Czekoladowa kąpiel przełamana nutką mięty

Witam witam! Dziś będzie kąpielowo - jak wiecie, uwielbiam mieć chwilę dla siebie by otoczyć się morzem piany i zapachu!
Czy byłam zachwycona produktem od  Oryginal Source? Czytajcie dalej :)

Oto i on:
Butelka przypomina trochę taką na mleko, nie uważacie? :)
Ogólnie tu się  nie mogę do niczego przyczepić - widać ile produktu zostało, tutaj twardy plastik nie przeszkadza bo i tak łatwo wydobyć produkt przez duży otwór.

Zapach - czekoladowo - miętowy i nic dodać nic ująć! Spodobał mi się.


Skład:

A jak odczucia po-kąpielowe? :)
Otóż płyn ten świetnie się pieni, po rozpuszczeniu zapach trochę traci na intensywności jednak nadal jest wyczuwalny - nie znika zupełnie co się mu ceni :).
Uprzyjemnia czas kąpieli jednak delikatnie wysusza skórę, na szczęście bardzo delikatnie.
Jest zadowalająco wydajny, butelka starczyła mi na 10 kąpieli.

Miałyście go może?

Pozdrawiam
Żan

Rozdanie - AKTUALIZACJA

Witam witam!
Mam nadzieję, że się nie pogniewacie za małą zmianę w rozdaniu. Otóż wygra jeszcze jedna osoba, która otrzyma prezent niespodziankę (paczuszkę skompletuje po przejrzeniu dokładnie bloga osoby wygranej/ jej profilu/ wishlist itd.)
Zwycięzcą będzie osoba, która mnie najbardziej rozśmieszy - proste, prawda?

Co myślicie?

Odsyłam do posta z rozdaniem - KLIK



Pozdrawiam
Żan

Prezenty, prezenty! :D

Już po świętach, a więc przydałoby się małe podsumowanie i pokazanie co tam gwiazdka natargała dla mnie ;)
Chcecie zobaczyć?
Oto i moje cuda:

Książka przeczytana już (aż mi smutno), herbatka cudo! na pewno więcej coś o niej napiszę
a ten syrop jest wprost idealny do kawy <3

 zestaw do kąpieli + czekoladki - przywieziono prosto z Belgii

 kołnierzyk ozdobny i masażer - przyda się jak mi się ręce zmęczą :)

Kolczyki sutasz


i spóźniony prezent urodzinowy:
bardzo przyjemne perfumki - śliczny zapach

A sama kupiłam sobie 2 (wreszcie!) odpowiednio dobrane staniki


jeszcze ten mi się marzy




ogłaszam, że wreszcie mam cycki xd



Aż się buzia cieszy ;)

A co Wy dostałyście w tym roku? Spełniło się jakieś Wasze życzenie? :)

Pozdrawiam
Żan

SIła i blask?

Święta, święta i po świętach ;)
Chociaż ja dalej świętuje - dziś imieniny! :))

Ale ponieważ człowiek trochę się zniekształcił (przybyło tu i uwdzie) po obżarstwie świątecznym (no bo jak wytłumaczyć babci, że nie da rady zjeść jeszcze jednego pierożka/pasztecika/kawałka ciasta??) to chociaż wypadałoby zadbać o inne aspekty wyglądu.
Padło na włosy (tak wiem, wiem - szok xd)

Więc dzisiaj recenzja odżywki, co się dumnie nazywa: Odżywka wzmacniająca, SIŁA I BLASK
Robi wrażenie co?

Oto ona:


Opakowanie typowo garnierowskie, kolor zielony, nieprześwitujący.

Kolor odżywki biały, nie za gęsta, nie za rzadka konsystencja...
Zapach, w sumie sama nie wiem, nie pozostaje na długo w pamięci a tym prędzej na włosach, na pewno nie drażni.

Producent jak zwykle zachwala:


A skład nie powala:


Odżywka nie należy do najwydajniejszych bo trzeba jej dużo nałożyć by w ogóle ją poczuć na włosach.
Jak widzicie w składzie nie ma co powalać, a więc z działaniem jest tak samo... Tak właściwie to go nawet brak... Ta odżywka nie robi zupełnie nic, tak jakbym jej nie nakładała...
Nie pomaga w rozczesywaniu, nie daje blaski, siły tym bardziej. Nie puszy, lecz też nie zwalcza puchu, włosy nie są po niej miękkie, ale szorstkie też nie.
Ogólnie rzecz biorąc nie robi nic, ale przynajmniej nie szkodzi..


Ja jej nie polecam, Garnier ma wiele lepszych odżywek, chociażby TA, TA i TA
no i słynny Garnier AiK...

Miałyście ją może?

Pozadrwiam
Żan

APIS - żurawinowa witalność

Ale się objadłam, a Wy? :)
Dla odmiany więc serwuję Wam recenzje!

Dzisiaj daniem głównym jest ujędrniający krem z żurawiną i olejkiem arganowym od Apisu

Prezentuje się następująco:
Opakowanie zawiera aż 110 ml! za ok 12

Słój jak dla mnie bardzo poręczny, chociaż nie ukrywam, że jeśli chodzi o preparaty do twarzy najbardziej podobają mi się opakowania z pomką.
Grafika prosta i przyjemna dla oka :)


Konsystencja - kremowa xd A tak na poważnie - jest lekka, szybko się wchłania i nie pozostawia żadnych tłustych warstw.
Kolor - delikatnie różowy - słodki jak tak na niego spojrzeć...
Zapach - przypomina trochę kisiel owocowy :)

Działanie?
Zacne. Krem ładnie nawilża, faktycznie delikatnie ujędrnia, napina skórę. Nie święcę się po nim jak bombka na choince. Dzięki temu, że szybko się wchłania bez problemu mogę szybko zaaplikować makijaż.
Skóra mojej twarzy dzięki niemu jest bardzo miękka i wygląda tak świeżo.
Krem nie podrażnia. Dodatkowo krem zawiera filtry - ma za to plusa!

A teraz spójrzcie na skład:
 Aqua, Grape Seed Oil, Sunflower Oil, Argania Spinosa Oil/Argania Spinosa Kernel Oil, Glycerin, Carbomer, Cranberry Extract, Aloe Extract, Cetearyl Alcohol & Ceteareth 20, Collagen, Elastin, Zinc Oxide, Titanium Dioxide, Triethanoloamine, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Tocopherol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Benzyl Alcohol, Parfum, Annatto

Ładniutko, co? :) 



Jeszcze trzeba by wspomnieć o wydajności - która jest ogromna! I to nie tylko poprzez dużą pojemność kremu. Razem z mamą używałyśmy go przez 3 miesiące i nadal go trochę jest...

A użyłam go też do włosów - 2 razy i myślę że też tak go wykończę, bo spisywał się świetnie! Włosy były po nim cudowne! A jak połączyłam go dodatkowo z olejem konopnym to działy się cuda, na prawdę dawno nie miałam tak ładnych włosów jak po tej mieszance.

Ja polecam go serdecznie i życzę Wam dalszego, owocnego świętowania!
Wesołych świąt kochane :*
Żan

Joanna x 4

Miało być razy 5, ale szampon od razu powędrował do tżeta ;).
Jak pewnie kojarzycie, produkty te przytargałam ze sobą ze spotkania w Kazimierzu, nie oznacza to jednak, że są dla mnie nowościami bo firmę Joanna znam od dawna i często kupuje ich produkty, bo są dobrej jakości i nie mają wygórowanej ceny.


Cała czwórka w komplecie:


A teraz lecimy z tym koksem xd

Piling myjący o zapach u kiwi
Za co ogromny plus? Za brak parafiny! - nie cierpię jej w pilingach :/
Za co kolejny plusik? Za zapach oczywiście - cudowny, słodko-świeży - pyszny! - szkoda, że nie utrzymuje się na skórze
A jak z działaniem? Znowu zachwyt ;) - ładnie się pieni, drobinki są delikatne, ale je czuć i skóra jest gładsza, co ważne - nie wysusza

Podsumowując - dla mnie bomba :)


Żel pod prysznic o zapachu grejpfruta
Uwaga, uwaga znów pieję z zachwytu, tym razem nad zapachem - no genialny! Prawdziwy, lekko gorzkawy grejpfrut przełamany słodką pomarańczą - idealnie się nadaje na prysznic rano lub po ćwiczeniach, stawia na nogi i dodaje energi - super!
Dodatkowo ładnie się pieni, nie wysusza i jest szalenie wydajny!


Rumiankowy płyn do higieny intymnej
Chyba staje się monotematyczna ale tu znów muszę pochwalić zapach! Jest świeży, delikatnie słodkawy, bez problemów myłabym się nim cała. Dobrze myje, zapewnia świeżość i komfort. Nie podrażnia, nie wysusza.
Kropla wystarczy do jednej kąpieli a więc zyskuje na wydajności.


Miodowo - cytrynowa odżywka do włosów
 Bardzo lubię te odżywki z Joanny, używam je od dawna i uważam, że są najlepsze w tej półce cenowej (ok 4 zł za 200 ml). Ja akurat najczęściej stosuje je do mycia - moje włosy to uwielbiają! Są dzięki temu miękkie, lśniące, układają się w śliczne fale, jak mogłabym nie być zadowolona? :)


Znacie któryś z tych produktów? Lubicie tak samo jak ja?

Pozdrawiam
Żan

Zwalczam mity - ćwiczenia "nożyce"

Witam wszystkich! Postanowiłam ruszyć z nową serią - mam nadzieję, że się Wam spodoba :)
O czym będzie ta seria? Ogólnie rzecz biorąc o błędach jakie wkradły się w ludzkie myślenie, głównie z dziedziny medycyny (jak się pewnie domyślacie - najwięcej będzie o wszelkiego rodzaju ćwiczeniach :))

Dzisiaj postanowiłam zacząć dość delikatnie od ćwiczenia wszystkim znanego, czyli o 'nożycach'.

Dla niewtajemniczonych wyglądają tak:



;)
No i o co mi chodzi? A więc o to, że jest przekonanie, że jest to ćwiczenie wzmacniające mięśnie (mm - mogę się posłużyć z rozpędu taki skrótem więc się nie zdziwcie) brzucha - a to jest błąd!
Podczas wykonywanie tego ćwiczenia najmocniej pracujemy mięśniem, który przyczepia się do kręgosłupa i naszych k.udowych! Jest to mm. biodrowo - lędźwiowy - bardzo silny, bardzo łatwo o jego przykurcz, to on najczęściej odpowiada za bóle pleców w odcinku lędźwiowym. A my podczas tego ćwiczenia dodatkwo go napinamy... No mądre to?
Owszem mm brzucha są napięte, ale dlatego, że są antagonistami tego mięśnia i starają się zapobiec, niewłaściwej pozycji naszego kręgosłupa.

A i żebyśmy nie mylili - mm brzucha są napięte, ale nie oznacza to, że je wzmacniamy.


Jakieś pytania? To pierwszy post z tej serii i mogłam coś pominąć, a więc śmiało pytajcie, postaram się wszystko wyjaśnić :)

Pozdrawiam
Żan

Post chwalipięty! :D

Jak już wiecie, miałam urodzinki, a więc postanowiłam pochwalić się Wam co mi z tego powodu przybyło :).

Oto moje cudeńka:

Prezent od TŻeta <3

miś darował mi swoje złote serduszko

bardzo chciałam je mieć :)

piękny zapach! słodki, ale nie mdły, relaksujący...


Prezenty od dziewczyn ze studiów:

Musze przyznać, że się nie spodziewałam, to był wspaniały gest z ich strony <3


A tak poza tym to dostałam pieniądze na kolejny kurs - tym razem chyba masaż czekoladą- co myślicie? :)


W ostatnim czasie zebrało mi się też na DIY - i mam nowy świcznik
potrzebny był słoik, koraliki (szklane - kupiłam w sklepie 'wszystko od 4,50') i dobry klej
A oto efekty:

 Mam w planach włożyć do niego światełka choinkowe, żeby było bardziej kolorowo, w dzień słoik jest zielono - niebieski



I najnowsza paczka, z wymiany z Kasi z bloga SłodkiMiód - jeśli jeszcze go nie znacie (jakimś cudem) zajrzyjcie koniecznie (świetna grafika, super zdjęcia, piękne włosy i przemiła dziewczyna, dodatkowo, na prawdę dobrze się czyta jej bloga)

 Prawda, że same smakowitości dostałam?

DZIĘKUJE! :*


Pozdrawiam
Żan

Stronie od mechanicznych pilingów do twarzy, ale...

No właśnie, znalazłam ale! Oto ono:


Naprawdę sceptycznie podchodziłam do tego produktu bo już dawno przestawiłam się na pilingi enzymatyczne, jednak postanowiłam spróbować i nie żałuje!

Piling znajduje się w 60 ml tubce o ładnej kolorystyce, jednak dla mnie trochej słabej grafice - lubię jak kosmetyki ładnie wyglądają jednak spokojna głowa, nie oceniam na tej podstawie ich zawartości :).


Piling ma gęstą, treściwą konsystencje, łatwo się go rozprowadza na twarzy. Ziarenka faktycznie są dość duże - jednak nie powodują podrażnienia, byłam w niezłym szoku jak to odkryłam.

Piling łatwo wydobywa się z tubki, dzięki czemu będzie można wykorzystać go do końca.

Zapach jest całkiem przyjemny, taki trochę jakby kremowy? :)


A jak z działaniem?
Musze przyznać że świetnie! Skóra jest wygładzona i co ciekawe nie podrażniłam sobie policzków, które np po korundzie wyglądały jakbym się różem natarła...  A tutaj nic - tylko wygładzenie, odświeżenie, usunięcie suchych skórek... Dodatkowo piling nie wysuszył mojej twarzy, dodał jej świeżości. Na prawdę świetnie się spisał!


A teraz skład:
 aqua, cetearyl alcohol, glycerin, glyceryl stearate, isopropyl myristate, juglans regia shell powder, polyethylene, hyaluronic acid, cetaereth-20, argania spinosa kernel oil, cocamide dea, propylene glycol, hamamelis virginiana leaf extract, hydrolyzed silk, sodium laureth sulfate, acrylates, triethanolamine, allantoin, polysorbate 20, peg-20, glyceryl laurate, tocopherol, linolein acid, retinyl palmitate, dmdm hydantoin, parfum, methylchloroisothiasolinone, methylisothiasolinone, disodium edta, Cl 77492, Cl 77981.

Cena: ok 9 zł


Miałyście go może?
Pozdrawiam
Żan

Zapraszam na rozdanie!

Witam wszystkich i zapraszam do zabawy! :)
Dziś są  moje urodzinki a 17 - 1 urodziny bloga (ależ ten czas leci!)

Z tej okazji postanowiłam dość przekornie prezenty podarować WAM moi drodzy czytelnicy! W podziękowaniu - za wszystkie komentarze, uwagi, wyświetlenia.
Dzięki Wam ten blog istnieje, dzięki  Wam chce to wszystko robić! Jesteście niesamowici, potraficie wesprzeć, doradzić, pomóc. Dlatego właśnie to rozdanie jest właśnie teraz :).

Oto i nagrody:

Dodatkowo do nagród przedstawionych wyżej (brakuje tam jednej rzeczy - więc będzie niespodzianka) będą dodane odlewki tych produktów:


I jak Wam się podobają? Mam nadzieję, że jesteście chętne na trochę zabawy!

A co trzeba zrobić by wziąć udział?
Po pierwsze być publicznym obserwatorem mojego bloga.
Po drugie pokazać mi coś co was śmieszy! Czy to będzie jakiś filmik z youtube, czy obrazek, czy kawał... wszystko jedno! Ważne żeby było wesoło :)
Po trzecie i ostatnie (no prawie) zostawcie pod tym wpisem komentarz wg tego szablonu:

Obserwuje jako:
Link/ Kawał:
Banner TAK/NIE + link

Jeśli chcecie możecie zamieścić też banner u siebie zdobędziecie dzięki temu dodatkowy los :)

Rozdanie trwa do 17 stycznia!
Powodzenia! :) Rozbawcie mnie do łez!

UWAGA!
Postanowiłam, że zwycięzców będzie 2! Jeden zwycięzca poprzez losowanie, drugiego wybiorę osobiście za najśmieszniejszy filmik/kawał/obrazek. Drugi zwycięzca dostanie nagrodę niespodziankę, która skompletuje po dokładnym przejrzeniu bloga/ profilu/ wishlisty. :)

Pozdrawiam
Żan

LaciBios femina

Hej :)
Dzisiaj post bardzo kobiecy - no bo cóż, jestem kobietą i nie da się tego ukryć ;).
By żyć dobrze z własnym ciałem, trzeba o nie dbać - a są miejsca, którym należy się szczególna troska, zwłaszcza jeśli chcemy uniknąć problemów i być zdrowe.

Dlatego właśnie dziś będzie o 3 produktach od LaciBios Femina, które pomagają nam w codziennej higienie intymnej.

Oto i one:


Na początek zaczniemy od płynu do mycia

Na kartonikach opakowań produktu znajdziemy wszystkie informacje, które znajdują się na stronie producenta. Oto jak producent zachwala produkt:

Specjalistyczny płyn do higieny intymnej dla kobiet
Skutecznie łagodzi podrażnienia błon śluzowych, daje uczucie komfortu i świeżości. Eliminuje nieprzyjemne zapachy. Wzmacnia naturalny system ochronny błon śluzowych. Łagodzi stany zapalne oraz przyspiesza gojenie się mikrourazów.

LaciBios femina Protecta specjalistyczny płyn do higieny intymnej dla kobiet:
  • To podwójna ochrona przed drobnoustrojami.
  • To naturalne składniki.
  • Jest przebadany dermatologicznie i alergologicznie
  • Nie wysusza delikatnej skóry okolic intymnych.
  • Jest bezpieczny i niepowodujący podrażnień. Wolny od SLS, SLES, PEG, parabenów.
  • Jest odświeżający i kojący.
Wskazania:
Płyn do higieny intymnej LaciBios femina Protecta przeznaczony jest do codziennego stosowania:
- dla kobiet wrażliwych, podatnych na alergie,
- w każdej sytuacji, w której pojawia się podrażnienie lub uczucie dyskomfortu w okolicach intymnych,
- do codziennego mycia okolic intymnych w trosce o trwałe zdrowie intymne.

Ingredients / Składniki (INCI):
Aqua, Cocamidopropyl Betaine, CO8-14 Alkylpolyglucoside, Glycerin, Xanthan Gum, Chlorhexidine Digluconate, Lactic Acid, Calendula Officinalis Flower Extract, Panthenol, Allantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Magnesium Nitrate, Magnesium Chloride



Czy się zgadzam z tym co mówi producent? TAK
płyn zapewni mi długotrwałą świeżość i komfort jak żaden inny do tej pory
poza tym płyn ten ma duży plus za opakowanie z pompką - higieniczne i proste rozwiązanie
dodatkowo: nie podrażnia i nie wysusza, jest bardzo wydajny
a można go dostać już od 9 zł za 150 ml


Idźmy dalej, kolej na żel:

Co o nim możemy wyczytać?
LaciBios femina żel do pielęgnacji skóry okolic intymnych
Skutecznie łagodzi podrażnienia błon śluzowych, wspomaga powrót do zdrowia w przypadku dolegliwości dróg rodnych oraz hamuje rozwój patogennej flory, zmniejszając ryzyko przykrych dolegliwości. Daje niezwykłe uczucie świeżości i czystości.
LaciBios femina żel do pielęgnacji skóry okolic intymnych:
  • Posiada optymalne pH (4,5) oraz aktywne substancje, które gwarantują potrójną ochronę – przeciwbakteryjną, przeciwgrzybiczą i przeciwpierwotniakową.
  • Jest przebadany przez lekarzy ginekologów.
  • Jest bezpieczny dla kobiet w ciąży, w okresie połogu i karmiących piersią.
  • Zawiera naturalne składniki i jako jedyny żel na rynku do pielęgnacji skóry okolic intymnych jest wolny od: SLS, SLES, PEG, parabenów, sztucznych substancji zapachowych.
Wskazania:
LaciBios femina żel do pielęgnacji skóry okolic intymnych stosuj zawsze:
- w celu łagodzenia podrażnień okolic intymnych,
- w sytuacjach nadmiernej suchości okolic intymnych wywołanych czynnikami różnego pochodzenia.
Postać:
Żel
Ingredients / Składniki (INCI):
Aqua, Glycerin, Hydroxyethylcellulose, Propylene Glycol (and) Hexamidine Diisethionate, Calendula Officinalis Flower Extract, Chlorhexidine Digluconate, Panthenol, Sodium Hydroxide, Lactic Acid, Allantoin
Sposób użycia:
Zewnętrznie. Po każdym myciu, nanieść niewielką ilość żelu na uprzednio umytą i suchą skórę okolic intymnych. Nie spłukiwać.


Czy jestem zadowolona z tego produktu? Bardzo.
Stał się moim ulubieńcem i na pewno jak go skończę (a nie będzie to szybko bo jest bardzo wydajny) na pewno kupię następne opakowanie. 
Za co go tak polubiłam? Za bardzo przyjemne uczucie odświeżenia i no cóż, nawilżenia. Niestety czasami ma problemy z nadmierną suchością i też żel jest dla mnie wręcz wybawieniem, bo inaczej nie byłabym w stanie założyć spodni.

Żel można kupić za ok 10 zł za 30 ml

I na koniec:
LaciBios femina zawiera wyjątkową kompozycję 2 szczepów bakterii probiotycznych, których skuteczność i działanie potwierdzają liczne badania wykonane z udziałem kobiet z całego świata, w tym Polek.
Fizjologiczna mikroflora bakteryjna układu moczowo-płciowego jest zróżnicowana w poszczególnych okresach życia kobiety i ściśle uzależniona m. in. od zdrowia, aktywności i wieku kobiety. Zaburzenia równowagi mikrobiologicznej układu moczowo-płciowego mogą stać się przyczyną wielu dolegliwości związanych z niekontrolowanym namnażaniem się bakterii chorobotwórczych, co może prowadzić do wystąpienia np.: bakteryjnego zakażenia pochwy (waginozy bakteryjnej) oraz drożdżyc.
Dolegliwościom tym towarzyszą zwykle przykre objawy w postaci: upławów, świądu, pieczenia. Obniżają one komfort i jakość życia kobiety. Statystycznie każda kobieta przynajmniej raz w swoim życiu narażona jest na wystąpienie jednej z tych przykrych dolegliwości. Do czynników, które sprzyjają zaburzeniom równowagi mikroflory układu moczowo-płciowego kobiety (pochwy) można zaliczyć: terapię antybiotykową, środki antykoncepcyjne, zmiana pH pochwy (np. po miesiączce), zaburzenia immunologiczne, zaburzenia miesiączkowania, okres menopauzy.
LaciBios femina – osłania jednocześnie drogi rodne i układ pokarmowy kobiety.
LaciBios femina – unikalna technologia produkcji chroni bakterie Lactobacillus zawarte w preparacie przed działaniem kwasu żołądkowego.
LaciBios femina powinna stosować każda świadoma i dbająca o siebie kobieta w trosce o wysoką jakość i komfort życia.
Ponadto LaciBios femina przeznaczona jest dla: kobiet w ciąży, karmiących piersią, stosujących antykoncepcję, w okresie stosowania antybiotyków, uczęszczających na basen, jacuzzi.
LaciBios femina to znakomity wybór, ponieważ jest to:
  1. preparat naturalny i bezpieczny – probiotyk,
  2. jedyny probiotyk ginekologiczny na rynku polskim o tak bogatym dorobku naukowym, działaniu potwierdzonym w licznych badaniach - ponad 20 lat badań dla szczepów probiotycznych zawartych tylko (!) w LaciBios femina,
  3. komfort i wygoda stosowania – preparat doustny, mała i łatwa do połknięcia kapsułka (nie plami bielizny, nie ma możliwości wyciekania preparatu po zastosowaniu),
  4. łatwość stosowania – tylko raz dziennie o dowolnej porze dnia,
  5. podwójna korzyść – korzystnie wpływa zarówno na mikroflorę układu pokarmowego oraz moczowo-płciowego kobiety – a więc zamiast tradycyjnie stosowanego doustnego preparatu z pałeczkami kwasu mlekowego teraz sięgnij po LaciBios femina,
  6. mogą (a nawet powinny) zażywać go kobiety w ciąży oraz karmiące piersią,
  7. duża koncentracja bakterii – aż 5 miliardów bakterii probiotycznych w 1 kapsułce, po to, aby ich odpowiednia ilość mogła zasiedlić pochwę,
  8. szerokie możliwości zastosowania LaciBios femina – w każdych okolicznościach, w których się znajdujemy – w pracy, w restauracji, w domu itp. łatwo i wygodnie,
  9. przyjazny dla żołądka i wątroby,
  10. brak efektów ubocznych,
  11. zawsze blisko Ciebie – blister z kapsułkami możesz mieć zawsze przy sobie,
  12. dyskretna i kobieca nazwa,
  13. do 2 tygodni może być przechowywany w temperaturze pokojowej,
  14. bakterie probiotyczne zawarte w LaciBios femina wyprodukowano w Danii, na licencji kanadyjskiej.
Status: suplement diety
Wskazania:
Wskazania do stosowania LaciBios femina:
  • osłonowo w trakcie stosowania antybiotyków oraz po zakończeniu ich stosowania dla odbudowania właściwej mikroflory i pH układu moczowo-płciowego kobiety,
  • osłonowo w trakcie stosowania preparatów przeciwgrzybicznych, przeciwrzęsistkowych oraz po zakończeniu ich stosowania,
  • w okresie menstruacji i po jej zakończeniu,
  • dla kobiet stosujących antykoncepcję (w tym hormonalną) (substancje plemnikobójcze (nonoxynol-9) nie wpływają na działanie preparatu),
  • dla kobiet w ciąży, po połogu, karmiących piersią,
  • dla kobiet uczęszczających na basen, korzystających z sauny, jacuzzi,
  • w okresie wakacji, przy zmianie miejsca pobytu,
  • dla diabetyczek,
  • dla kobiet często podróżujących,
  • dla kobiet w okresie menopauzy,
  • przed i po zabiegach w obrębie układu moczowo-płciowego, w tym zabiegu usunięcia nadżerki.
Postać: kapsułki żelatynowe twarde
Skład: 1 kapsułka zawiera:
Substancje podstawowe: liofilizowane szczepy bakterii: Lactobacillus rhamnosus GR-1, Lactobacillus reuteri RC-14. Jedna kapsułka zawiera 5 miliardów (5 x 109) bakterii kwasu mlekowego.
Substancje pomocnicze: skrobia ziemniaczana  (nośnik), dekstroza  (nośnik), mikrokrystaliczna celuloza  (nośnik), stearynian magnezu  (substancja przeciwzbrylająca), żelatyna (kapsułka), dwutlenek tytanu  (E 171)  (barwnik).
Dawkowanie i sposób użycia: doustnie, 1 kapsułka dziennie. Zaleca się przyjmowanie preparatu w trakcie posiłku lub do 30 minut po posiłku, popijając co najmniej pół szklanki wody; o dowolnej porze dnia. W okresie stosowania antybiotyków / chemioterapeutyków preparat należy przyjąć na jedną godzinę przed lub 3 godziny po przyjęciu leku i kontynuować jego stosowanie jeszcze przez 14 – 20 dni po zakończeniu terapii. W trakcie przyjmowania preparatu nie należy stosować irygacji. Zaleca się stosowanie środków do higieny intymnej o pH 3,5.

Suplement ten wylądował u mojej siostry która karmi piersią i wg niej jest to bardzo pożyteczna sprawa bo pomógł jej po ciąży 'wrócić do siebie'.

Cena: ok 16 zł


Tak więc DBAJMY O SIEBIE! ;)

Pozdrawiam
Żan






kropkowa Delia nr M06

Ja wiem, że przesadzam ostatnio z lakierami - ale to wszystko przez Kascysko i Kav z wątku w którym się udzielam - ciągle kusza jakimiś nowościami, edycjami limitowanymi czy po prostu same z siebie znajdują takie oto cudeńka jak ten dzisiejszy.

Same zobaczcie:

Już sam w buteleczce prezentuje się super - a na paznokciach to bajka!;) no przynajmniej moja...


Na moich paznokciach widzicie 3 warstwy tego cudaka - ponieważ chciałam mieć jak najwięcej drobinek ;).
Lakier nakłada się bez żadnych problemów, pędzelek nie jest ani za szeroki anie za wąski.
Wysycha szybko i wytrzymuje 3 dni bez odprysków (czyli tak standardowo).


Nie miałam problemu ze zmywaniem go - albo miałam farta, albo on jest taki fajny xd.


Co mi się najbardziej w nim podoba? To że każdy paznokieć jest inny!

Miałyście go?
Jak się sprawdził?

Pozdrawiam
Żan