryguje :)
OdpowiedzUsuńno to już wiesz, że dostaniesz taki w avonie :) rzadko jest w katalogu, ale często w dodatkach dla konsultantek, więc jak masz jakąś znajomą to możesz poprosić :) ja akurat sobie go wyczaiłam za całe, szalone 13 zł! ;d
OdpowiedzUsuńCiekawa maseczka ja jednak nie przepadam za wersjami saszetkowymi i raczej kupuję pełowymiarowe produkty oczywiście jak są dostępne :)
OdpowiedzUsuńAle kusisz chyba ją niedługo otworzę ;) Świetna recenzja ;)
OdpowiedzUsuńMusze sie pochylić nad nia bo do tej pory z ta marka się nie polubiłam...
OdpowiedzUsuńakurat ze strony Tołpy nie będę nic zamawiać teraz, ale za tą maską się rozejrzę w sklepie.
OdpowiedzUsuńLubię produkty Tołpy :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam do czynienia z czarną różą:) Chętnie zapoznałabym się z zaprezentowanym produktem:) Zależy mi na poznaniu tego charakterystycznego zapachu:)
OdpowiedzUsuńoo, to chętnie wypróbuję też na strefę T, fajnie, że napisałaś jednak dzisiaj, bo będę zamawiać różne rzeczy : ) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJestem ogromnie ciekawa serii Botanic od Tołpy - jeszcze nie miałam żadnego z tych nowych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale chętnie przetestuje :)
OdpowiedzUsuń