Hej hej!
Jak Wam mija tydzień? Ja już zdążyłam: założyć FB blogowego (na który Was serdecznie zapraszam -> usmiechnieteoczy), zdenerwować się, wyrwać 8, odwiedzić bibliotekę i zacząć masowe czytanie ;).
Ach, no i zrobiłam wreszcie zdjęcia denku!
Oto i ono w całości:
Przez czerwiec napisałam mało recenzji, więc co drugi kosmetyk z denka będzie miał swoje drugie życie w lipcu, gdy będę opisywać jego działanie :). Mam nadzieję, że nie macie nic przeciwko :).
A więc lecimy z tym koksem jak to mówią!
Na początku włosy, one zawsze mają u mnie pierwszeństwo :)
1. Żel do mycia 3 w 1 od Białego Jelenia - lubię go. Mam następne opakowanie w torbie sportowej. KLIK
2. Kuracja do włosów jogurtowa od BingoSpa - całkiem fajna :) Pisałam Wam o niej TUTAJ
3. Olia, pogrom spowodowała na moich włosach, efekty kto nie widział może zobaczyć W TYM POŚCIE
4. Maska do włosów Eveline ze zmienionym składem, nie wiem od kiedy 3 x więcej olejku arganaowego oznacza, że argan z 3 miejsca w składzie ląduje na 3, ale od końca... nie robiła nic, ale emulgowała olej i do tego ją zużyłam.
5. Duet od Pilomaxu opisałam Wam wczoraj, kto nie pamięta odsyłam TU.
6. Odżywka pokrzywowa Anna, działa stymulująco na moje włosy. Opisałam ją TUTAJ, nie wiem tylko na czym polega nowa formuła skoro nic a nic się nie zmieniło?
7. All in one i d-panhenol - stosowałam jako dodatek do masek lub mgiełek pod olej. Witaminki nic u mnie działały.
8. Niezbyt lubiany przeze mnie jedwab z Green Pharmacy opisałam TUTAJ.
9. Balsam regenerujący, który ratował moje włosy i to bardzo dobrze. Całą recenzje możecie przeczytać w TYM poście.
Kolejna kategoria - CIAŁO, jest kolorowo :)
1. Pieprzny peeling, który stwierdziłyście że wygląda jak rosół ;). TUTAJ jego wygląd i opis dla tych co nie widzieli.
2. Olejek z czarnuszki który pokochałam od pierwszego użycia i nie wiem w sumie dlaczego jeszcze nie mam jego recenzji! Zmienię to w najbliższym czasie...
3. Pięknie pachnący, nie wysuszający, kremowy żel pod prysznic od Tołpy. TU znajdziecie jego recenzję.
4. Balsam do ciała AYURVEDA który okazał się bardziej masełkiem. TUTAJ go opisałam.
5. Masło do ciała Dzika Orchidea od Fennel, nie mój zapach chyba, nawilżenie też nie powalało.
6. Żel pod prysznic od Isany - ładny zapach, nie wysuszał ale po kąpieli znikał tez ładny zapaszek. Szybko go ubywało.
7. Bardzo polubiony przeze mnie żel do higieny intymnej. Spodobał mi się skład więc myłam nim też twarz. TUTAJ macie jego recenzję.
8. Plastry ananasowe do depilacji od Coloris - recenzja wkrótce, mogę na razie Wam zdradzić że pachną soczyście, prawdziwym ananasem!
A teraz pora na TWARZ:
1. Maseczka błotna pachnąca proszkiem do prania ;) nic ciekawego nie robiła i trochę podrażniła mi policzki
2. Te trzy maseczki bardzo mi się spodobały, recenzja się pisze ;)
3. Peeling enzymatyczny od Apis lubiłam i ja i moja mama. Recenzja pojawiła się dawno temu i nie zmieniłam zdania na jego temat - KLIK
4. Różany krem do twarzy Make me Bio pokochałam wręcz, ale nie dane mi było długo go używać... Dostałam do w lutym, w maju się kończył termin ważności, a ja używałam wtedy świetny krem do twarzy... Ostatecznie poużywałam go 2 tygodnie po czym używałam tylko na ciało. Wrócę na pewno do niego, tylko do wersji pomarańczowej.
5. Fajny gruboziarnisty peeling do twarzy, mimo że wolę enzymatyczne ten również chętnie używałam. TU macie więcej o nim
6. Balsam do ust od Himalaya, pachniał niczym guma balonowa i na moich ustach nie robił nic. Nie polubiłam się z nim.
Próbki/próbeczki:
Pyszne herbatki Pukka! Z tych trzech najbardziej smakowała mi Relax - no cudowny smak!
Żel aloesowy od equilibra - fajnie łagodził podrażnienia po depilacji plastrami.
Oilan nawet nie pamiętam jak działał a Eco Linea stworzyło bardzo fajny kremik o specyficznym zapachu i bardzo przyjemnym działaniu.
Próbki Fructisa były dołączone do farby, nie dały sobie rady ze zniszczeniami...
I to by było na tyle! Jak u Was denko wypadło w czerwcu?
Jak Wam mija tydzień? Ja już zdążyłam: założyć FB blogowego (na który Was serdecznie zapraszam -> usmiechnieteoczy), zdenerwować się, wyrwać 8, odwiedzić bibliotekę i zacząć masowe czytanie ;).
Ach, no i zrobiłam wreszcie zdjęcia denku!
Oto i ono w całości:
Przez czerwiec napisałam mało recenzji, więc co drugi kosmetyk z denka będzie miał swoje drugie życie w lipcu, gdy będę opisywać jego działanie :). Mam nadzieję, że nie macie nic przeciwko :).
A więc lecimy z tym koksem jak to mówią!
Na początku włosy, one zawsze mają u mnie pierwszeństwo :)
1. Żel do mycia 3 w 1 od Białego Jelenia - lubię go. Mam następne opakowanie w torbie sportowej. KLIK
2. Kuracja do włosów jogurtowa od BingoSpa - całkiem fajna :) Pisałam Wam o niej TUTAJ
3. Olia, pogrom spowodowała na moich włosach, efekty kto nie widział może zobaczyć W TYM POŚCIE
4. Maska do włosów Eveline ze zmienionym składem, nie wiem od kiedy 3 x więcej olejku arganaowego oznacza, że argan z 3 miejsca w składzie ląduje na 3, ale od końca... nie robiła nic, ale emulgowała olej i do tego ją zużyłam.
5. Duet od Pilomaxu opisałam Wam wczoraj, kto nie pamięta odsyłam TU.
6. Odżywka pokrzywowa Anna, działa stymulująco na moje włosy. Opisałam ją TUTAJ, nie wiem tylko na czym polega nowa formuła skoro nic a nic się nie zmieniło?
7. All in one i d-panhenol - stosowałam jako dodatek do masek lub mgiełek pod olej. Witaminki nic u mnie działały.
8. Niezbyt lubiany przeze mnie jedwab z Green Pharmacy opisałam TUTAJ.
9. Balsam regenerujący, który ratował moje włosy i to bardzo dobrze. Całą recenzje możecie przeczytać w TYM poście.
Kolejna kategoria - CIAŁO, jest kolorowo :)
1. Pieprzny peeling, który stwierdziłyście że wygląda jak rosół ;). TUTAJ jego wygląd i opis dla tych co nie widzieli.
2. Olejek z czarnuszki który pokochałam od pierwszego użycia i nie wiem w sumie dlaczego jeszcze nie mam jego recenzji! Zmienię to w najbliższym czasie...
3. Pięknie pachnący, nie wysuszający, kremowy żel pod prysznic od Tołpy. TU znajdziecie jego recenzję.
4. Balsam do ciała AYURVEDA który okazał się bardziej masełkiem. TUTAJ go opisałam.
5. Masło do ciała Dzika Orchidea od Fennel, nie mój zapach chyba, nawilżenie też nie powalało.
6. Żel pod prysznic od Isany - ładny zapach, nie wysuszał ale po kąpieli znikał tez ładny zapaszek. Szybko go ubywało.
7. Bardzo polubiony przeze mnie żel do higieny intymnej. Spodobał mi się skład więc myłam nim też twarz. TUTAJ macie jego recenzję.
8. Plastry ananasowe do depilacji od Coloris - recenzja wkrótce, mogę na razie Wam zdradzić że pachną soczyście, prawdziwym ananasem!
A teraz pora na TWARZ:
1. Maseczka błotna pachnąca proszkiem do prania ;) nic ciekawego nie robiła i trochę podrażniła mi policzki
2. Te trzy maseczki bardzo mi się spodobały, recenzja się pisze ;)
3. Peeling enzymatyczny od Apis lubiłam i ja i moja mama. Recenzja pojawiła się dawno temu i nie zmieniłam zdania na jego temat - KLIK
4. Różany krem do twarzy Make me Bio pokochałam wręcz, ale nie dane mi było długo go używać... Dostałam do w lutym, w maju się kończył termin ważności, a ja używałam wtedy świetny krem do twarzy... Ostatecznie poużywałam go 2 tygodnie po czym używałam tylko na ciało. Wrócę na pewno do niego, tylko do wersji pomarańczowej.
5. Fajny gruboziarnisty peeling do twarzy, mimo że wolę enzymatyczne ten również chętnie używałam. TU macie więcej o nim
6. Balsam do ust od Himalaya, pachniał niczym guma balonowa i na moich ustach nie robił nic. Nie polubiłam się z nim.
Próbki/próbeczki:
Pyszne herbatki Pukka! Z tych trzech najbardziej smakowała mi Relax - no cudowny smak!
Żel aloesowy od equilibra - fajnie łagodził podrażnienia po depilacji plastrami.
Oilan nawet nie pamiętam jak działał a Eco Linea stworzyło bardzo fajny kremik o specyficznym zapachu i bardzo przyjemnym działaniu.
Próbki Fructisa były dołączone do farby, nie dały sobie rady ze zniszczeniami...
I to by było na tyle! Jak u Was denko wypadło w czerwcu?
Kocham twoje denka ;)
OdpowiedzUsuńDużo wiedzy w małym formacie ;)
:**
UsuńZaszalałaś ze zużywaniem ;)
OdpowiedzUsuńja to chyba tak zawsze xd
Usuńoo zaszalałaś
OdpowiedzUsuńojej jaka szkoda, że tego różanego Make Me Bio mogłaś tak krótko używać... ja swój powoli wykańczam i zaczynam się za jakimś innym rozglądać :)
OdpowiedzUsuńnawet nie wiesz jak mi smutno z tego powodu
Usuńoooo! imponujące denko. Widzę wiele "moich " kosmetyków np. żel soraya, który również używam do mycia twarzy oraz maseczki white flower's ;)
OdpowiedzUsuńten żel jest na prawdę rewelacyjny :)
Usuńniewiele z tych produktów znam osobiście...
OdpowiedzUsuńjeszcze poznasz ;)
UsuńMiałam tylko żel isany i lubiłam go :)
OdpowiedzUsuńnie jest zły :)
UsuńSuper denko !! Poszło Ci super ! U mnie z kolei te plastry okazały się bublem nad bublami ! :(
OdpowiedzUsuńoch! aż tak źle u ciebie wypadły?
UsuńGratuluję denka, bardzo duże.
OdpowiedzUsuńkolorowo tu u Ciebie i to nie tylko w kategorii pielęgnacji ciała :) garnier olię- KOCHAM :)
OdpowiedzUsuńwiem wiem, to właśnie między innymi przez ciebie ją kupiłam ;)
UsuńZ Twojego denka znam tylko żele Isany i bardzo je lubię.
OdpowiedzUsuńbo sa tanie i ładnie pachną, cieżko ich nie lubić :)
UsuńSpore denko, jednak nie miałam nic z tych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńtak nic nic?
UsuńFarba Garnier Olia niestety na włosach mamy mojego chłopaka spowodowała katastrofę, nie dość, że włosy zamiast blondu były siwe, to suche jak nie wiem… :/
OdpowiedzUsuńTakie zestawik z Pilomaxu mam, używam od jakiegoś czasu i jestem zadowolona :)
Dziwny ten peeling pieprzny :D
Żele z Isany lubię za ich zapach, szkoda mi tylko ich rzadkiej konsystencji..
Peelingów enzymatycznych nie lubię, ja muszę mieć porządnego zdzieraka, tego z Eveline chętnie poszukam :)
Miałam też próbki z Oillan, ale mnie nie zachwyciły. Mojego chłopaka żel dla dzieci do mycia tak uczulił, że trzy dni się z tym męczył.. ;/
czyli tak samo źle wypadła farba jak u mnie :/
Usuńfakt, rzadkie sa te żele
no cóż, jakbyś miała taką cerę jak ja, uwierz mi, polubiłabyś enzymatyczne :)
spore denko, żele z Isany bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńno to piona :)
UsuńAleż kosmetyków :) Kiedy Wy tego wszystkiego używacie? :)
OdpowiedzUsuńJuż od dłuższego czasu próbuję zrozumieć wszystko blogowe kosmetoholiczki :D
Cieszę się z Twojego portalu na FB :)
Buziaki!!!
ej, no co, myję się codziennie, balsamuje i włosy też codziennie to zużywam :D
UsuńWow! ogromne zużycia! Ja używam, używam i końca nie widać, denerwuję się otwieram nowy produkt i tak w koło:)
OdpowiedzUsuńja mam mocne postanowienie nie otwierać kosmetyków z tej samej kategorii dopóki czegoś nie wykończę, wyjątkiem są produkty do włosów :)
UsuńZ tego, całego ogromnego grona miałam tylko żel z Isany ale jak dla mnie niestety nie zbyt ładnie pachniał... Jakby zgniłą marakują... kokosa to w ogóle nie czułam...
OdpowiedzUsuńGratuluje tak dużego denka! :)
wiadomo, co nos to opinia :)
Usuńwoow bardzo duże denko!
OdpowiedzUsuńja to tak zawsze ;)
Usuńcałkiem duże dno:) a wiesz, że akurat nic z niego nie miałam;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
:)
z tego co wiem, nie do końca 'twoje' kosmetyki, z tych to by się chyba tylko olejek z czarnuszki zainteresował :)
Usuńznam tylko farbę z Olii, ale z odcieni blond. Dobrze się u mnie spisała :)
OdpowiedzUsuńto zazdroszczę :(
Usuńbardzo podoba mi się Twoj nagłowek ;)). Dużo powyższych kosmetykow też mam, krem make me bio w wersji zielonej jest świetny :)
OdpowiedzUsuńach! dziękuję :) jak miło coś takiego przeczytać :)
Usuńja jedwab z GP uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńmamy trochę inne włosy ;)
UsuńTrochę tego zużyłaś ;)
OdpowiedzUsuńtroszeczkę :D
UsuńJedynie waxa uzywalam. :) A szkoda, bo wiele produktow mnie zainteresowala. :)
OdpowiedzUsuńnic straconego! wszystko przed Tobą :D
UsuńMaska Pilomax świetnie się u mnie sprawdza na dłuższą metę :)
OdpowiedzUsuńNo to poszło tego :D
OdpowiedzUsuńToś się kobieto z tym denkiem wyrwała! Więcej się nie dało :D?
OdpowiedzUsuńJak zwykle sporo ale niestety nic nie miałam z tego co opisujesz :)
OdpowiedzUsuńto się narobiłaś od samego rana :)
OdpowiedzUsuńa denko spore i dużo próbek / saszetek zużyłaś. Ja się muszę zabrać wreszcie za swoje...
Oj, żal byłoby mi tego kremu z Make Me Bio :)
OdpowiedzUsuńło matko i córko tyle to ja bym zużywała w rok xd
OdpowiedzUsuńjak szaleć to szaleć ;)
OdpowiedzUsuńprzecież nei będę sie rozdrabniać :D
OdpowiedzUsuńSporo się tego nazbierało :)
OdpowiedzUsuńZacieram rączki na jakiś kremik z MakeMeBio, ale muszę najpierw swoje wykończyć ;)
OdpowiedzUsuńA denko imponujące :D