Hej!
Dzisiaj chciałabym poopowiadać Wa trochę o kremie do rąk, który ostatnio ciągle przebywa w mojej torebce. Mowa o nawilżającym kremie - nektarze do rąk od Tołpy (swoją drogą na prawdę polubiłam kosmetyki tej firmy - jak na razie nie trafiłam na ani jeden bubelek!)
A więc oto on:
Opakowanie z miękkiego, białego plastiku, dzięki czemu łatwo jest wycisnąć odpowiednią ilość produktu. Jak zwykle w wypadku Tołpy jestem pod wrażeniem grafiki - prosta a efektowna!
Zamknięcie:
Zdecydowanie jestem zwolenniczką takiego zamknięcia (a najlepsze są pompki), łatwo otworzyć, nie ma później problemu z np zakręceniem kiedy mamy już krem na dłoniach. Otwarcie działa bez zarzutu - łatwo chodzi (nie trzeba z nim walczyć) a mimo wszystko nigdy nie zdarzyło się by krem sam się otworzył w torebce.
Krem zaskakuje wydajnością, nosze go już ze sobą dwa miesiące i używam parę razy dziennie (nie tylko ja zresztą, każda dziewczyna w mojej grupie wie do kogo się zgłosić po krem do rak ;) ), a nadal zostało mi go całkiem sporo. Jak na 75 ml jest to bardzo dobry wynik.
Krem - nektar (swoją drogą genialna nazwa!) zaskoczył mnie swoim zapachem, myślałam że będzie pachniał bardziej jak płyn micelarny który wam opisywałam w TYM poście, natomiast zapach jest cięższy. Nie jest męczący, ale już mnie nie zachwyca. Z czasem się do niego przyzwyczaiłam, jednak na początku czułam się zawiedziona.
Krem ma lekką konsystencje i na prawdę szybko się wchłania. Jest idealny gdy potrzebujemy szybkiej regeneracji- dla przykładu, dosłownie przed sekundką użyłam tego kremu a już mogę pisać ten tekst!
Skóra dłoni jest nawilżona i gładka, a efekt ten utrzymuje się parę godzin.
Niestety krem nie radzi sobie z mocno przesuszoną skórą - na szczęście mam swój krem od zadań specjalnych wtedy (Isana z mocznikiem).
Skład:
Czy jestem z tego kremu zadowolona? Jak najbardziej. Gdybym miała wystawić mu ocenę byłaby to mocna 4 (na 5 możliwych ;))
Miałyście go może? Jak się u Was spisywał?
Pozdrawiam
Żan
Dzisiaj chciałabym poopowiadać Wa trochę o kremie do rąk, który ostatnio ciągle przebywa w mojej torebce. Mowa o nawilżającym kremie - nektarze do rąk od Tołpy (swoją drogą na prawdę polubiłam kosmetyki tej firmy - jak na razie nie trafiłam na ani jeden bubelek!)
A więc oto on:
Opakowanie z miękkiego, białego plastiku, dzięki czemu łatwo jest wycisnąć odpowiednią ilość produktu. Jak zwykle w wypadku Tołpy jestem pod wrażeniem grafiki - prosta a efektowna!
Zamknięcie:
Zdecydowanie jestem zwolenniczką takiego zamknięcia (a najlepsze są pompki), łatwo otworzyć, nie ma później problemu z np zakręceniem kiedy mamy już krem na dłoniach. Otwarcie działa bez zarzutu - łatwo chodzi (nie trzeba z nim walczyć) a mimo wszystko nigdy nie zdarzyło się by krem sam się otworzył w torebce.
Krem zaskakuje wydajnością, nosze go już ze sobą dwa miesiące i używam parę razy dziennie (nie tylko ja zresztą, każda dziewczyna w mojej grupie wie do kogo się zgłosić po krem do rak ;) ), a nadal zostało mi go całkiem sporo. Jak na 75 ml jest to bardzo dobry wynik.
Krem - nektar (swoją drogą genialna nazwa!) zaskoczył mnie swoim zapachem, myślałam że będzie pachniał bardziej jak płyn micelarny który wam opisywałam w TYM poście, natomiast zapach jest cięższy. Nie jest męczący, ale już mnie nie zachwyca. Z czasem się do niego przyzwyczaiłam, jednak na początku czułam się zawiedziona.
Krem ma lekką konsystencje i na prawdę szybko się wchłania. Jest idealny gdy potrzebujemy szybkiej regeneracji- dla przykładu, dosłownie przed sekundką użyłam tego kremu a już mogę pisać ten tekst!
Skóra dłoni jest nawilżona i gładka, a efekt ten utrzymuje się parę godzin.
Niestety krem nie radzi sobie z mocno przesuszoną skórą - na szczęście mam swój krem od zadań specjalnych wtedy (Isana z mocznikiem).
Skład:
Czy jestem z tego kremu zadowolona? Jak najbardziej. Gdybym miała wystawić mu ocenę byłaby to mocna 4 (na 5 możliwych ;))
Miałyście go może? Jak się u Was spisywał?
Pozdrawiam
Żan
mi w nim zapach nie koniecznie pasuje :/
OdpowiedzUsuńNie znam tego kremu, chyba nawet jeszcze o nim nie słyszałam. Mam nadzieję, że niedługo poznam ofertę Tołpy
OdpowiedzUsuńjak chcesz mogę ci wysłać ten kremik bo mam drugi taki sam :)
UsuńDziękuję bardzo i chętnie bym skorzystała gdyby nie fakt, że w koszyku czeka jeszcze 5 kremów do zużycia :/
Usuńjak coś polecam się na przyszłość ;)
UsuńDziękuję Żaneto :)
UsuńWidziałam go ostatnio a malutkich tubeczkach i bardzo mi się spodobał, ale nie brałam ze względu na nadmiar kremów do rąk :P
OdpowiedzUsuńbo on jest w malutkiej tubeczce :D
UsuńMam balsam to ciała z tej serii. Uwielbiam ten zapach, moja siostra też jest jego fanką.
OdpowiedzUsuńo patrz, może balsam pachnie bardziej jak micel? hm..
UsuńJa go oddałam babci, sama go użyłam kilka razy :) Fajny jest :)
OdpowiedzUsuńmoje dłonie wiecznie potrzebują intensywnej regeneracji bo nie umiem zmywać i sprzątać w rękawiczkach .
OdpowiedzUsuńja też nie potrafię, na dłonie 'po zmywaniu' daje rade :)
Usuńgorzej po sprzątaniu łazienki np
Mnie też bardzo się podoba opakowanie :) nie miałam go jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńa amarantusa wcinam codziennie tylko w innej formie rzecz jasna ;)
nigdy nie jadłam! gdzie można go kupić?
Usuńw sklepach ze zdrową żywnością :)
Usuńja kupiłam w wegetarianinie ;)
Kolejny raz Tołpa. Musze w końcu skusić sie na nią. Krem mnie kusi, ale najpierw muszę wykorzystać poprzednika z Floreny. :-)
OdpowiedzUsuńjakoś wyszło, że najwięcej u mnie Tołpy i BingoSpa xd
Usuńi jeszcze długo będą pojawiać się recenzje produktów tych firm :)) (największe zapasy ;p)
Mam i lubię <3 w ogóle opakowania z Tołpy są świetne <3!
OdpowiedzUsuńW kremach nie lubię tego, że dłonie są później tłuste. Obecnie używam Bath Body Works i jestem zadowolona:)
OdpowiedzUsuńz tołpy używałam zazwyczaj kremów do ciała, ale do rąk nigdy nie miałam i w sumie nie wiedziałam, że produkują:)
OdpowiedzUsuńmam go i planuję niedługo otworzyć :D
OdpowiedzUsuńu mnie jest to samo, wszyscy wiedzą do kogo po krem się zgłosić, ja zawsze mam minimum 1 w torebce :D
Kolejny raz Tołpa, a ja w tyle :) Ale chyba moim KWC zostanie i tak krem porzeczkowy z TSSS :)
OdpowiedzUsuńJa mam duże zapasy, ale będę o nim pamiętać :)
OdpowiedzUsuńNie używam kremów do rąk, ale ten jest bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńNie miałam - a sama aktualnie używam Isany z mocznikiem i szczerze póki co jestem pod wrażeniem tego kremu bo ostatnio same buble z tej firmy mi się trafiały :)
OdpowiedzUsuńLubie Tołpę, ale tego produktu jeszcze nie miałam :P
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam na małe rozdanie :D
Jego opakowanie bardzo mi się podoba, z pewnością zwróciłby moją uwagę ;) Chętnie wypróbuję, bardzo lubię kremy do rąk Tołpy, świetnie u mnie się sprawdzają ;)
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam kremu do rąk z Tołpy :) ale zapowiada się ciekawie
OdpowiedzUsuńTa marka mi znana ale nie osobiście ;P
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie używałam ;) czeka sobie w kolejeczce i mam nadzieję, że zadowoli mnie równie bardzo jak Ciebie :)
OdpowiedzUsuńmam na niego chęć, tym bardziej, że zużywam dużo kremów do rąk :)
OdpowiedzUsuń