Hej hej!
Już koniec miesiąca prawie! Znowu czas mi uciekł przez palce. Jak nie maliny, to plewienie działki. Jak nie plewienie to robienie soków. Jak nie soki to kiszone ogórki. Jak nie kiszone to sałatki, a jak nie sałatki to dżemy i kompoty ;). Ach to lato - takie smakowite :).
Lecz nie o tym chciałam dziś! Miało być o włosach. Chociaż jakby tak się uprzeć to temat przetworów do włosów pasuje. W końcu przetwory to witaminki, a witaminki dają piękną cerę, lśniące włosy itd. Źle gadam?
Już, już przechodzę do rzeczy, proszę nie krzyczeć ;)
Mówiłam Wam, że lubię Sylveco? Jak nie mówiłam to mówię to teraz. Może ich kremy do twarzy nie zrobiły na mnie wrażenia, ale reszta jest jak ta lala. Dzisiejszy gagatek też jest niczego sobie, chociaż zaskoczył mnie nie raz.
Butelka + etykieta = cudo. Uwielbiam szatę graficzną produktów tej firmy. Trafiają do mnie. Jest schludnie, dużo informacji, ale nie nabawiam się oczopląsu, jest tak naturalnie... Czujecie tak jak ja?
Balsam ten ma rzadką konsystencję, jednak mimo t jest pioruńsko wydajny - używam i używam! Aż w szoku jestem, że jeszcze go mam, a przecież leję go na prawdę dużo.
Pachnie rozmarynem - wiadomo, nie każdemu będzie pasować, ale ja lubię ziołowe zapachy - pasuje mi to (chociaż wolę zapach tymianku i bazylii jak mam być szczera).
Pieni się średnio - no ale bądźmy szczerzy, rzadko który szampon bez mocnych detergentów/z naturalnym składem się pieni. Mi to odpowiada, a może raczej - nie przeszkadza, tak to zdecydowanie lepiej odzwierciedla mój stosunek :).
Balsam ten mimo swojej łagodności dla skóry głowy domywa wszystko przy czym nie plącze moich włosów. Na prawdę zdziwiłam się jak domył mi olej... Bo miałam wrażenie, ze nie da rady. A tu proszę! Włosy czyściutkie i na dodatek błyszczące. Bez odżywki...
Tak, dobrze przeczytałaś! Po tym szamponie nie muszę używać odżywki. Włosy nie są poplątane, nie są też fruwające we wszystkie strony. Są po prostu ładne - bez szału, ale wiecie już, że moje włosy są wymagające, więc nawet minimalne efekty bez udziału odżywek są dla mnie zaskoczeniem.
Muszę też wspomnieć, że po miesiącu używania tego szamponu włosy mogłam myć co 1,5 dnia. A teraz na dobrą sprawę mogę co 2 dni (chociaż jak chce by było woow, muszę codziennie - ale to kwestia przetłuszczonego skalpu tylko wrednej długości (mogę tak naprawdę nałożyć odżywkę na drugi dzień i spłukać i to wystarczy))
A teraz skład:
Woda, Glukozyd kokosowy, Glukozyd decylowy, Miód, Betaina kokamidopropylowa, Masło karite (Shea), Panthenol, Olej jojoba, Guma guar, Oleinian glicerolu, Kwas mlekowy, Betulina, Benzoesan sodu, Olejek rozmarynowy
Miałyście z nim do czynienia? Jakie są wasze odczucia?
Już koniec miesiąca prawie! Znowu czas mi uciekł przez palce. Jak nie maliny, to plewienie działki. Jak nie plewienie to robienie soków. Jak nie soki to kiszone ogórki. Jak nie kiszone to sałatki, a jak nie sałatki to dżemy i kompoty ;). Ach to lato - takie smakowite :).
Lecz nie o tym chciałam dziś! Miało być o włosach. Chociaż jakby tak się uprzeć to temat przetworów do włosów pasuje. W końcu przetwory to witaminki, a witaminki dają piękną cerę, lśniące włosy itd. Źle gadam?
Już, już przechodzę do rzeczy, proszę nie krzyczeć ;)
Mówiłam Wam, że lubię Sylveco? Jak nie mówiłam to mówię to teraz. Może ich kremy do twarzy nie zrobiły na mnie wrażenia, ale reszta jest jak ta lala. Dzisiejszy gagatek też jest niczego sobie, chociaż zaskoczył mnie nie raz.
Butelka + etykieta = cudo. Uwielbiam szatę graficzną produktów tej firmy. Trafiają do mnie. Jest schludnie, dużo informacji, ale nie nabawiam się oczopląsu, jest tak naturalnie... Czujecie tak jak ja?
Balsam ten ma rzadką konsystencję, jednak mimo t jest pioruńsko wydajny - używam i używam! Aż w szoku jestem, że jeszcze go mam, a przecież leję go na prawdę dużo.
Pachnie rozmarynem - wiadomo, nie każdemu będzie pasować, ale ja lubię ziołowe zapachy - pasuje mi to (chociaż wolę zapach tymianku i bazylii jak mam być szczera).
Pieni się średnio - no ale bądźmy szczerzy, rzadko który szampon bez mocnych detergentów/z naturalnym składem się pieni. Mi to odpowiada, a może raczej - nie przeszkadza, tak to zdecydowanie lepiej odzwierciedla mój stosunek :).
Balsam ten mimo swojej łagodności dla skóry głowy domywa wszystko przy czym nie plącze moich włosów. Na prawdę zdziwiłam się jak domył mi olej... Bo miałam wrażenie, ze nie da rady. A tu proszę! Włosy czyściutkie i na dodatek błyszczące. Bez odżywki...
Tak, dobrze przeczytałaś! Po tym szamponie nie muszę używać odżywki. Włosy nie są poplątane, nie są też fruwające we wszystkie strony. Są po prostu ładne - bez szału, ale wiecie już, że moje włosy są wymagające, więc nawet minimalne efekty bez udziału odżywek są dla mnie zaskoczeniem.
Muszę też wspomnieć, że po miesiącu używania tego szamponu włosy mogłam myć co 1,5 dnia. A teraz na dobrą sprawę mogę co 2 dni (chociaż jak chce by było woow, muszę codziennie - ale to kwestia przetłuszczonego skalpu tylko wrednej długości (mogę tak naprawdę nałożyć odżywkę na drugi dzień i spłukać i to wystarczy))
A teraz skład:
Woda, Glukozyd kokosowy, Glukozyd decylowy, Miód, Betaina kokamidopropylowa, Masło karite (Shea), Panthenol, Olej jojoba, Guma guar, Oleinian glicerolu, Kwas mlekowy, Betulina, Benzoesan sodu, Olejek rozmarynowy
Miałyście z nim do czynienia? Jakie są wasze odczucia?
Uwielbiam tę markę za żele do twarzy i kremy :) Muszę spróbować jeszcze czegoś do ciała i do włosów :) Fajnie,że się sprawdził
OdpowiedzUsuńja właśnie tylko za kremami nie przepadam, reszta tego co testowałam i testuje jest jak najbardziej w porządku :)
Usuńnie miałam nic z tej firmy, ale ma same dobre opinie.
OdpowiedzUsuńbo fajna jest! skuś się ;)
UsuńAle kusicie tym Sylveco :) Jeśli chodzi o delikatne myjadła bardzo przypadł mi go gusty żel-szampon z Ziajki :)
OdpowiedzUsuńbo jest czym ;)
Usuńprzygotuj się, jeszcze przynajmniej 4 recenzje się u mnie pojawią o produktach od nich ;)
to mnie zaciekawiłas droga moja :D szampon bez odżywki tak się cudnie sprawdza?D o dziwy :D
OdpowiedzUsuńnom, ale on ma miód, moje włosy lubią miód <3
UsuńCiekawe, bo przeważnie takie szampony z ziołami bardzo plączą mi włosy :(
OdpowiedzUsuńale gdzie on ma zioła?
UsuńOooo, na pewno niedługo będzie mój! Rewelacyjny skład!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
nawet bardzo rewelacyjny :D
UsuńJak nie plącze włosów, to muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuń:D
Usuńnie miałam jeszcze nic do włosów z Sylveco ale nadrobię to :)
OdpowiedzUsuńa co miałaś do tej pory? :)
Usuńzaczynam mieć ochotę na ten balsam :)
OdpowiedzUsuńwarto :)
Usuńkuuurcze nie slyszalam nic nawte o czyms takim jak balsam myjacy :D
OdpowiedzUsuńwidzisz ile traciłaś do tej pory? :D
Usuńtego cuda jeszcze nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńna co czekasz? ;)
Usuńnie miałam z nim przyjemności ale zapowiada się super :)
OdpowiedzUsuńniedługo z nim kończę i biorę się za szampon odżywczy, ciekawa jestem bardzo jak ten się spisze :)
UsuńZastanawiałam się kiedyś nad tym szamponem i doszłam do wniosku, że może być zbyt delikatny i po prostu nie doczyszczać włosów, ale skoro u Ciebie wydłużył czas pomiędzy myciem - to muszę i ja go kupić!
OdpowiedzUsuńa ten odżywczy próbowałaś? bo jeśli Twoje włosy mają tendencje do przyklapu czy nie domywania to nigdy nic nie wiadomo a podobno ten szampon odżywczy jest trochę mocniejszy :)
UsuńNie miałam ale ma fajne skromne opakowanie ;)
OdpowiedzUsuńdla mnie te opakowania są przeurocze :)
Usuńwygląda kusząco, a już sama recenzja tylko kusi, kusi :)
OdpowiedzUsuńja to bym najchętniej kupiła wszystkie produkty od Sylveco i je sobie poukładała gdzieś na półce tak ładnie się prezentują ;)
UsuńWidziałem już go parę razy na półce sklepowej. Myślałem czy narzeczonej nie kupić, ale bałem się że nie trafię w gusta;) Faceci mają trochę łatwiej z wyborem specyfików do włosów ;)
OdpowiedzUsuńtak to już bywa ;) Jakbyś miał dłuższe pewnie też byś musiał się trochę więcej z nimi pobawić :D
UsuńTo może i ja się skuszę, bo kremy też mnie nie zachwyciły. Może z szamponem będzie lepiej ;)
OdpowiedzUsuńmożesz mieć tak samo jak ja ;) kremy niet ale wszytsko inne już ok :)
UsuńNie znam, ale po twojej recenzji chętnie poznam :)
OdpowiedzUsuńwarto się za nim rozejrzeć :)
UsuńMam go i baaardzo lubię! Robi w sumie za szampon i odżywkę, bo po samym jego użyciu włosy są takie mięciutkie, nawilżone, mogłabym dotykać i dotykać :)
OdpowiedzUsuńale przyznam, że nie próbowałam nim zmywać olei, myślałam, że będzie na to za słaby, ale wypróbuję! :D
czyli polubiłaś tak samo jak ja :D
UsuńNie znam, ale szybciutko wpisuję na listę chciejstw :)
OdpowiedzUsuńpo prostu warto :D
Usuńmam jego próbkę, więc sobie go sprawdzę :D
OdpowiedzUsuńsprawdź sprawdź! :D
UsuńTak patrzę na skład i wydaje mi się, że będzie dla mnie jednak za ciężki.
OdpowiedzUsuńmożliwe, moje włosy na prawdę ciężko dociążyć, nie raz o tym wspominałam. Niby to średniopory a dają mi w kość
Usuńkurcze zaciekawilas mnie nim, fajny sklad, ciekawe czy gdzies tu go dostane, musze popatrzec :)
OdpowiedzUsuńSuper blog:)
Jeśli masz ochotę zapraszam do mnie :)
http://keep-calm-and-carry-on-shopping.blogspot.co.uk/
szukaj szukaj :) Sylveco coraz częściej pojawia sięnp na takich małych stoiskach w marketach czy galeriach handlowych :)
Usuń