BingoSpa - algowo - kolagenowy zabieg na rozstępy

Hej!
Jak Wam mija weekend? Mi pracowicie, ale przynajmniej się wyspałam! ;)
W tygodniu co teraz będzie mam zamiar wreszcie wypuścić jakąś przesyłeczkę z zabawy podaj dalej. Już jestem bardzo ciekawa reakcji adresatki :)).

Już wracam do recenzji, już już... Po prostu dziś chce Wam przedstawić produkt, który jest ze mną bardzo długo czasu... Używałam go z przerwami nie dlatego, że był jakiś słaby i nie mogłam go wykończyć, tylko przez jego pojemność - 500 ml, nudził mi się po prostu! Chciałam coś nowego, ale ponieważ nadal mam akcje: zużywam zapasy, kupuje już tylko produkty naturalne, wróciłam po raz kolejny do niego i już prawie denkuje.
Mowa oczywiście cały czas o algowo - kolagenowym zabiegu na rozstępy od BingoSpa


Produkt ten zapakowany jest w charakterystyczny dla marki duży, plastikowy słów, o bardzo prostych etykietach. Sam w sobie nie przyciąga uwagi. Gdyby nie Kascysko i TEN jej post (mam inną wersje opakowania), pewnie nigdy bym po niego nie sięgnęła.
Jednak przekonała mnie ona swoim opisem i jest oto mój.


Kosmetyk ten ma ciekawą konsystencje - coś pomiędzy budyniem i kisielem ;). A pachnie cytrusowo, nienachalnie, zapach szybko znika.
Wchłania się przyjemnie o ile nie przesadzimy z ilością, gdy damy go za dużo, trzeba wtedy dać mu trochę czasu, inaczej się lepi.


Wcieram ten kosmetyk codziennie (bardzo rzadko zdarza się bym tego nie zrobiła) w uda, brzuch i pośladki. Co mogę powiedzieć po 1,5 miesiąca stosowania?
Skóra faktycznie jest bardziej napięta, jędrniejsza, ale brakuje mi nawilżenia, muszę używać dodatkowego balsamu co jakiś czas...

Robiłam też co jakiś czas wspomniany przez producenta zabieg (patrz zdjęcie wyżej), ale albo robiłam go za rzadko, albo nic on nie wnosił dla mojego ciała ;). A szkoda bo pokładałam w nim nadzieje...


Skład:

Czy żałuję zakupu?
Nie, była to ciekawa przygoda, jednak bez fajerwerków. Gdyby tylko nawilżał byłabym zachwycona, a tak niestety cieszę się, że już się kończy.

Mnie nie podrażnił, nie uczulił i nie zrobił nic złego, ale pamiętać trzeba (zawsze!) o próbie uczuleniowej.


Miałyście do czynienia z tym produktem?  Co myślicie o BingoSpa?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)