Styczeń w zdjęciach

Hej!
Jako, że dziś ostatni dzień miesiąca, uważam, że idealnie nadaje się na podsumowanie ;).
Ten miesiąc był... dziwny. Zarówno pod względem pogody jak i tego ile się działo.

Może zacznijmy od zakupów i prezentów? ;) Postanowiłam w tym miesiącu nie robić zbiorczego postu z nowościami bo i tak na bieżąco pokazywałam Wam przesyłki i wygraną.

A więc oto one:
 zielone zakupy Uoga ;). Testy rozpoczęte od razu, a więc niedługo pojawią się recenzje :)

 prezent urodzinowy od koleżanki ze studiów, z którą nie widziałam się przed świętami ;) A więc dała mi prezent 3 tygodnie później. Szalona ;)

buty do biegania z Lidla! nie lubię biegać, ale zaczęłam :) Dzięki warunkom pogodowym wiosennym robiłam już pierwsze próby. Grunt to pilnować oddech!

trafiłam na promocje na stoisku.... więc przygarnęłam dwa ;)

chyba każdy je już zna ;) Są fajne, ale muszę mieć na nie ochotę... wolę bardziej naturalne smaki, a szarlotkę i muffinkę wolę jeść xd

niewyraźne by nie promować alkoholu w internetach xd a tak serio, po prostu nie zauważyłam, że zdjęcie rozmazane a teraz butelki sa już puste... Kto lubi?

dysk sensomotoryczny, który często wykorzystuje się w rehabilitacji.. Kupiłam go za grosze i cieszę się jak głupia :))

to już nie kupowałam ja.. dostałam od pacjentki ;) z karmelem w środku <3
a teraz ogłaszam, że muszę ograniczyć słodycze! bo niestety zaczynam odczuwać skutki takiego podjadania...

miał być uśmiech na kawce xd ale co tak ;) grunt, że spieniacz do mleka z biedronki działa i jest świetny!

nowy kalendarz! podstawa mojej torebki. Niby mam teraz tablet i sporo w nim sobie zaznaczam, ale jednak nie mam go zawsze przy sobie.

Hobbit <3 tak mi smutno, że już się skończyło :(.
Należę do osób, które kochają Tolkiena, ale nie przeszkadzały im dodatkowe wątki w filmie, byle tylko móc się nim dłużej cieszyć :).

nie wiem czy też tak macie, ale mi po świętach gwałtownie spada zapotrzebowanie na mandarynki ;) o ile cały grudzień mogę jeść i jeść tak teraz jak jakąś zjem to święto

 skończyłam! zaczęłam w grudniu, ale szła mi opornie, to chyba najgorsza część całej trylogii..

ta kawka miała być piernikowa w smaku.. nie była! foch na kawiarnie, więcej tam nie pójdę

kot W. odkrywa dom ;)

 omnomnom <3

zestaw kawowy dla mojej cioci (imieniny Agniszki) według TEGO przepisu Lil

poznajcie moje nowe spodnie z ciucha ;) idealnie nadawały się na praktyki z dzieciakami :)

Jak Wam minął styczeń?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)