Hej kochani!
Nie ma mnie i nie ma, wiem... Ale mam parę wytłumaczeń... Raz - że sesja, dwa - ostatnio albo używam kosmetyki, które już recenzowałam, albo dopiero zaczęłam używać inne i nie czas na recenzję, trzy - dużo się teraz dzieje, cztery - pewien serial mnie wciągnął...
Poza tym jeszcze mój W. miał urodziny, cały czas chodzę na praktyki, mało jestem w domu.
Ogólnie ten miesiąc jest jakiś na moją nie korzyść jeśli chodzi o bloga... Ale w końcu się ze wszystkim uporam i wrócę do Was :).
Dziś chciałabym się pochwalić paczuszką od Marysi z bloga Make My Place. To kolejny blog, który widnieje bardzo długo na mojej liście czytelniczej. Na początku nie komentowałam, bo czułam się onieśmielona tym, w jaki sposób Marysia pisze... Czułam się głupiutka przy niej ;). Zresztą same tam zajrzyjcie, Marysia pisze na prawdę świetne, wyczerpujące recenzje, robi piękne zdjęcia, ma pojęcie co robi! Uwielbiam oglądać jej bloga - jest doskonały, nie dość teksty są bardzo dobre, to wszystko jest tam po prostu ładne. Dodatkowo (nie licząc mojej dziwnej nieśmiałości - nie wiem, macie też tak czasem, że nie komentujecie na blogach popularniejszych od Waszego?) u Marysi można na prawdę poczuć się swobodnie i miło. To następne miejsce w blogosferze, w którym po prostu lubi się jego autora, mimo, że się go nie zna :).
Dziękuję Ci Marysiu za tą piękną paczuszkę, która do mnie dotarła. Muszę się przyznać, że musiałam co chwila odpalać google i szukać co ja u Ciebie wygrałam ;). Ha ha :). Tylko YC mnie nie zaskoczyły, no i Balea ;).
Ale już nie przedłużam, nie gniewajcie się, musiałam to wszystko napisać, po prostu musiałam :*
Słodkie świąteczne dodatki, niestety mydełko South of France, które przypominało mi o świętach się skończyło, choinka została rozebrana, śniegu nie ma, więc pamięć o świętach przeminęła. Teraz z herbatką i łakociami mogę znów powrócić myślami do tamtych cudownych chwil :).
<3 Tak to wszystko pachnie, że mi słów brakuje! Cudowności!
Nie zdawałam sobie sprawy, że bahama breeze pachnie tak genialnie *.*. Moje myśli od razu odlatują gdzieś na jakąś rajska plażę...
Te produkty były dla mnie zgadywanką ;). Musiałam poszukać co to, jak to i dlaczego. Już prawie wszystko wiem ;). Krem i serum do twarzy od piggy ;) urocze!
No i doczekałam się - mam żel Balea, nie myślałam, że a chwila kiedyś nadejdzie :). Pachnie na prawdę cudownie! Do tego balsam, który również ma świetny zapach i masło do ciała ujędrniające - przyda się, w końcu jednym z postanowień noworocznych była jeszcze większa walka o piękne ciało :).
Wzorniki - nie wiem czy mam tyle lakierów ;). Ale dzięki nim mam plan wreszcie pokazać Wam moją skromną kolekcję - co Wy na to? :)
Paletka do ust - podobają mi się jej kolorki, na pewno Wam ją kiedyś bliżej przedstawię..
Próbka Korres - dużo słyszałam o tej marce, miło będzie coś od niej chociaż troszeczkę poznać.
Mydełko L'Occitane - markę znam od dawna z blogów, ale nic nigdy od niej nie miałam, cieszę, się bardzo, że teraz to się zmieniło.
Nie wgrało mi się jedno zdjęcie! Oto ono:
I następne zagadki... Będę musiała sporo poszperać by się wszystkiego dowiedzieć :).
Jak widzicie moja nagroda była pełna zapachów i smakowitych kąsków. Na razie cieszy me oczy, ale na pewno poznacie te produkty w moich recenzjach!
Dziękuję Ci Mario jeszcze raz! Sprawiłaś mi wielką radość! :*
Nie ma mnie i nie ma, wiem... Ale mam parę wytłumaczeń... Raz - że sesja, dwa - ostatnio albo używam kosmetyki, które już recenzowałam, albo dopiero zaczęłam używać inne i nie czas na recenzję, trzy - dużo się teraz dzieje, cztery - pewien serial mnie wciągnął...
Poza tym jeszcze mój W. miał urodziny, cały czas chodzę na praktyki, mało jestem w domu.
Ogólnie ten miesiąc jest jakiś na moją nie korzyść jeśli chodzi o bloga... Ale w końcu się ze wszystkim uporam i wrócę do Was :).
Dziś chciałabym się pochwalić paczuszką od Marysi z bloga Make My Place. To kolejny blog, który widnieje bardzo długo na mojej liście czytelniczej. Na początku nie komentowałam, bo czułam się onieśmielona tym, w jaki sposób Marysia pisze... Czułam się głupiutka przy niej ;). Zresztą same tam zajrzyjcie, Marysia pisze na prawdę świetne, wyczerpujące recenzje, robi piękne zdjęcia, ma pojęcie co robi! Uwielbiam oglądać jej bloga - jest doskonały, nie dość teksty są bardzo dobre, to wszystko jest tam po prostu ładne. Dodatkowo (nie licząc mojej dziwnej nieśmiałości - nie wiem, macie też tak czasem, że nie komentujecie na blogach popularniejszych od Waszego?) u Marysi można na prawdę poczuć się swobodnie i miło. To następne miejsce w blogosferze, w którym po prostu lubi się jego autora, mimo, że się go nie zna :).
Dziękuję Ci Marysiu za tą piękną paczuszkę, która do mnie dotarła. Muszę się przyznać, że musiałam co chwila odpalać google i szukać co ja u Ciebie wygrałam ;). Ha ha :). Tylko YC mnie nie zaskoczyły, no i Balea ;).
Ale już nie przedłużam, nie gniewajcie się, musiałam to wszystko napisać, po prostu musiałam :*
Słodkie świąteczne dodatki, niestety mydełko South of France, które przypominało mi o świętach się skończyło, choinka została rozebrana, śniegu nie ma, więc pamięć o świętach przeminęła. Teraz z herbatką i łakociami mogę znów powrócić myślami do tamtych cudownych chwil :).
<3 Tak to wszystko pachnie, że mi słów brakuje! Cudowności!
Nie zdawałam sobie sprawy, że bahama breeze pachnie tak genialnie *.*. Moje myśli od razu odlatują gdzieś na jakąś rajska plażę...
Te produkty były dla mnie zgadywanką ;). Musiałam poszukać co to, jak to i dlaczego. Już prawie wszystko wiem ;). Krem i serum do twarzy od piggy ;) urocze!
No i doczekałam się - mam żel Balea, nie myślałam, że a chwila kiedyś nadejdzie :). Pachnie na prawdę cudownie! Do tego balsam, który również ma świetny zapach i masło do ciała ujędrniające - przyda się, w końcu jednym z postanowień noworocznych była jeszcze większa walka o piękne ciało :).
Wzorniki - nie wiem czy mam tyle lakierów ;). Ale dzięki nim mam plan wreszcie pokazać Wam moją skromną kolekcję - co Wy na to? :)
Paletka do ust - podobają mi się jej kolorki, na pewno Wam ją kiedyś bliżej przedstawię..
Próbka Korres - dużo słyszałam o tej marce, miło będzie coś od niej chociaż troszeczkę poznać.
Mydełko L'Occitane - markę znam od dawna z blogów, ale nic nigdy od niej nie miałam, cieszę, się bardzo, że teraz to się zmieniło.
Nie wgrało mi się jedno zdjęcie! Oto ono:
I następne zagadki... Będę musiała sporo poszperać by się wszystkiego dowiedzieć :).
Jak widzicie moja nagroda była pełna zapachów i smakowitych kąsków. Na razie cieszy me oczy, ale na pewno poznacie te produkty w moich recenzjach!
Dziękuję Ci Mario jeszcze raz! Sprawiłaś mi wielką radość! :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)