Witam w ten zimny poranek!
A już się zdążyłam przyzwyczaić do ciepełka jesiennego... Ech, nie będę narzekać, taka kolej rzeczy :).
Dzisiaj przygotowałam dla Was recenzje balsamu do ust od firmy Decubal, to moja wygrana w rozdaniu u Karoliny. Jak się spisał? Zapraszam dalej!
Balsam zapakowany jest w prosty kartonik na którym znajdziemy podstawowe informacje.
Obietnice producenta:
i już muszę się przyczepić - balsam NIE JEST BEZZAPACHOWY - on autentycznie śmierdzi :/
Skład:
Konsystencja jest bardzo zbita, jak jest zimno bardzo ciężko balsam wydostać z tubki.
Kolor jak widać lekko żółty - ogólnie balsam ten bardzo przypomina mi wazelinę.
A teraz konkrety, ale już Wam mogę zdradzić, że nie będzie miło...
Dwie podstawowe wady już wam wymieniłam (śmierdzi i ciężko go wydobyć) teraz pora na resztę...
Balsam nie spełnia żadnej z obietnic producenta. ŻADNEJ.
Ta tubka okazała się konkretnym rozczarowaniem... Liczyłam, że w zimne dni moje usta będą zabezpieczone, a tu lipa... Jak pękały tak pękają dalej, po posmarowaniu są co najwyżej tłuste i to by było na tyle...
Mogę wam powiedzieć, że ten balsam na pewno NIE nawilża, NIE regeneruje...
Ale nie byłabym sobą gdybym nie znalazła dla niego jakiejś alternatywy :)
Niektórzy już pewnie po etykietach domyślili się o co chodzi.
A więc - stosuję go do paznokci! O ile z ustami sobie nie radzi to do zmiękczania skórek i kremowania paznokci jest idealny. Paznokcie stały się twardsze odkąd go stosuję a skórki nie robią już takiego problemu (chociaż tutaj i tak nie jest idealnie - ale dobre i to)
I to by było na tyle :)
Miałyście ten balsam? Może u Was spisał się lepiej niż u mnie?
Pozdrawiam
Żan
A już się zdążyłam przyzwyczaić do ciepełka jesiennego... Ech, nie będę narzekać, taka kolej rzeczy :).
Dzisiaj przygotowałam dla Was recenzje balsamu do ust od firmy Decubal, to moja wygrana w rozdaniu u Karoliny. Jak się spisał? Zapraszam dalej!
Balsam zapakowany jest w prosty kartonik na którym znajdziemy podstawowe informacje.
Obietnice producenta:
i już muszę się przyczepić - balsam NIE JEST BEZZAPACHOWY - on autentycznie śmierdzi :/
Skład:
Konsystencja jest bardzo zbita, jak jest zimno bardzo ciężko balsam wydostać z tubki.
Kolor jak widać lekko żółty - ogólnie balsam ten bardzo przypomina mi wazelinę.
Dwie podstawowe wady już wam wymieniłam (śmierdzi i ciężko go wydobyć) teraz pora na resztę...
Balsam nie spełnia żadnej z obietnic producenta. ŻADNEJ.
Ta tubka okazała się konkretnym rozczarowaniem... Liczyłam, że w zimne dni moje usta będą zabezpieczone, a tu lipa... Jak pękały tak pękają dalej, po posmarowaniu są co najwyżej tłuste i to by było na tyle...
Mogę wam powiedzieć, że ten balsam na pewno NIE nawilża, NIE regeneruje...
Ale nie byłabym sobą gdybym nie znalazła dla niego jakiejś alternatywy :)
Niektórzy już pewnie po etykietach domyślili się o co chodzi.
A więc - stosuję go do paznokci! O ile z ustami sobie nie radzi to do zmiękczania skórek i kremowania paznokci jest idealny. Paznokcie stały się twardsze odkąd go stosuję a skórki nie robią już takiego problemu (chociaż tutaj i tak nie jest idealnie - ale dobre i to)
I to by było na tyle :)
Miałyście ten balsam? Może u Was spisał się lepiej niż u mnie?
Pozdrawiam
Żan
Na pewno nie kupię.
OdpowiedzUsuńOj, nie zachęcasz...chyba wolę Tisane :)
OdpowiedzUsuńA czytałam o nim same wspaniałe rzeczy, a tu proszę ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak robię jak Ty, często stosuję odżywcze kosmetyki do ust, także na paznokcie i skórki, działanie genialne :)
na prawdę? patrz a u mnie kompletnie się nie spisał :/
UsuńNie miałam tego balsamu, ale dobrze wiedzieć, że nie jest warty uwagi ;)
OdpowiedzUsuńchyba wolę Isanę za 3 zł ;p
OdpowiedzUsuńto piona :D
UsuńPorażka... Ja mam od nich słynną piankę do mycia twarzy i jest przegenialna :-)
OdpowiedzUsuńnigdy nie widziałam balsamu do ust w takiej formie, trochę dziwny.
OdpowiedzUsuńJa nadal poszukuję czegoś super ochronnego.
OdpowiedzUsuńAle u mnie również jak pękały tak pękają
dobrze, że chociaż do paznokci się nadał :) moje ostatnio trochę zaniedbałam i zaczęłam je smarować serum do końcówek włosów :) niestety poza silikonowym wygładzeniem skórek efektów nie zauważyłam.
OdpowiedzUsuńDobrze, że znalazłaś dla niego inne dobre zastosowanie :) Mnie Decubal w ogóle nie kusi
OdpowiedzUsuńja nei znam marki wiec sie niestety nie wypowiem.ale jak znalazłas sposób na jego zastosowanie to sie tylko cieszyc :)
OdpowiedzUsuńw takim razie pozostanę wierna tisane :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że to taka porażka :/
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tym balsamie, słaaaabiuśki ;/
OdpowiedzUsuńAkurat z tej firmy nie miałam okazji nic mieć więc ciężko mi cokolwiek powiedzieć ale co fakt taka gęsta konsystencja najlepiej się sprawdza gdy jest zagrzana :)
OdpowiedzUsuńmam zupełnie odmienne zdanie, na moje usta działa świetnie - z tym,ze trzeba pamiętać by używać z przerwami
OdpowiedzUsuńa kosmetyki bezzapachowe mają zapach substancji, które są w składzie (kosmetyk zawsze ma zapach), chodzi o to,że nie ma 'parfum'
czyli de facto substancji mogącej wywoływać alergie
a widzisz ;)
Usuńnie z godzę się że kosmetyk zawsze ma zapach, ale rozumiem o co chodzi, nie zmienia to jednak faktu że dla mnie ten balsam po prostu śmierdzi....
Też mi średnio spasował, lubię smakowe smarowidła do ust. Ale pomagać pomaga.
OdpowiedzUsuńDecubal wszedł przebojem, same cudowne opinie zbierał... A u mnie również się zupełnie nie sprawdził... Dla mnie żenadą jest skład, szczególnie że to kosmetyk dla atopowców...
OdpowiedzUsuń