Nadszedł moment na kolejną odsłonę naszych ciekawych rozmów. Tym razem w wersji chorobowej, zarówno ja, jak i W. byliśmy osłabieni i różne myśli chodziły nam po głowach...
W. wącha moje włosy.
Ja: Coś nie tak?
W: Nie, ładnie pachniesz włosami. Jakby mnie ktoś pytał jak pachną włosy to bym powiedział, że TAK.
Ja: Ale jak TAK? Pokazałbyś na mnie?
W: Nie. Nie chce by ktoś Cię wąchał. Po prostu powiedziałbym TAK.
Ja: ...
W. wącha moje włosy.
Ja: Coś nie tak?
W: Nie, ładnie pachniesz włosami. Jakby mnie ktoś pytał jak pachną włosy to bym powiedział, że TAK.
Ja: Ale jak TAK? Pokazałbyś na mnie?
W: Nie. Nie chce by ktoś Cię wąchał. Po prostu powiedziałbym TAK.
Ja: ...
***
W: Po tych ziołach przemieniłem się jak król Rohanu, kiedy Gandalf wygnał z niego Sarumana.
(Tak... ostatnio robiliśmy sobie maraton Władcy...)
***
W: Wiesz, że jak wisisz do góry nogami to możesz jeść a nie możesz pić?
Ja: Tak? Nie wiedziałam.
W: Tak, bo w przełyku są rzęski, które przesuwają pokarm, ale płynów nie dają rady. By tak się napić musiałabyś mieć turborzęski.
Ja: Byłabym jak diesel.
***
A teraz trochę nocnych przeżyć! Czyli rozmowy w środku nocy po wyrwaniu ze snu, a może nawet w trakcie snu.
W: Wstawaj! Zgubiłem zęby!
Ja: ...
No bo co na to można odpowiedzieć? Obudził mnie, pozapalał światła, bo gdzieś mu wypadła (albo wyjął przez sen) nakadka żelowa na zęby zapobiegająca ich zaciskaniu i ścieraniu.
***
Dzwoni budzik nad ranem...
W: Świetnie, wreszcie odblokowali Ukrainę!
(nawet nie pytajcie...)
***
Zasnęliśmy przy zapalonym świetle...
Ja: Wyłącz wreszcie to pole bo miga!
(tak, tak - koszmarki z pracy)
Ciekawa jestem, czy bylibyście zainteresowani dialogami z pacjentami?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)