Hej! :)
Dziś pozwolicie, że będzie krótko i na temat ;).
Ale jeszcze zanim zacznę powiem Wam, że już jestem po rozmowie kwalifikacyjnej na studia i jestem zadowolona :). Teraz tylko czekam na listę!
Ale już potulnie wracam do recenzji :).
Dziś będzie ostatnia 'zaległa' czyli produkt dawno zdenkowany a recenzja jakoś opornie się pisała, tak już czasem bywa.
Oto i gagatek:
Opakowanie w porządku, chociaż ja mam wrażenie, że Eveline stanowczo za dużo daje tych napisów ;). Za dużo obietnic, przez co zawsze się znajdzie jakaś niespełniona (co za dużo to niezdrowo!)
Lubie pompki i wiecie o tym - ta tutaj działała bez najmniejszego problemu, a żelu dawała tyle ile trzeba.
Żel jak dla mnie bezbarwny i bezzapachowy, mocno żelowy ;). Nie jakiś tam rozwodniony, tylko taki w porządku, z ręki też nie uciekał.
Zdziwiło mnie więc jak bardzo niewydajny się okazał... Praktycznie używałam go połowę krócej niż Soraye.
Skład:
No i co o nim myślę?
Otóż jak same widzicie skład nie należy do najłagodniejszych. A ja jednak potrzebuje by był on łagodny. Żel ten mnie delikatnie bo delikatnie ale podsuszał... Przez to nie miałam komfortu z używania go.
Przynajmniej nie podrażnił...
I to by było na tyle...
Miałyście z nim do czynienia?
Dziś pozwolicie, że będzie krótko i na temat ;).
Ale jeszcze zanim zacznę powiem Wam, że już jestem po rozmowie kwalifikacyjnej na studia i jestem zadowolona :). Teraz tylko czekam na listę!
Ale już potulnie wracam do recenzji :).
Dziś będzie ostatnia 'zaległa' czyli produkt dawno zdenkowany a recenzja jakoś opornie się pisała, tak już czasem bywa.
Oto i gagatek:
Opakowanie w porządku, chociaż ja mam wrażenie, że Eveline stanowczo za dużo daje tych napisów ;). Za dużo obietnic, przez co zawsze się znajdzie jakaś niespełniona (co za dużo to niezdrowo!)
Lubie pompki i wiecie o tym - ta tutaj działała bez najmniejszego problemu, a żelu dawała tyle ile trzeba.
Żel jak dla mnie bezbarwny i bezzapachowy, mocno żelowy ;). Nie jakiś tam rozwodniony, tylko taki w porządku, z ręki też nie uciekał.
Zdziwiło mnie więc jak bardzo niewydajny się okazał... Praktycznie używałam go połowę krócej niż Soraye.
Skład:
No i co o nim myślę?
Otóż jak same widzicie skład nie należy do najłagodniejszych. A ja jednak potrzebuje by był on łagodny. Żel ten mnie delikatnie bo delikatnie ale podsuszał... Przez to nie miałam komfortu z używania go.
Przynajmniej nie podrażnił...
I to by było na tyle...
Miałyście z nim do czynienia?
Nie miałam go, ale nie mam zamiaru kupować. Ostatnio jakoś się zaczynam zrażać do produktów z Eveline. Może nie do wszystkich, ale na pewno do tych które są 8 w 1, 9 w 1 itp. Obecnie mam Lactacyd i jestem z niego zadowolona, nawet bardzo. Ale postaram się o tym napisać na blogu (jak znajdę chwilę).
OdpowiedzUsuńTo ja będę czekac na posta :*
UsuńSklad w ogole mnie nie zachęca :(
OdpowiedzUsuńno niestety zachwytów brak :/
Usuńja mam zapasy produktów do higieny intymnej :)
OdpowiedzUsuńja niestety też...
UsuńJa jakoś nie eksperymentuję w tej kwestii, mam parę sprawdzonych i sobie ich używam zamiennie ;D
OdpowiedzUsuńhm... nie zawsze mam wyjście ;)
UsuńOoo, a miałam wielką ochotę wypróbować go czem prędzej, a tu widzę, że taki "łoo", bez rewelacji ;/
OdpowiedzUsuńNo, ale skoro i tak go mam to zobaczę, jak u mnie się spisze, aczkolwiek trochę jestem uprzedzona po Twojej recenzji ;)
ja teraz nie wiem czy wyciągać pozostałe wersje :/
UsuńU mnie rację bytu ma tylko Facelle:)
OdpowiedzUsuńA jakoś właśnie nie przepadam za Facelle..
UsuńDobrze, że nie podrażnił, ale szkoda, że troszkę wysuszył ;(
OdpowiedzUsuńoj on ogólnie jakiś taki dziwny jest :/
UsuńDobrze, że go nie miałam, lubię żele, ale skoro ten nie dosyć, że jest niewydajny, to jeszcze przesusza. Temu panu podziękujemy!
OdpowiedzUsuńNa szczęście żeli do higieny intymnej jest tyle że można przebierać i wybierac :D
UsuńJa mam inną wersje, ale na razie czeka w kolejce - faktycznie skład delikatny nie jest więc na razie sobie daruję testowanie i pozostanę przy sprawdzonym żelu fitomed ;)
OdpowiedzUsuńMnie fitomed bardzo ciekawi :)
UsuńNie znam go.
OdpowiedzUsuńnie da się znać wszystkiego :D
Usuńu mnie świetnie sprawdza się żel z Elfa Pharm, recenzowałam nawet ostatnio :)
OdpowiedzUsuńwidziałam :)
UsuńCieszę się, że rozmowa dobrze poszła! Zresztą nie mogło być inaczej *:
OdpowiedzUsuńA jak ja się cieszę! :))
UsuńSuper, że rozmowa dobrze poszła :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać tego żelu ale wydaje mi się, że go mam więc chętnie wypróbuję. Zobaczę jak sprawdzi się u mnie ;)
:**
UsuńZaciekawił mnie ten produkt :) Na pewno się skuszę :)
OdpowiedzUsuńjak wolisz ;)
UsuńMam swój z Biedronki ;D
OdpowiedzUsuńJuż widzę, że nie dla mnie, bo ma SLS i PEG, a takich składników unikam jeśli chodzi o higienę intymną :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńcoś ciekawego bym wypróbowała :D
OdpowiedzUsuńwysłać ci coś ciekawego? :D
Usuńhahaha jasnę nie pogardzę :D tylko nie bombę ani wąglika ;p
UsuńWidziałam go na półkach sklepowych, tyle :)
OdpowiedzUsuńMoże poobserwujemy się nawzajem? Zaobserwuj pierwsza, a ja na pewno się zrewanżuję ;)
Pozdrawiam angelika-shows-her-life.blogspot.com
jakby nie było tego środkowego zdania to od razu bym Cię odwiedziła...
UsuńA tak to jakoś mi smutno :(
eh bebesiu;)
OdpowiedzUsuńno po cóż się rozpisują o jego zaletach, masz rację...
a z delikatnych jeśli jeszcze nie znasz, polecam Ci Facelle z Rossmanna - tani i świetny... laski używają do prawie wszystkiego:)
pozdrawiam ciepło
:)
z eveline żadnego żelu nie miałam , ostatnio z ziaji przerzuciłam się na floelek. szkoda, że ten podsuszał i okazał się niewydajny
OdpowiedzUsuńPo Twojej recenzji raczej po niego nie sięgnę :/
OdpowiedzUsuńSkład rzeczywiście mógłby być łagodniejszy.
OdpowiedzUsuńJa tego rodzaju środki kupuję tylko w aptece...
OdpowiedzUsuńJa stosuję ostatnio GINEINTIMĘ- Jest całkiem niezła :)
OdpowiedzUsuńOd lat am swojego ulubieńca - żel aloesowy Venus. Jeśli chodzi o coś bardzo łagodnego, to miałam okazję używać Lactacyd Sensitive, powinien Ci spasować :)
OdpowiedzUsuń