Hej!
Jak Wam minął weekend? Mój mimo pogody bardzo się udał :). Obiecuję, że jutro lub pojutrze pojawi się relacja ze spotkania! Wczoraj nie miałam kiedy się tym zająć, najpierw miałam wyjazd, później jeszcze koncert, teraz mam chrypę ;)
Nie o tym jednak Wam chciałam dziś opowiadać :)
Od dłuższego czasu używam matującego toniku od Tołpy. Jesteście ciekawe jak się sprawuje?
Oto on w pełnej krasie:
Ta plastikowa butelka z prostą etykietą ma powalającą pojemność - aż 400 ml. Używam go już ok miesiąc, a dotarłam może do 1/3. Całe szczęście (uwaga tu spoiler!), że mi się spodobał.
Zamknięcie typu press jest bardzo wygodną formą, nie wylewa nam się za dużo, jak się przewróci, też od razu nie zalewamy wszystkiego. (to ważne, gdy się ma czasem dwie lewe ręce jak ja)
Płyn jest lekko żółtawy i ma przyjemny, orzeźwiający zapach - bardzo fajnie dzięki temu używa mi się go rano, oczyszczam cerę i dobudzam się jednocześnie :).
Wiecie jak bardzo lubię opisy Tołpy, więc pozwólcie, że i tym razem je Wam pokarzę:
Skład:
Wytrwałyście? ;)
A więc pora na opis działania!
To, że używam go rano już wiecie - spisuje się świetnie, idealnie oczyszcza cerę, zostawia ją przyjemnie odświeżoną i co ciekawe faktycznie delikatnie matuje. Nie jest to może efekt spektakularny, ale utrzymuje się dość długo. Ja uwielbiam przemywać twarz tym tonikiem tuż przed nałożeniem makijażu, sprawia on, że podkład dłużej się trzyma na twarzy i nie muszę od razu sięgać po puder, mogę spokojnie z nim poczekać i w ciągu dnia go dodać.
Używam go też do zmywania podkładu z twarzy - radzi sobie z tym całkiem nieźle - 2 waciki i twarz jest oczyszczona (z wyjątkiem oczu).
Micel ten nie zapycha i nie zostawia tłustej powłoczki, nie wysusza też skóry, mimo denatu w składzie (jest on dość daleko, dlatego zupełnie się nim nie przejmuje)
W składzie znajdują się parabeny, których wiele osób unika - mi krzywdy nie robią na szczęście.
Na prawdę jestem z niego zadowolona i z chęcią po niego sięgam. A czy Wy go znacie? Miałyście z nim do czynienia?
Jak Wam minął weekend? Mój mimo pogody bardzo się udał :). Obiecuję, że jutro lub pojutrze pojawi się relacja ze spotkania! Wczoraj nie miałam kiedy się tym zająć, najpierw miałam wyjazd, później jeszcze koncert, teraz mam chrypę ;)
Nie o tym jednak Wam chciałam dziś opowiadać :)
Od dłuższego czasu używam matującego toniku od Tołpy. Jesteście ciekawe jak się sprawuje?
Oto on w pełnej krasie:
Ta plastikowa butelka z prostą etykietą ma powalającą pojemność - aż 400 ml. Używam go już ok miesiąc, a dotarłam może do 1/3. Całe szczęście (uwaga tu spoiler!), że mi się spodobał.
Zamknięcie typu press jest bardzo wygodną formą, nie wylewa nam się za dużo, jak się przewróci, też od razu nie zalewamy wszystkiego. (to ważne, gdy się ma czasem dwie lewe ręce jak ja)
Płyn jest lekko żółtawy i ma przyjemny, orzeźwiający zapach - bardzo fajnie dzięki temu używa mi się go rano, oczyszczam cerę i dobudzam się jednocześnie :).
Wiecie jak bardzo lubię opisy Tołpy, więc pozwólcie, że i tym razem je Wam pokarzę:
Skład:
Wytrwałyście? ;)
A więc pora na opis działania!
To, że używam go rano już wiecie - spisuje się świetnie, idealnie oczyszcza cerę, zostawia ją przyjemnie odświeżoną i co ciekawe faktycznie delikatnie matuje. Nie jest to może efekt spektakularny, ale utrzymuje się dość długo. Ja uwielbiam przemywać twarz tym tonikiem tuż przed nałożeniem makijażu, sprawia on, że podkład dłużej się trzyma na twarzy i nie muszę od razu sięgać po puder, mogę spokojnie z nim poczekać i w ciągu dnia go dodać.
Używam go też do zmywania podkładu z twarzy - radzi sobie z tym całkiem nieźle - 2 waciki i twarz jest oczyszczona (z wyjątkiem oczu).
Micel ten nie zapycha i nie zostawia tłustej powłoczki, nie wysusza też skóry, mimo denatu w składzie (jest on dość daleko, dlatego zupełnie się nim nie przejmuje)
W składzie znajdują się parabeny, których wiele osób unika - mi krzywdy nie robią na szczęście.
Na prawdę jestem z niego zadowolona i z chęcią po niego sięgam. A czy Wy go znacie? Miałyście z nim do czynienia?
Wygląda całkiem obiecująco, fajnie, że faktycznie matuje :)
OdpowiedzUsuńo tak, to jeden z jego plusów :)
UsuńUwielbiam te opisy na opakowaniach Tołpy :) ciekawy płyn,jeżeli faktycznie matuje to już jest to wielki plus :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ja również je uwielbiam, zawsze czytam je z przyjemnością :)
Usuńzamiast toników używam hydrolatów, płyny micelarne tylko do demakijażu oczu, całą twarz oczyszczam wodą z żelem. Dobrze, że jesteś zadowolona.
OdpowiedzUsuńkażdy ma swoje zwyczaje :)
UsuńJa z Tołpy jeszcze nic nie miałam.
OdpowiedzUsuńto jedna z moich ulubionych firm :)
UsuńU mnie czeka jeszcze na użycie i już niedługo.. nie mogę się doczekać:D
OdpowiedzUsuńciekawa jestem bardzo jak się sprawdzi u Ciebie :)
UsuńNie znam go ale przydał by mi się na lato:) Moja skóra w strefie T lubi się błyszczeć...
OdpowiedzUsuńRównież bardzo się cieszę, że mogłam Cię poznać! Jesteś wspaniałą i sympatyczną osobą :* Mam nadzieję, że będziemy miały okazję się jeszcze spotkać :)
spróbuj bo warto :)
UsuńOby nie raz! :*
Jeszcze nie miałam okazji go poznać, ale bardzo chętnie to zmienię :)
OdpowiedzUsuńpolecam ;)
UsuńNiestety nie miałam - ale widzę że ostatnio sporo z Tołpy testujesz :) Firma jak najbardziej ciekawa i z dobrymi produktami :)
OdpowiedzUsuńLubię tą firmę i z wielką radością sięgam po jej kosmetyki :) Jeśli nie wybiorę się na zakupy to teraz Tołpa będzie trochę rzadziej ;)
UsuńJa też bardzo lubię tego micela. Szczególnie dobrze spisuje się z żelem tym różowym z Be Beauty, to cudny duet dla mojej twarzy :)
OdpowiedzUsuńdobrze, że znalazłaś sobie taki duecik :)
Usuńróżowego bebeauty nie miałam jeszcze, na razie jestem zakochana w niebieskim :)
Bardzo lubię markę Tolpa :) większość produktów sie u mnie sprawdza :)
OdpowiedzUsuńWiesz co... Za każdym razem jak widze Twój nick to ( nie wiem dlaczego ) czytam go nie jako 'uśmiechnięte oczy' tylko jako 'uśmiech nie tuczy' ha ha
też lubię ;)
Usuńa co do nicku, nie tylko ty tak masz ;) jeszcze jako uśmiech mnie toczy tez jest czytany :D haha
grunt że pozytywnie nadal to brzmi ;)
i bądź co bądź wszystko prawda :D
:) tak czy siak jest pozytywnie! I to jest najważniejsze!
UsuńU mnie w użyciu płyn z serii Rosacal :)
OdpowiedzUsuńtej serii jeszcze nie miałam ale na pewno po nią sięgnę!
UsuńO właśnie jest przeze mnie używany i spisuje się tak dobrze, jak u Ciebie, cieszę się, że to duża butla :D
OdpowiedzUsuńNie miałam tego płynu, mam w zapasach też z Tołpy ale jakąś inną wersję.
OdpowiedzUsuń