Hej!
Czy jest jeszcze ktoś kto nie zna tych masełek od Nivei? No przyznać się ;)
Było o nich głośno gdy się pojawiły, mają zarówno swoich fanów jak i przeciwników - do której grupy ja należę? Czytajcie dalej :)
Oto moja wersja:
Ładny metalowy pojemniczek, wygląda słodko. Nie otwiera się w torebce, jednak ja korzystam z takiej formy pielęgnacji ust tylko w domu - bądź co bądź to jednak mało higieniczne...
Skład:
Konsystencja/kolor:
Konsystencja zbita, ale mięknie pod wpływem ciepła z palca. Łatwo je nabrać i zaaplikować na usta. Gdy nałożymy trochę więcej delikatnie bieli usta - mi to nie przeszkadza, stosuję je jako 'opatrunek na noc' czyli aplikuję grubą warstwę dzięki czemu budzę się z miękkimi ustami :).
Masełko jednak nie radzi sobie z suchymi skórkami - w żadnym stopniu nie pomaga się mi ich pozbyć. Nie odżywia też i nie nawilża spektakularnie - wykazuje tu raczej dość średnie działanie.
Za co należy mu się ogromny plus? Za zapach, który jest cudownie malinowy - no pychotka (szkoda że już tak nie smakuje ;))
Wydajność jest ogromna - będę je miała chyba wieki...
Ogólnie rzecz biorąc nie zachwyciło mnie zbytnio, jednak też nie zniechęciło, taki o kosmetyk bez którego da się żyć;)
Miałyście?
Pozdrawiam
Żan
Czy jest jeszcze ktoś kto nie zna tych masełek od Nivei? No przyznać się ;)
Było o nich głośno gdy się pojawiły, mają zarówno swoich fanów jak i przeciwników - do której grupy ja należę? Czytajcie dalej :)
Oto moja wersja:
Ładny metalowy pojemniczek, wygląda słodko. Nie otwiera się w torebce, jednak ja korzystam z takiej formy pielęgnacji ust tylko w domu - bądź co bądź to jednak mało higieniczne...
Skład:
Konsystencja/kolor:
Konsystencja zbita, ale mięknie pod wpływem ciepła z palca. Łatwo je nabrać i zaaplikować na usta. Gdy nałożymy trochę więcej delikatnie bieli usta - mi to nie przeszkadza, stosuję je jako 'opatrunek na noc' czyli aplikuję grubą warstwę dzięki czemu budzę się z miękkimi ustami :).
Masełko jednak nie radzi sobie z suchymi skórkami - w żadnym stopniu nie pomaga się mi ich pozbyć. Nie odżywia też i nie nawilża spektakularnie - wykazuje tu raczej dość średnie działanie.
Za co należy mu się ogromny plus? Za zapach, który jest cudownie malinowy - no pychotka (szkoda że już tak nie smakuje ;))
Wydajność jest ogromna - będę je miała chyba wieki...
Ogólnie rzecz biorąc nie zachwyciło mnie zbytnio, jednak też nie zniechęciło, taki o kosmetyk bez którego da się żyć;)
Miałyście?
Pozdrawiam
Żan
A ja go bardzo polubiłam, u mnie świetnie radzi sobie z pielęgnacją i suchymi skórkami.
OdpowiedzUsuńdobrze że u ciebie się sprawdziło :)
Usuńja nie znam :p nigdy nie miałam i jakoś mnie nie kuszą :)
OdpowiedzUsuńmam te sama wersje, poczatkowo byly zachwyty a teraz stalo sie obojetne jak zeszloroczny snieg. :)
OdpowiedzUsuńotóż to, no cóż, same zapachy nie wystarczą ;)
UsuńJa uwielbiam te masełka, w każdej wersji zapachowej :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńja wolę pomadki z Isany, masełko z Nivei miałam jedno i nie kupiłam więcejL)
OdpowiedzUsuńakurat z Isany żadnej pomadki nie miałam....
UsuńOj niestety zapach nie dla mnie :-( Maliny to jedyne owoce jakich nie tknę ;-)
OdpowiedzUsuńsą jeszcze inne wersje :)
UsuńMasełka Nivea nie miałam. Za to pokochałam te z Bielendy :)
OdpowiedzUsuńnie znam :)
UsuńNie mam i nie zamierzam ;) odstrasza mnie parafina w składzie bo moja skóra źle na nią reaguje wręcz alergicznie....
OdpowiedzUsuńnic na siłę :)
UsuńWłaśnie zaczęłam testować wersję karmelową :)
OdpowiedzUsuńsłodziutki zapach :D
Usuńja teraz smaruję usta masłem shea, które radzi sobie ze wszystkimi problemami.
OdpowiedzUsuńale to masełko malinowe bardzo mnie kusi swoim zapachem .
kiedyś na pewno kupię masło shea :)
UsuńJednak wolę tradycyjna pomadkę w sztyfcie, choć nie powiem, masełka te bardzo mnie kusiły, gdy tylko pojawiły się z sklepach.
OdpowiedzUsuńbo one tak ładnie wyglądają i pachną *.* :D
Usuńmam ale karmelowe :) fakt, zapach mają cudowny, szkoda ze tak nie smakuja ;D a co do działania to mam takie samo zdanie jak Ty. moze byc ale można sie obejsc ;)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńNie miałam. Głównie dlatego że mam masełko innej firmy i na razie starczy mi kosmetyku w tej słoiczkowej formie :D
OdpowiedzUsuńAle zapach na pewno jest cudowny. :)
a jakie masz? :)
UsuńFatalnie jeśli sobie nie radzi z suchymi skórkami... Dla mnie nakładanie palcem odpada, nie lubię takiej aplikacji...
OdpowiedzUsuńja też nie przepadam...
UsuńMam wanilię zapach ok, jednak tak jak MTTEAM nie lubię nakładać pomadek palcami
OdpowiedzUsuńbo to takie niehigieniczne...
UsuńNie miałam jeszcze żadnego tego masełka z nivea, ale wąchałam malinowe i pachnie obłędnie! :)
OdpowiedzUsuńzapachy im się udały :)
UsuńMam karmelka i mam podobne odczucia
OdpowiedzUsuń:))
UsuńJa byłam zadowolona ale nie sięgne po nie ponownie ze względu na niehigieniczne opakowanie ;)
OdpowiedzUsuńjednak co pomadka to pomadka ;)
Usuńchciałam malinę ale mam karmel i bardzo lubie!
OdpowiedzUsuń:)
Usuńnawet się nad nim zastanawiałam, ale teraz już mi chyba przeszło
OdpowiedzUsuńtaki gadżecik
no niestety :/
UsuńNie miałam, ale kusi mnie by kupić :)
OdpowiedzUsuńoprócz zapachu w sumie nic w nim kuszacego ;)
Usuńmm nie przepadam za tego typu słoiczkami bo potem palec jest lepki ;P
OdpowiedzUsuńdlatego ja używam tylko w domu, od razu mogę umyć :)
UsuńPodobno pachnie jak malinowy mamba ja jeszcze tego maselka nie miałam
OdpowiedzUsuńw sumie dla mnie bardziej czystymi malinami niż mambą :)
UsuńMiałam ten balsamik.Dopiero tydzień temu go zużyłam.Kupiłam go jakieś pół roku temu,więc musiałam się trochę sprężyć żeby zużyć przed końcem ważności.Smarując usta tylko na noc,możesz czasem nie zdążyć;)
OdpowiedzUsuńw sumie jakoś płakać nie będę jak go nie zużyje ;)
UsuńJa też mam to malinowe masełko. Kupiłam je w listopadzie, teraz już finishujemy. Wydaje się dość ekonomiczne, choć mojej koleżance z grupy (ona ma wanilię i makadamię- o panie! jaki zapach!) wystarczyło na prawie rok. o.O Więc nie wiem czy tylko to malinowe się tak szybko zjada, czy moje usta to jakiś balsamowy potwór ;) Niemniej kupić warto, spróbować warto i wypróbować inne wersje też warto! Miałam okazję testować wszystkie- bomba! :D
OdpowiedzUsuńja aż tak zachwycona nie jestem :) ale zapachy fakt, mają bombowe :)
UsuńMyślałam, że jestem jedyną która tego (lub innego z serii) masełka nie miała, ale po komentarzach widzę, że nie jestem sama ;)
OdpowiedzUsuńTak średnio mnie kusi ;)
Mam podobne odczucia, a jednak jednocześnie jest w nim coś, co sprawia, że go lubię pomimo wad ;)
OdpowiedzUsuń