Hej!
Lipiec zleciał, sierpień już w pełnej krasie a ja zapomniałam całkowicie o serii miesiąc w zdjęciach! ;) Myślę, że to przez Instagrama, mam wrażenie, że się powtarzam... Ale tam też są zdjęcia i filmiki których tu nie zamieszczam, więc warto zajrzeć :).
A teraz do rzeczy!
Lipiec zaczęłam wyjazdem do Warszawy - Polski Bus zrobił promocje i razem z W. pojechaliśmy w obie strony za 20 zł, żal było nie skorzystać! Cały dzień spędziliśmy w Centrum Nauki Kopernik (było bosko, na pewno to powtórzymy), potem poszliśmy coś zjeść w Ceskiej i na lody do Lody Prawdziwe - koniecznie zajrzyjcie do nich jak będziecie w stolicy!
W lipcu się też trochę zaczytałam, łącznie przeczytałam 5 książek :)
Lipiec jest też dla mnie miesiącem przetworów! A więc robiłam: sok z czerwonej porzeczki, konfitury wiśniowe, truskawkowe, suszyłam gruszki i jabłka (kompot z suszu <3), kisiłam ogórki, robiłam sałatki z ogórków, z cukinii, robiłam ketchup z cukinii... No ogólnie działo się!
I oczywiście miałam wakacje, relację już wam pokazałam, ale nie mogłam nie wspomnieć o tym wyjeździe w Tatry przy podsumowaniu miesiąca - nie mogłam! ;)
I tak mi to zleciało - spiżarni zapełniłam tak 3/4, chodziłam w maliny, zrobiłam regał do piwnicy na przetwory, niezwykle pracowity to był miesiąc.
A co u Was się działo?
Lipiec zleciał, sierpień już w pełnej krasie a ja zapomniałam całkowicie o serii miesiąc w zdjęciach! ;) Myślę, że to przez Instagrama, mam wrażenie, że się powtarzam... Ale tam też są zdjęcia i filmiki których tu nie zamieszczam, więc warto zajrzeć :).
A teraz do rzeczy!
Lipiec zaczęłam wyjazdem do Warszawy - Polski Bus zrobił promocje i razem z W. pojechaliśmy w obie strony za 20 zł, żal było nie skorzystać! Cały dzień spędziliśmy w Centrum Nauki Kopernik (było bosko, na pewno to powtórzymy), potem poszliśmy coś zjeść w Ceskiej i na lody do Lody Prawdziwe - koniecznie zajrzyjcie do nich jak będziecie w stolicy!
W lipcu się też trochę zaczytałam, łącznie przeczytałam 5 książek :)
Lipiec jest też dla mnie miesiącem przetworów! A więc robiłam: sok z czerwonej porzeczki, konfitury wiśniowe, truskawkowe, suszyłam gruszki i jabłka (kompot z suszu <3), kisiłam ogórki, robiłam sałatki z ogórków, z cukinii, robiłam ketchup z cukinii... No ogólnie działo się!
I oczywiście miałam wakacje, relację już wam pokazałam, ale nie mogłam nie wspomnieć o tym wyjeździe w Tatry przy podsumowaniu miesiąca - nie mogłam! ;)
I tak mi to zleciało - spiżarni zapełniłam tak 3/4, chodziłam w maliny, zrobiłam regał do piwnicy na przetwory, niezwykle pracowity to był miesiąc.
A co u Was się działo?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)