Hej!
Dziś będzie o kolejnym produkcie marki Sylveco, który trafił w moje ręce. Jak już pewnie wiecie, bardzo lubię się z kosmetykami tej firmy i mam już paru ulubieńców, należą do nich m.in.: żele do twarzy, micel czy balsam do mycia włosów. Pomadka peelingująca również trafiła do tego grona :).
Oto ona:
Pomadkę dostajemy zapakowaną w kartonik, na którym znajdują się wszystkie informacje o produkcie. Nie mam nic do zarzucenia szacie graficznej kartonika, mi się podoba. Samo opakowanie pomadki zrobione jest z porządnego plastiku, który mimo upadków nadal się trzyma, nigdzie nie popękał. Olbrzymi plus też za to, że napisy się nie ścierają - strasznie tego nie lubię!
Ale jest też mały minus - by nałożyć pomadkę na usta trzeba przytrzymać odpowiednio opakowanie by się pomadka nam nie zsunęła z powrotem.
Skład jak to zwykle w produktach Sylveco jest bardzo przyjemny a obietnice producenta wcale nie są przesadzone.
Pomadka dzięki drobinkom cukru w niej zawartym świetnie radzi sobie z peelingowaniem ust. Znikają suche skórki, za to dzięki olejom moje usta są nawilżone na długo. Przy czym nie ma mowy o lepiących się wargach, a efekt nawilżenia zostaje ze mną na długo. Odkąd używam tej pomadki pozbyłam się kłopotu z suchymi skórkami.
Niektórzy uważają, że drobinki są zbyt ostre - jak dla mnie są w sam raz. Poza tym dla mnie przynajmniej, peeling ust jest bardzo przyjemny :).
Moje usta po użyciu pomadki:
Jedyne co mi w niej przeszkadza to zapach - jakby marcepanowy? Coś w tym stylu, a ja za nim nie przepadam. Jednak z czasem przyzwyczaiłam się i teraz już go tak nie odczuwam.
Pomadkę należy zużyć w ciągu 3 miesięcy od otwarcia - jest to trudna sprawa. Używam jej i używam a jej nadal jest bardzo dużo. Także wydajność ma na prawdę świetną.
No i taka pomadka jest dużo higieniczniejszym rozwiązaniem niż peeling w słoiczku...
Miałyście może? Co o niej myślicie?
Dziś będzie o kolejnym produkcie marki Sylveco, który trafił w moje ręce. Jak już pewnie wiecie, bardzo lubię się z kosmetykami tej firmy i mam już paru ulubieńców, należą do nich m.in.: żele do twarzy, micel czy balsam do mycia włosów. Pomadka peelingująca również trafiła do tego grona :).
Oto ona:
Pomadkę dostajemy zapakowaną w kartonik, na którym znajdują się wszystkie informacje o produkcie. Nie mam nic do zarzucenia szacie graficznej kartonika, mi się podoba. Samo opakowanie pomadki zrobione jest z porządnego plastiku, który mimo upadków nadal się trzyma, nigdzie nie popękał. Olbrzymi plus też za to, że napisy się nie ścierają - strasznie tego nie lubię!
Ale jest też mały minus - by nałożyć pomadkę na usta trzeba przytrzymać odpowiednio opakowanie by się pomadka nam nie zsunęła z powrotem.
Skład jak to zwykle w produktach Sylveco jest bardzo przyjemny a obietnice producenta wcale nie są przesadzone.
Pomadka dzięki drobinkom cukru w niej zawartym świetnie radzi sobie z peelingowaniem ust. Znikają suche skórki, za to dzięki olejom moje usta są nawilżone na długo. Przy czym nie ma mowy o lepiących się wargach, a efekt nawilżenia zostaje ze mną na długo. Odkąd używam tej pomadki pozbyłam się kłopotu z suchymi skórkami.
Niektórzy uważają, że drobinki są zbyt ostre - jak dla mnie są w sam raz. Poza tym dla mnie przynajmniej, peeling ust jest bardzo przyjemny :).
Moje usta po użyciu pomadki:
Jedyne co mi w niej przeszkadza to zapach - jakby marcepanowy? Coś w tym stylu, a ja za nim nie przepadam. Jednak z czasem przyzwyczaiłam się i teraz już go tak nie odczuwam.
Pomadkę należy zużyć w ciągu 3 miesięcy od otwarcia - jest to trudna sprawa. Używam jej i używam a jej nadal jest bardzo dużo. Także wydajność ma na prawdę świetną.
No i taka pomadka jest dużo higieniczniejszym rozwiązaniem niż peeling w słoiczku...
Miałyście może? Co o niej myślicie?
Mam i bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńJest wygodna w użytkowaniu i najczęściej stosuję ją na usteczka Juniorka :)
Mi jej zapach bardzo odpowiada :)
Wiadomo jak to jest z zapachami ;) każdy inaczej je czuje :)
UsuńNic o niej nie myślę bo jeszcze jej nie mam :D Jeszcze. Strasznie mnie kusi już od jakiegoś czasu ale jeszcze się z nią nigdzie nie spotkałam stacjonarnie a przez internet nie opłaca mi się jej zamawiać bo nic innego nie potrzebuję. Eh :>
OdpowiedzUsuńSylveco się powoli rozwija i ja np coraz częściej spotykam ich kosmetyki stacjonarnie, może w koncu i w twoich okolicach będą dostępne :)
UsuńMam ją od 2 miesięcy ;) jest bardzo fajna, ma prosty skład aaaale zapach i mi nie odpowiada :P mimo iż marcepan lubię :D drażniące są również kawałki cukru, które zostają na ustach i trzeba je zjeść, żeby ich nie było widać :D
OdpowiedzUsuńMimo to, uważam, że pomadka ta jest super fajna i warto wydać na nią parę złotych ;) ze względu na długotrwałe natłuszczenie ust :)
a mi nie przeszkadzają - lubię słodkości xd
UsuńJa taka mało balsamowa jestem....
OdpowiedzUsuńTa akurat forma pomadki jest mi całkiem nieznana i przyznam, że są momenty, kiedy mam na nią ochotę :D
tylko momenty? no co Ty? :D
UsuńAj bo ja taka wybrakowana...
UsuńMam chyba 3 pomadki w torebce a używam bardzo rzadko. Błyszczyk miałam jeden i zgubiłam...
moje usta są wymagające.. jakbym rzadko używała pomadki nawilżającej to bym miała piekącą skorupę :/ zwłaszcza teraz jak jesień/zima...
UsuńWygląda bardzo uroczo :) Na razie mam mentolową pomadkę w słoiczku, tą z krzyżykiem na wieczku, nie pamietam nawet jak sie nazywa, slynna taka :)
OdpowiedzUsuńwiem wiem :D ja wprost nie cierpię pomadek w słoiczku ;)
Usuńjakie masz urocze piegi na ustach:D
OdpowiedzUsuńja mam wszędzie piegi xd
UsuńBardzo lubię wszelkiego rodzaju pomadki do ust, tej jeszcze nie miałam, ale prędko nie kupię, ponieważ mam 3 EOSy do zdenkowania (jeden w użytku), masełko z Nivea i wczoraj otworzyłam miętową Baby Lips :D Jak chociaż jedną zdenkuję to tę kupię :)
OdpowiedzUsuńhah, no to ci sie zejdzie trochę ;)
UsuńMam i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńjej nie da się nie lubić :)
UsuńJeszcze nigdy nie używałam pomadki peelingującej. A marcepanowy zapach uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńnigdy? nie czekaj - usta jak nowe :D
UsuńTa pomadka wywołała masakrę na moich ustach. Jej kilkukrotne użycie powoduje u mnie pojawienie się paskudnej opryszczki, a muszę zaznaczyć, że nie mam z tym wielkich problemów i normalnie zmagam się z małymi zmianami maksymalnie raz na rok lub 2 lata. Niestety, trochę trwało zanim zorientowałam się, że to Sylveco jest winowajcą i po wyleczeniu dokupiłam drugi, a po kolejnym nawrocie nawet trzeci egzemplarz pomadki. Na szczęście teraz odstawiłam i od kilku miesięcy mam znowu święty spokój.
OdpowiedzUsuńDobrze, że w końcu doszłaś do tego że to ona jest winna... Nie zazdroszczę sytuacji :(
UsuńNigdy nie wiadomo jak organizm zareaguje na dany kosmetyk niestety :/
Uwielbiam takie produkty 2W1. =)
OdpowiedzUsuń2 w 1 jest ok, ale jak zaczyna być więcej to już mniej mi się podoba ;)
UsuńAle masz piękne pieguskowe usta ♥ A pomadkę chciałabym wypróbować ;]
OdpowiedzUsuńDziękuję :) :**
Usuńmiałam ją i bardzo się polubiłyśmy, wiem, że jeszcze nie raz do niej wrócę ;)
OdpowiedzUsuńja jak ją wykończę też na pewno kupię ponownie :)
UsuńŚwietne rozwiązanie - pomadka + peeling :) Na pewno bym ją polubiła.
OdpowiedzUsuńo wiele wygodniejsze niż peeling w słoiczku :)
UsuńSzukam jej od dłuższego czasu, ale na pewno w końcu wypróbuję.
OdpowiedzUsuńobyś szybko ją znalazła :)
Usuńkusi mnie juz od jakiegoś czasu :)
OdpowiedzUsuńi nadal się opierasz? :D
UsuńMam ją i uwielbiam :) To moja ulubiona wersja pielęgnująca.
OdpowiedzUsuńZajrzyj do mnie, będzie mi miło. Poza tym trochę pisałam ostatnio. :* :* :* Ściskam.
Ona ma w sobie to coś! :D
Usuńzaglądam, zaglądam, ale jestem bierna, przepraszam, niedługo to naprawie :)
Nie znam jej jeszcze.
OdpowiedzUsuńa chcesz poznać?
UsuńMiałam bardzo fajna idealna na zimę muszę znów zakupić.
OdpowiedzUsuńjak dla mnie idealna cały rok :D
Usuńmusi być świetna :)
OdpowiedzUsuńowszem :D
Usuńwszyscy dookoła kuszą tą pomadką, a ja mam różnych balsamów i pomadek chyba z 5 już otwartych... :)
OdpowiedzUsuńja mam teraz już 2 ulubienice w tym temacie otwarte i zawsze się waham którą teraz użyć xd
UsuńJa jeszcze nie miałam ;D
OdpowiedzUsuńa chcesz mieć?
UsuńMuszę ją wypróbować :)
OdpowiedzUsuńja musze do niej podejsc raz jeszcze bo pierwsze uzycie nie bylo zbyt przyjemne
OdpowiedzUsuńa co się stało?
UsuńBardzo ciekawy produkt, jeśli spotkam to wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuń:)) warto
Usuńmam:D Czeka w kolejce, fajnie, że marcepanem pachnie - wyjmę zimą;)
OdpowiedzUsuń:*
Pomadka z peelingiem... pierwsze słyszę :)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze żadnego produktu tej firmy, ale zaciekawił mnie peeling w tej pomadce :D chociaż myślę, że zapach nie przypadłby mi do gustu
OdpowiedzUsuńMam ją, maaam! Jest rewelacyjna!
OdpowiedzUsuńJak posmaruję sobie nią usta na noc, tak rano jeszcze jest na nich wyczuwalna. A i mi również pozwoliła zapomnieć o suchych skórkach ;)
Buziaki! :* :* :*
muszę mieć taki peeling, po prostu muszę :))
OdpowiedzUsuńPomadka ciekawi mnie od jakiegoś czasu i może się za nią rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam jeszcze, ale bardzo mnie kusi, bo czytałam same pozytywne recenzje na jej temat:)
OdpowiedzUsuńMam właśnie zamiar ją kupić, tylko jakoś nie mogę ostatnio znaleźć.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie kusi ta pomadka :)
OdpowiedzUsuńCiągle mam w planach ją kupić i jakoś nie mogę się zmobilizować, ech.. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;)